to samo

Zgadza się... 5 minut pokazywać jak młodzi się kołyszą w oparach...
Ani nuta nieciekawa, ani klimat.
A już dać kierować wypasionym Evo zjaranej, nieznajomej lasce, to trzeba być pi7dusiem...

To było Subaru impreza Sti a nie evo ignorancie

Począwszy od jej gry aktorskiej, ubioru i zachowań, ale dobiło mnie, gdy na Żabkę powiedziała „Żabson”. Kto tak mówi?! Scenariusz pisał chyba jakiś 50 latek silący się, żeby być młodzieżowym, to nigdy nie kończy się dobrze.

A może zejdź z urodzonych w latach 70-tych i tych trochę starszych też, bo mam wrażenie, że to ostatnie pokolenie, które potrafiło robić dobrą rozrywkę. Raz lepiej, raz gorzej, ale dawali radę. I nie chodzi mi tylko o reżysera, czy scenarzystów, dawali radę wszyscy odpowiedzialni za wyprodukowanie serialu. Teraz na rynek weszło pokolenie, zaryzykuję strzał - twoje. I nie wiem, czy jest ich tak mało, że wszystkie seriale opędza jedna, dwie ekipy. czy może to >wtórnie kreatywni< przekonani o tym, że receptą na sukces jest "tak samo", co zresztą właśnie w tym "młodzieżowym wątku" Sortowni widać najlepiej. Gówniane seriale kopiuj-wklej robi pokolenie, które "wie najlepiej" - operator jak machać kamerą, żeby na pewno każdy widz się porzygał, scenarzyści najlepiej wiedzą, jak napisać serial, żeby nawet najmniej uważny widz prędzej czy później zakrzyknął "kto to, ku*wa, pisał?!". No więc nie, bronię swojego pokolenia, bo i mnie do tego wątku przyciągnął przekroczony poziom żenady. Te seriale robią ludzie tak bardzo odklejeni i zatopieni w swojej wątpliwej zajebistości, że szkoda im czasu na weryfikację swoich wizji z rzeczywistością.
Atak klonów, identycznie wyglądający ludzie robią identyczne seriale, z identycznie gównianymi efektami, identycznie fatalnymi scenariuszami, identycznie z dupy wyjętą warstwą wizualną - od lokacji, przez wygląd planów, na doborze strojów kończąc.

Przeczytałem twój komentarz trzy razy i w sumie już sam nie wiem, czy zgadzasz się ze mną, czy nie:) W każdym razie - ja tu „atakuję” scenarzystów tego serialu, a nie całe pokolenie.

to i tak o 3 mniej niż ja ;)
Powinny być ostrzeżenia przed każdym odcinkiem - przez 3 godziny po emisji serialu nie pisać, nie myśleć, nie wydawać opinii.
Zgadzam się z tobą i zrozumiałam co napisałeś - z wyjątkiem ostatniego zdania, które mnie wkurzyło prawie tak samo, jak to, że obejrzałam pół godziny najnowszego odcinka tego dzieła.
Bronię więc tych pięćdziesięciolatków i przerzucam winę na trzydziestoparolatków.
I nie atakuję całego pokolenia, tylko tych którzy z jakiegoś powodu uznali, że nadają się do pracy "przy filmie".
Tak z grubsza, ale nie ma mowy, żebym traciła kolejne minuty na tę mierną produkcję, więc reszta mojej wcześniejszej wypowiedzi musi zostać nieprzetłumaczalna.

Jasne, ale mogłaś mnie źle zrozumieć, bo ja tylko napisałem, że to wygląda jakby pisał to 50 latek silący się, żeby być młodzieżowym. A nie sprawdzałem wieku scenarzysty, może ma koło 30? Nie uważam też, żeby każdy 50 latek był nie „na czasie”, więc nie czuj się urażona, mówię jedynie o tym przypadku. Swoją drogą, serialowi dałem jeszcze szansę i im dalej w las tym lepiej, ale wciąż jest słabo. Na pewno byłoby lepiej, gdyby dobrze zostały zobrazowane (i w ogóle pokazane) wypadki tych pacjentów, zanim trafili na SOR, ale pewnie zabrakło budżetu, bo zdecydowali się na wątek z książką, denne sceny imprez, chodzącego po Warszawie piąty raz tą samą drogą Jacka i przebitki ze stolicy kręcone dronem. Sceny z wypadków, o których wspomniałem + konsultacja scenariusza z ludźmi, którzy są bliżej rzeczywistości i od razu byłoby lepiej,

Zaczynam podejrzewać, że też nie zrobiłeś sobie zalecanej 3 godzinnej przerwy ;)
Oczywiście, że zrozumiałam i też nie sprawdzałam wieku scenarzysty/stów. Jakoś tak mi wyszło z całej teorii na temat kończącego filmówki pokolenia.
Szanuję za wytrzymałość i wiarę w te, no, cuda ;)
Za mnie decyzję podjęła scena z szukaniem "w jakimś klubie na Mazowieckiej" tej irytującej panny z fryzurą gimnazjalistki z przełomu wieku, oczywiście znalezienie jej w obowiązkowych stroboskopach. Kropkę nad i postawił jej strój.
Ale oczekiwanie od serialu, który obok wątku lekarza z SORu ma dwa inne, całkiem z du*y, żeby był bardziej wiarygodny merytorycznie to więcej niż wiara w cuda. biorąc pod uwagę fakt, że żadnemu powstałemu dotychczas serialowi typowo medycznemu nie udało się choćby otrzeć o wiarygodność merytoryczną :)

To polecam „Będzie bolało” na canal+. Czy merytorycznie jest wiarygodny to nie wiem, ale nie interesuje mnie to, bo oglądało się świetnie.

Widziałam, OK ale szału nie było. Jakoś tak wleciał i wyleciał. Praktycznie niczego nie pamiętam, więc zachwytu nie podzielam.
No i w takim razie muszę dodać, że wcześniejsze opinie dotyczyły tylko naszych rodzimych produkcji i twórców. Aż takich szerokich uogólnień nie robię

Fakt!Dłużyzny z imprezującą gównażerią są irytujące!