W telewizji zaczęły lecieć odcinki, które w końcu są w miarę świerze (2019). W końcu nie powtórki.
I oglądam odcinek o strefie 51.O Bobie Lazarze itd.
I są pokazane bezpośrednio TWARZE ludzi i nazwiska, którzy twierdzą, że pracowali w Strefie. Albo są twarze i nazwiska ludzi, którzy rozmawiali z ludźmi, którzy pracowali w tej strefie.
Na dowód tego widzę ZDJĘCIA tych ludzi razem. Widzę NAZWISKA w dokumentach. Widzę jakieś zdjęcia z telewizji gdzie to naprawdę ci sami ludzie.
Pokazują pilota, który latał na eksperymentalnych samolotach w strefie 51. Podają nazwisko, są zdjęcia z samolotami w tle, on w mundurze. Sprawdzam w Internecie nazwisko pilota i potwierdza się, że był taki gość, latał na takich samolotach itd.

I ten gość POTWIERDZA to co mówił Bob Lazar o tym jakie były procedury przyjazdu do pracy na strefę, jakim busem. Pilot mówi, że rozmawiał z innymi pilotami, kolegami, którzy WIDYWALI OSOBIŚCIE Lazara.

Czyli cała ta kampania "LAZAR NIGDY NIE PRACOWAŁ W STREFIE 51! TO ZMYŚLACZ" okazuje się być KŁAMSTWEM. MANIPULACJĄ. Ktoś się POWAŻNIE STARA wymazać Lazara ze Strefy 51.

I teraz mam to wszystko, a co niektórzy karzą mi WYMAZAĆ to co widziałem? Wmówić sobie, że te osoby, te dokumenty, te zdjęcia... TO WSZYSTKO FOTOMONTAŻE, PREPAROWANE DOKUMENTY, LUDZIE PODSTAWIENI (aktorzy) grający pilotów??????????
To chcecie zrobić? Wyprzeć to co zobaczyłem i potraktować to jako wielką ustawkę?

Albo...
... inny rodzaj "dowodów". Gdy ci pracownicy na wysokich stanowiskach, tuż przed śmiercią, gdy już mają wszystko w dupie, bo wiedzą, że nie zdążą im nic zrobić i dopiero wtedy mogą swobodnie powiedzieć prawdę...to wtedy sięga się po jaki argument?
"Że to wymysł chorego umysłu starego człowieka, który na starość chciał zrobić wszystkim żart".

To na jakim poziomie każecie to wypierać? Już nawet zwalać wszystko na... choroby psychiczne?

Coś czuję, że to już jest absurd i są tacy ludzie, którzy NAWET GDYBY OSOBIŚCIE zostali wydymani przez UFOKA :D... WYPARLI BY TO Z MÓZGU i woleli by powiedzieć, że to halucynacje, że ktoś im podał grzybki niż przyznać, że doświadczyli bezpośredniego kontaktu!

To już nie kwestia "wiary", tylko kwestia chorobliwej "niewiary" i wyparcia :D