Anime miało według mnie ogromny potencjał - niektóre postaci były naprawdę kapitalne. Fabuła też
bardzo dobra, motyw z wymianą bardzo mi przypadł do gustu. Ale jak dla mnie wszystko psują te
momenty, które miały być w zamierzeniu twórców śmieszne. Kompletnie mi nie odpowiada to
azjatyckie poczucie humoru - psuje cały klimat. Jeszcze postać tej małej dziewczynki niezbyt
przemyślana moim zdaniem. Gdyby nie te elementy na pewno dałbym więcej, a tak to jedynie 7.
O ile mnie... azjatyckie poczucie humoru odpowiada tak tutaj nie mogę go zdzierżyć. Wymęczyłem 12 odcinków i nie wiem czy zmuszać się do dalszego oglądania.
Później jest lepiej?
Chyba bez większych zmian z tego co pamiętam. W niektórych odcinkach jest go więcej a w innych mniej ale generalnie nadal występuje. Dla mnie najgorsze było jak właśnie podczas tych scenek ich twarze się tak zmieniają - chyba wiesz o co chodzi ;) Ale ogólnie serial nawet dobry jak dla mnie (generalnie seriali nie oglądam).
To jest też dla mnie największy mankament anime, w prawie każdym serialu są takie wstawki np druga wersja Hellsing była by znacznie lepsza gdyby nie takie idiotyczne wstawki, których w pierwszej serii było mniej. Tak samo tu, w pierwszej wersji było tego trochę mniej i generalnie bez takiego wykrzywiania postaci. Szkoda że często wierność mandze (manga), to właśnie takie głupawe psujące klimat wstawki, zwłaszcza w chwilach gdy idzie o walkę na śmierć i życie. Mimo wszystko Japończyki potrafią robić też anime bez tych głupich dodatków, w szczególności filmy. Nie wyobrażam sobie np Ghost in the Shell z wykrzywianiem tych mord i tym upchanym na silę gagami, ale np Szkarłatnym pilocie to nawet to wyszło (bo to drugie to absurdalna komedia)