Na początku wydawało mi się, że skończę oglądać serial już po drugim odcinku jak to zazwyczaj bywa w moim przypadku. Ale stało się inaczej ! Z odcinka na odcinek coraz bardziej się wkręcałam. Świetnie ogląda się łyżwiarstwo figurowe połączone z dobrą ścieżką dźwiękową, ale ten serial pokazał głównie ile czasu, poświęceń i barier w głowie czeka osobę która chce osiągnąć sukces. Serial porusza kwestię choroby psychicznej, która powoli rujnuje rodzinę..i jak ciężko z nią walczyć, nie da się jej ukryć. Wątek miłosny dla mnie był ciekawy, skomplikowany ...spodobał mi się tutaj wyjątkowo charakterek Justina.
Natomiast nie spodobały mi się sceny w szpitalu, personel medyczny ukazany w dość niekorzystnym świetle. Zapomniano, że szpital jest po to by..leczyć ..
Wyszedł news, że nie powstanie dalszy ciąg :/ https://deadline.com/2020/02/spinning-out-canceled-netflix-one-season-1202850380 /
Serio? Przeciez zamiast trenowac to chleja wode...zaden sportowiec nie marnuje czasu na kaca lub zmeczenie.
Miałam na uwadze wszystkie lata poświęcone na trening, od dziecka..rezygnacja ze studiów i innej ścieżki zawodowej. Ja podziwiam to wstawanie o 5 rano i godziny na lodzie...a te imprezy to głównie u Justina i też do czasu..
Hm... to nie jest tak. Oni wiedza, ze ich kariera jest krotka i wielu lyzwiarzy podejmuje studia. Na trening o 5 rano wstaje roniwez cala masa amatorow.....no i imprezy...Jak glownie u Justina? a Jenn i Gabriel? Jenn, dla ktorej sukces na lodzie byl wazniejszy niz zdrowie....no prosze Cie, to jest oderwane od realiow zycia sportowca i imho wcale nie pokazuje ile wysilku trzeba wlozyc w treningi.
Zebysmy sie dobrze zrozumialy: bycie zawodowym lyzwiarzem to mega poswiecenie, ale poswiecenie o wiele wazniejsze niz to, co pokazano w tym serialu.