Czytając recenzje spodziewałem się czegoś dobrego z niezłą fabułą.
Okazało się jednak, ze zostałem "poczęstowany" telewizyjną szmirą w najgorszym wydaniu. Fabuła słaba, wydumana i durna (bardzo niski budżet co widać -prawie na każdym kroku co bardzo razi) a realizacja poniżej wszelkiej krytyki.
Ot kolejne telewizyjne filmidło do wypełnienia przerw między reklamami.
Wg. mnie aż taki zły nie był, pomimo iż oglądnęłam tylko 2 częśc. Wszędzie machlojki, polityka itd. Ale ogółem dobrze zagrany (zwłaszcza przez Mię)
"Okazało się jednak, ze zostałem "poczęstowany" telewizyjną szmirą w najgorszym wydaniu. Fabuła słaba, wydumana i durna (bardzo niski budżet co widać -prawie na każdym kroku co bardzo razi) a realizacja poniżej wszelkiej krytyki."
Phi.
Taką opinię o tym rewelacyjnym serialu można wydać jedynie jeśli włącza się kolorowe pudełko raz na plus minus 14 lat.
I to zapewne miało miejsce w pana przypadku, bez obrazy.
Tak zwanych "tv szmir" widziałam może setki, a "Summit" z całą pewnością IMHO do nich nie należy w żadnym razie.
Nie wiem, czego kolega oczekiwał.
Ja znalazłam tu wciągającą historię, napięcie, akcję, intrygi, ciekawe dialogi, rzeczywiste problemy, bezpardonową politykę.
Czyli wszystko to, co składa się na niebanalny, telewizyjny serial.
Do tego bardzo dobre aktorstwo.
"Summit" to świetna rzecz.
zgadzam się. Mnie również 'Summit' bardzo się podobało. Jak będę miała czas w niedalekiej przyszłości, to chyba sobie obejrzę ponownie, bo oglądałam dosyć dawno.
Jak widzę, z dużą zaciekłością ruszasz na każdego, kto ośmieli się być rozczarowanym jakąś produkcją z Jamesem :)))))
Akurat ten film mi się podobał, choć Jamesa nie było w nim za wiele.