Już prawie finał zapasem, a tymczasem...
Pietrek dalej gzi się z Senioritą, tym razem w malowniczej scenerii, która wynagradza nudne pitu-pitu, jakie ta parka uskutecznia.
Eli oczywiście przeżył postrzał i za sprawą swojej wizji nagle dostaje olśnienia, że przecież Garcia to jest ich ziomek, a swoim ziomkom się krzywdy nie robi i że w ogóle to sprzedajemy ranczo...ok, rozumiem wycofanie się z planu nasraniu w papierach Garcii, bo to faktycznie było by bardzo nie ładne, zważywszy na to, że chłop nie szuka z nimi zwady i gdyby nie on, to by te Meksyki stłukły by ich i całą tą ich farmę. Rozumiem też, jakie motywy kierują seniorem rodu, dopadła go przeszłość, miał wizje, uzmysłowił sobie że przegina, a on jednak nie chce przeginać itd. ale...no...nie kupuję tego. Przez cały sezon, Eli nawet nie chce słyszeć o sprzedaniu rancza, nie raz, nie dwa, podkreśla jakie jest ono dla niego cenne, wyraża swoje przywiązanie do tej ziemi, a teraz o, tak, lekką ręką "sprzedajemy to w pisdu". Przy tym mamy jeszcze postawę dwóch synów - Pietrek wydaje się, zmartwił, choć bardziej chyba tym, że to mu skomplikuje drogę do majtek Seniority.Finn łapie, powściągliwego, acz wyraźnie widocznego, wku rwa, choć on na dobrą sprawę mógłby mieć to gdzieś, bo i tak żyje sobie w Austin.

Młodemu Eliemu w końcu udało się dotrzeć do "cywilizacji", ale chłopak już tak się "zakomanczował", że uważa Indiańców za swoją rodzinę do której chce koniecznie wracać, bo i nie widzi przed sobą zbytnich perspektyw w cywilizowanym świecie (no tatuś alkoholik i ku rwiarz, to nie jest zbyt kolorowa wizja), ale lekko fiśnięta pustelniczka, mu to uniemożliwia, po czym ją w brzydki sposób zostawia w szczerym polu. Tutaj też mam mieszane odczucia co do postępowania Eli'ego. Jestem ciekawa jak to się rozwinie, bo odnoszę wrażenie, że nie popełnił błąd.

Serio jak zasugerowano, umiłowanym Eli'ego jest miałki Pietrek, a nie rozgarnięty Finn? :O

W międzyczasie w mieście, jakiś random burzy się że, Meksyki się zaczynają zbytnio panoszyć.

No i na koniec ładnie zagęścili akcje. W końcu w tym serialu pojawiło się jakieś znaczące napięcie (choć trochę chamsko zaspojlerowane wcześniej przez tą babę), Finn trochę przejął rolę tego zuego, Pietrek poszedł być tym goodguy'em, a Eli'emu wszystko wymknęło się nieco spod kontroli i przyjdzie mu się zmierzyć z konsekwencjami swoich poczynań.

PS. Rychło w czas, ale - po co oni dają tego blura w tle? :D