Zgadzam się w zupełności - już pierwszy odcinek był dla mnie ogromnym rozczarowaniem, gdy tak znacząco odeszli od filmowego oryginału. Nie rozumiem tego zabiegu. Dla mnie to było zwykłe pójście na łatwiznę ze strony twórców, bo i tak w drugim sezonie namącili już do tego stopnia, że powiązanie tego z filmem wymagałoby niezłej gimnastyki.

W ogóle nie wiem czy zwróciliście uwagę ale w rysunkach Nadii był nawet ten projekt na tatuaż z tyłu głowy który miał filmowy Aureliano. Myślałem że rozwiną ten wątek dlaczego 8 itp. I jeszcze zakończenie 2 sezonu i wątek Adriano kompletnie nie poruszony w 3 sezonie, który w momencie palenia zwłok Lele mówi, że pomoże załatwić Samuraja. Ewidentnie widać brak budżetu na 3 sezon. Już nie chodzi tu o alternatywną historię, ale o brak pomysłu oraz zakończenie "na odwal sie" produkcji

3 sezon rozczarował ale i tak jest lepszy niż film.

Film był lepszy pod każdym względem. Nikt tam nie musiał się bawić w netflixowe standardy z lgbt na czele. Wizualnie było znacznie lepiej, każde ujęcie dopracowane, lepszy klimat i ciągle padający wieczorami deszcz nadawał bardziej mroczny ton, świetna muzyka M83, a historia nie miała takich niedociągnięć i całość dobrze została domknięta. Zwłaszcza zakończenie, z osranym ze strachu Samurajem i jego niedowierzanie, że ktoś miał gdzieś jego wpływy i interesowała tą osobę tylko zemsta.

W filmie widać rękę ludzi od Gomorry.

Dokladnie ;)

Kto z Gomorry pracował przy filmie?

Na pewno reżyser Stefano Sollima i operator Paolo Carnera.

@Paolo Carnera - imdb rzecze, że tylko w filmie maczał palce. W listach płac go szukałem i nie znalazłem.
I jakoś mam wrąznienie, że go nie było w serialu, bo jakoś nie widziałem tej architektonicznej miodności, która była ważnym motywem w Gomorrze. Fajne ujęcia były wyłącznie z wykorzystaniem niedokończonego żagla Calatravy w centrum sportu.

Dla mnie film to ogromne rozczarowanie. Najpierw obejrzałem 1 i 2 sezon serialu - rewelacja. Potem film - totalne nieporozumienie. I na końcu 3 sezon serialu - rozczarowanie ale i tak lepszy ten sezon od filmu. Wizualnie nie było ani lepiej ani gorzej, było inaczej, teraz już mało który film jest słaby wizualnie, nie te czasy. Ja tam żadnego klimatu w filmie nie widziałem a dwie najciekawsze postacie z serialu zostały strasznie spłycone. Spadino został zabity jak śmieć przez najlepszego przyjaciela z serialu. W filmie jedynie zakończenie było lepsze ale cała reszta to porażka, nudziłem się jak nigdy. W serialu muzyka była o wiele lepsza, M83 fajny utwór ale zupełnie nie pasuje do mrocznego klimatu filmu ale w sumie film nie był nawet mroczny bo sam deszcz to za mało.

To obejrzyj sobie jeszcze raz ostatnią scenę z filmu. Deszcz i specyficzne oświetlenie robią świetny klimat, albo strzelaninę w markecie i pracę kamery. Wygląda to lepiej niż w serialu. Film był pierwszy i nikt nie rozważał, że ktoś z ósemki i cygana zrobi przyjaciół, dlatego jest między nimi zarysowana jedynie powierzchowna znajomość i wrogie nastawienie do cygana. Czekałem, aż w serialu pokażą rozłam, tymczasem postanowili kontynuować krypto gejozę. Wyszła z tego telenowela.

Ostatnia scena to jedyne co mi się podobało w tym filmie ale nie czułem żadnego klimatu. A praca kamery nie robi na mnie większego wrażenia bo w co drugim filmie widzę takie rzeczy. Też nie lubię gejozy w filmach ale w tym serialu akurat wyszło to świetnie. Obejrzałem pierdyliard seriali netflixa i to był dopiero drugi serial w historii jaki obejrzałem który miał ciekawy wątek gejowski. Nie było tu aż tak wielkiej telenoweli. Spadino wyznał mu miłość a Aureliano kazał mu spie..dalać. Potem ich relacje były bardziej jako kumple albo przyjaciele. Była jedna ohydna scena z jakimś Dj'em ale potem było już normalnie.

Jak na moje do żadnego spłycenia bohaterów w filmie nie doszło - inaczej, filmowe odpowiedniki serialowych postaci były de facto zupełnie innymi postaciami. O ile Spadino przypadła rola trzecioplanowa, tak przykładowo Manfredi czy Aureliano byli znacznie lepiej napisanymi bohaterami, niż ich serialowe odpowiedniki. No i może to kwestia subiektywna, ale rzeczywiście - film robił robotę stroną wizualną i fenomenalną muzyką, gdzie obu tych kwestii w serialu mi zabrakło - muzyka była mdła, a od strony wizualnej wyglądało to przeciętnie - film miał momentami ciężki, nihilistyczny wręcz klimat, serial nie miał go wcale. 

Jak wypada ten trzeci wzgledem poprzednich?

Jest na pewno bardzo pośpieszny. O ile pierwsze dwa sezony budowały akcję i historię bardzo powoli, o tyle sezon trzeci leci z historią i fabułą na złamanie karku, zapominając przy okazji o wielu istotnych wątkach. Paradoks jest też taki, że film zamyka więcej wątków z dwóch pierwszych sezonów serialu, niż sam finałowy sezon serialu.

Serial 100 razy lepszy od filmu. Zakończenie też. Bohaterowie lepiej napisani.