Chcesz porozmawiać o tym serialu. Niestety z mną to będzie trudno. "Spojrzenia" nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia. Nie jestem nawet zły na ten serial na tyle, żeby móc wyrzucić z siebie serię argumentów przeciwko jego istnieniu. "Spojrzenia" były mi kompletnie obojętne.

Oczywiście do pewnego stopnia masz rację, kiedy wskazujesz na to, że temat życia bohaterów lgbt nie był w serialach pokazywany w taki sposób. Choć nie wiem, czy użyłbym najwyższego kwantyfikatora "nigdy", powiedziałbym raczej, że "rzadko" i nie w takim natężeniu. Ale nawet w przypadku, gdyby pod względem podejścia do tematu byłby to serial wyjątkowy, to niestety nie przywiązywałbym do tego aż tak dużej wagi. Dla mnie nigdy nie było istotne to, jaki temat jest podejmowany. I z tego też powodu nie uznaję serialu/filmu za dobry tylko dlatego, że podejmuje konkretny temat lub pokazuje taki a nie inny aspekt życia. Dla mnie istotniejsze jest to, JAK to pokazuje. A tu niestety "Spojrzenia" rozczarowują. Mimo że odcinki trwają ok. 30 minut, przetrwanie ich chwilami stanowiło dla mnie zadanie ponad moją wytrzymałość. Fajnie, że twórcy chcą pokazać codzienność. Ale ją też trzeba umieć pokazać na ekranie tak, by przyciągała uwagę, a zarazem zachowała wrażenie owej codzienności. Twórcom to się nie udało. Odnoszę wrażenie, że głównym problemem był krótki czas odcinków. Gdyby wydłużono je do standardu telewizji naziemnej (ok 45. min), już chyba byłoby lepiej. Skondensowana forma krótkiego odcinka wymaga jednak pewnej dynamiki narracyjnej. Bez tego całość po prostu sprawia wrażenie pozbawionej sensu.

Ten film jest żadną rozrywką, jeżeli chcieć tylko na niej się skupić. Nie jest powtórką z cyklu "Modern F." i "Queer as F." Takie "spojrzenie", podsuwa myśl, że być może, istotnie, gej nie ma co w niej szukać. "Looking" nie są po prostu dla gejów! Pozostaje go polecić zatem wszystkim ciekawym trochę "innego" niż swój świata, szczególnie ceniącym sobie telenowelę jako gatunek, którego, nota bene, nie lubiłem... Do teraz :)