Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru
powrót do forum 1 sezonu

Kolejne anime, które silnie wykorzystuje seksualizuję i sugestywne obrazy, aby opowiedzieć swoją historię – tutaj poznajemy Gojo Wakana, który chodzi do szkoły i ma niskie umiejętności komunikacyjne, nie ma przyjaciół, wszystkie tradycyjne zachowania międzyludzkie (jak wbiegnięcie na ulicy na znajomego łokciem w łeb) są mu dosłownie obce. Przyczyna jest prosta: Wakana interesuje się lalkami Hina: ich projektowaniem, malowaniem, ubieraniem, wykonywaniem. Jak o takich rzeczach rozmawiać z innymi? Oni mają w końcu „normalne” hobby: seriale, gry, sport. Wakana akceptuje swój los z żalem, ale bez użalania się nad sobą. Jest jak jest. Na szczęście najładniejsza dziewczyna imieniem Kitagawa w szkole interesuje się cosplayem z anime, a z tym idealnie się łączą zdolności krawieckie naszego protagonisty… I tak to pójdzie.

To historia pełna nerwów i pierwszych razów, ale nie tzw. „cringe’u”. Odzywanie się do ludzi jest wyzwaniem, prowadzenie rozmowy też, a co dopiero rozmowa z dziewczyną. I to tą najładniejszą, absolutnie i całkowicie przesadzoną w stylu typowym dla anime (pierwszy raz chyba widzę postać z robionymi paznokciami). Na dodatek całkowicie chyba niezdolną do zdania sobie sprawy, jak jej wygląd oddziałuje na takiego Wakana. Wszystko jest w tej historii, łącznie z obawą Wakane, by inni nie myśleli, że są razem z Kitagawa, bo ona wtedy nie będzie chciała go widzieć. Na co Kitagawa się dziwi, bo przecież są przyjaciółmi i będą widziani razem, w czym problem? Najlepsze będzie później, gdy Kitagawa zda sobie sprawę, co Wakane do niej czuje… I zda sobie sprawę, że też coś czuje do niego. I razem będą się denerwować, bez świadomości drugiej strony. Dla niej to też będzie pierwszy raz, gdy ma chociażby chłopaka w swoim pokoju. Albo trzymała takiego za rękę.

Udało się osiągnąć sukces na każdym polu – to świetna historia pełna realistycznych, życiowych niuansów. Ładna opowieść o człowieku, który odnalazł środowisko, do którego pasuje i może tam być sobą. Temat cosplayu, robienia zdjęć, wcielania się w inne postaci, szycia kostiumów – po seansie ma się pewność, że twórcy wiedzą, o czym mówią. Na dodatek to kompetentne dress-porn i jestem pewny, że będą osoby chcące rysować bohaterów albo się za nich przebierać. Pierwszy sezon kończy się w naprawdę romantyczny sposób, jednak te 12 odcinków to była odpowiednia porcja. Wystarczy mi i jestem zadowolony, że serial nie nadużywa mojego czasu – po prostu robi swoje, a na ciąg dalszy poczekam z dwa lata. Nie mam potrzeby natychmiast sięgnąć po ciąg dalszy jednak.

PS. Część odcinków oglądałem z angielskim dubbingiem… I nawet podobało mi się wtedy bardziej? Japoński mimo wszystko brzmi mi na jedną nutę, angielski był bardzij zróżnicowany, oddawał daną sytuację emocjonalną.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones