Smarkacz w jednym odcinku robi maturę a w drugim jest już zastępcą komendanta :). Coś jak na dzikim zachodzie, dostaje odznakę i szeryf!
Awans załatwił mu Samuraj, sam mu o tym mówił. A co do kariery to zobacz na polskie podwórko w MON-ie jakieś Edmundy i Misiewicze z ulicy, którym kłaniać się muszą wszyscy generałowie, bo Macierewicz załatwił pracę.
No może przegapiłem ten moment, faktycznie Samuraj mógł wiele. jeszcze prawdziwszą prawdą jest kariera dyzmowska Misiewiczów, Jannigerów itp. Jak to jest możliwe? Bóg to widzi? (jeśli jest)
Swoją drogą to dziwię się, że nikt nie odstrzelił tego Samuraja wcześniej. Nie miał specjalnie ochrony a na tym skuterku był łatwym celem.
Po prostu uznali, że jest zbyt mocny, ma duże powiązania z grupami z innych regionów i ktoś może się mścić. Jego wpływy w Rzymie też były jego kartą przetargową i jeśli chcesz robić nielegalny interes, to potrzebujesz Samuraja. Ćpunka w filmie nie miała takich dylematów, szukała tylko zemsty, a zaskoczony Samuraj, który ugina się ze strachu to było piękne zwieńczenie.
Trudno Ci odmówić racji, był nieźle umocowany, jak się go opłacało i jadło mu z ręki, to był przydatny. Trójka głównych bohaterów popełniła jednak wiele błędów, w świetle których zdjęcie Samuraja było wycięciem wrzoda na dupie - dające dużą ulgę, ale z możliwymi powikłaniami. Co by nie mówić, arogancja i pewność siebie tego gnoja były niemożliwie wkoorwiające.