Smoczy Książę
powrót do forum 4 sezonu

Oj słabo napisane, słabo.
Zamiast ciekawej narracji o stosunkach między ludźmi a elfami, szoku kulturowego, oraz zgłębienia samego motywu utraconej przez słoneczne elfy ojczyzny, co mamy? Jakieś komunały o samorealizacji i akceptacji.
No po prostu wszystko idzie jak po maśle.

Podróż do wnętrza góry przez puszczę najeżoną wrogimi tubylcami poprowadzona jak w jakimś tanim RPGu.

Jeszcze ten Viren... chyba mu przy tym ożywianiu estrogen zaaplikowali, zrobili z niego straszną pierdołę, niby pod koniec sezonu coś się zaczął aktywizować, ale znów mam złe przeczucia.

No i jeszcze wątek miłosny Rayli i Caluma... Tak słabo poprowadzonego wątku problematycznej sytuacji sercowej już dawno nie widziałem.

Pierwszy odcinek dawał jakąś nadzieję, ale z każdym kolejnym widać że zabrakło tam jakiegoś dobrego scenarzysty który by to ogarnął.

Strasznie to wszystko spłycone i zbanalizowane, chyba zapominają że "przyjaźń to magia" jest dobra na puentę, a nie akcje opowieści.

Ale najważniejsze że są mniejszości XD.

Getunkt

Zgadzam się, chociaż rozterki Virena mi się podobają, moim zdaniem coś takiego nadaje postaci głębi i sprawia, że jest bardziej realna. Faktycznie, to co poruszyłeś w pierwszych zdaniach jest ciekawe. Przecież słoneczne elfy mogły jednak starać się by odzyskać dom a tymczasem... No i jeszcze ten na siłę wymyślony konflikt z powodu jednego małego płomyka. Przecież to było tak na siłe wsadzone, że byłam zażenowana. Ponoć ten elf ziemi jest trans, przyznam szczerze, że te paplanine jego w dużej mierze ominęłam bo jakoś czekałam na coś ciekawszego. Mam nadzieję, że nie popsują za bardzo Aarvosa robiąc z niego typowego złego z kreskówki. Te teksty, które rzucał w tym sezonie są niepokojące. Osobiście przypomnieli mi się od razu złoczyńcy ze scooby doo. " gdyby nie te dzieciaki to by mi się udało" a mały smok może robić za ' tego kundla' - btw nawet w jednym odcinku był ukryty pod iluzją psa ;D

ocenił(a) serial na 5
szepcik

Z tym scooby-doo to akurat trafione w punkt. Jakaś dziwna próba wypośrodkowania poważnej narracji, z lekką formą przygłupich kreskówek(lubię scooby-doo, ale nie mam wątpliwości że mądre to to nie jest).

Jeszcze ten trans-elf, on wręcz dominuje historię, jakby się nagle stał głównym bohaterem. Do tego wątki, poprzycinane i prowadzone na zasadzie "to było ważne, a teraz idziemy dalej", słowem: niedorobione.
W żaden z wątków nie da się wsiąknąć, my mamy uznać że to jest ważne bo nam tak scenarzysta powiedział, pff!

Chcieli zrobić za dużo, zbyt szybko i to do tego równocześnie.

Co do rozterek Virena, no cóż, i ten przypadek cierpi na brak głębi.
Wydaje mi się że główną motywacją było nie zarysować złożoną osobowość i równie skomplikowane motywacje, ale zwykły fan-service: "Ludzie lubią Virena, to dajmy im powody do sympatii".
Ale kto wie, może to jakoś w następnych sezonach rozwiną.
Bardzo liczę na Aarvosa, tego diabła-kusiciela, który ma rzekomo rozgrywać bohaterów w swoich szatańskich manipulacjach.

Ogólnie fan-service rzuca się w oczy, ten piesek, te mniejszości, ta małpka. Twórcy za bardzo wzięli pod uwagę widzimisię fanów, oraz zbyt zaangażowali do tworzenia pracowników odpowiedzialnych za wszystkie "cute" rzeczy i jakieś podejrzane dodawanie humoru i sympatyczności tam gdzie nie pasuja.

Pamiętam Legendę Aanga, gdzie nie tyle potrafili to zrównoważyć, co nie starali się tym jej przesycić. Tutaj wszystko chcieli zrobić "naj" i to ich zgubiło, nie wiedzą jak to zrobić i zabrakło im w tym luzu żeby nie było tego widać.

Obawiam się że będzie jak z Wiedźminem, po bani w Kaer Morhen i zamianie "Eskela" w drzewca rodem spod Isnegardu... No cóż, oni się tam tylko rozkręcają, a ja już na 1 sezonie dobijałem do swojego limitu.

Bardzo chciałbym wierzyć że ten sezon Smoczego Księcia to takie niedomówienia, które będą się wyjaśniały w kolejnych sezonach, ale naprawdę wątpię żeby ktokolwiek miał tam do powiedzenia więcej niż dział marketingu który będzie cisnął: "to się sprzedaje, to chcą widzieć fanboje"

ocenił(a) serial na 7
Getunkt

W pierwszych sezonach podobało mi się to, że bajka niby skierowana do dzieci, ale równocześnie posiadała elementy które przyciągały uwagę starszego odbiorcy i potrafiły żywo zaciekawić.

Czwarty sezon to jakieś nieporozumienie, to wszystko tak bardzo przestało działać. Jakby z produkcji wyrwano zupełnie tę głębszą warstwę i zostały tylko pocieszne głupotki dla dzieci.

jojtek12

właśnie takich bajek jest mało np jakieś wakfu, avatar, pora na przygode, ale mimo wszystko bardzo przyjemne

ocenił(a) serial na 2
jojtek12

Przecież serial od 1 sezonu był mocno dziecinny. Mam wrażenie, że sporo ludzi nie pokochało tego serialu takim jakim jest, ale pewną wyidealizowaną wersje jaką mają w swojej głowie (ignorującą wszelkie słabości). Kolejne sezony po prostu bardziej wywaliły je na wierzch, ale to nic czego nie było wcześniej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones