Jako, że jestem fanką amerykańskiego reality show - Survivor, to wiedziałam od razu, że serial mi się spodoba. i tak też było, widać wyraźna inspirację survivor, pierwszy odcinek ma identyczną strukturę, jak w survivor. Ciekawe jest obserwowanie jaką pozycję w grupie przyjmą uczestnicy, przewidywanie kto będzie coś knuł, a kto będzie tylko pionkiem. Pomimo tego, że czasami wydawał się bardzo naiwny, to serial i tak mi się spodobał. Myślałam, że ostatni odcinek będzie najsłabszy, to okazał się chyba najmocniejszym. Szkoda, że raczej nie ma szans na 2 sezon. A to, że aktorzy nie mieli przygotowanych wcześniej dialogów uważam, za plus - być może jestem przyzwyczajona do takiej konwencji, inny może trochę przeszkadzać.