Tajemnice Laketop
powrót do forum 2 sezonu

sezon 2

ocenił(a) serial na 6

Właśnie skończyłam oglądać 3 odcinek i nie jestem w stanie pojąć co tam się wydarzyło pod koniec w tym wątku z Alem Parkerem. Co to miało w ogóle być? To było po prostu żenujące, rozumiem, że fikcja serialowa, że serial to nie życie i widzimy jednak rzeczy, które nie są do końca takie jak w rzeczywistości, ALE może bez przesady. Czy ktoś oglądał inne rzeczy tej reżyserki i po prostu wie, że to jest jej styl?

Pierwszy raz zgrzytnęło mi mocno w tym drugim sezonie zakończenie wątku Johnno. 5 lat byli razem, zdecydowali się wziąć ślub, ona 3 razy była w ciąży, ale poroniła (czy dobrze zrozumiałam tę rozmowę z kobietami, po tym jak nie doszło do ślubu i one powiedziały, że: "przynajmniej nie miałaś jego dziecka", na co ona pokazała 3 palce, a one jej na to, że "może los daje Ci znak"?) , przez cały pierwszy sezon był dobrym człowiekiem i nagle mamy uwierzyć, że odwalił coś takiego, że w lesie ma plantację i dziewczynę na boku? Sorry, to było kosmicznie niewiarygodne...

I jeszcze jakaś taka "łajzowatość" bohaterów... Patolog mówi, że płód nie pochodził od matki, momentalnie pomyślałam: "aha, czyli była surogatką", a oni robią z tego nie wiadomo jakie odkrycie i w ogóle geniusz pani detektyw... (nawet lekarz na to nie wpadł - bez komentarza).

I jeszcze jedno, znowu, zdaję sobie sprawę, że to TYLKO serial, że przepisy w Australii są inne niż w Polsce, ale tam jest bardzo dużo niedociągnięć merytorycznych. Prawdopodobnie w pewnym momencie zaczęłam się już wszystkiego czepiać, ale te wszystkie przesłuchania bez jakiegokolwiek protokołu, czy nagrania czynności, sekcja zwłok, najprawdopodobniej pochodzących z morderstwa trwająca 10 minut, policjantka, która nigdy nie widziała zwłok i płacze w trakcie przesłuchania świadka mówiącego o poronieniach żony... Dobrze, że w ogóle chociaż czasem zakładają rękawiczki do oględzin. Zdaję sobie, że to tylko serial, ale przyznacie mi że The Fall postawił poprzeczkę wysoko ;)

Co Wy myślicie o 2 sezonie?

kajol_d.

Dopiero w tym tygodniu obejrzałam całość i... podpisuję się pod wszystkim po stokroć. Pierwszy sezon - świetny. Drugi? Co. To. Było. Absurd za absurdem.
Od razu mówię, że lubię gadane, "rozlazłe" seriale, ale na co drugim odcinku urywał mi się film, rekordem było uśnięcie po 12 minutach. Mam męczącą pracę, ale nie aż tak ;)

Z tą surogatką należy się facepalm jakich mało, OD RAZU było wiadomo dlaczego DNA się nie zgadza. Nie wierzę, że ekipa złożona z X osób wzięła to na klatę i nikt nie pisnął słówka. Jakim cudem to przepuścili? Tak samo Johnno. 5 minut i po sprawie, wywalamy jedną z ważniejszych postaci BO TAK.

Muszę jednak przyznać, że Puss - przepraszam, "Alegzandaaa" - im się udał. W tej chwili nie jestem w stanie sobie przypomnieć innej tak odstręczającej postaci, na sam widok mnie lekko skręcało. Jakim cudem rodzice Mary podeszli do tematu w sposób "nie podoba nam się, ale niech się dzieje"? Szczególnie po tym, jak Robin powiedziała Pyke'owi, że Puss jest niebezpieczny, mieszka nad burdelem i na pewno ma coś za uszami (w każdym innym serialu aresztowaliby go z miejsca "bo tak"). Jakim cudem znów puścili ją samopas po nocy na ulicy? Szlaban, psycholog, awantura chociaż. Nope. Kochamy cię córcia.

Sama Mary irytowała mnie niemiłosiernie, połowa jej dialogów to totalny bełkot, nie wierzę, żeby zależna od rodziców (tatuś, piniondz?) małolata mogła swobodnie jeździć po matce jak po łysej kobyle, rzucać rynsztokowymi bluzgami, znikać z domu na całe dnie i przy każdej konfrontacji rodzice-Alexander odchodzić bezkarnie z tym drugim. Matkojedyna, bezstresowe wychowanie level pińcet. Jeśli mowa o bełkocie - partnerka Nicole Kidman. Babie porwano dziecko, a ta jej pierniczy o szukaniu osobowości i opuszczaniu gniazda, WHAAAT?

Dramat, nic się nie lepi jak powinno. Ależ mi ciśnienie skoczyło ;)

ocenił(a) serial na 6
agnieszka_40

Jak to dobrze, że nie jestem sama ;)

A propos odstręczającej postaci to zgadzam się co do Puss'a. W pierwszym sezonie strasznie obrzydzał mnie Matt Mitcham, ale jak widać da się zrobić jeszcze obrzydliwszą postać. To jest chyba jedna z niewielu rzeczy, która reżyserce wyszła, obrzydliwa, odpychająca postać... Chociaż też nie wszystko do mnie przemówiło. O co miało chodzić z tą akcją, kiedy rzucił się na główną bohaterkę próbując odgryźć jej nos (???)? W każdym odcinku był przynajmniej jeden taki cringe, że zastanawiałam się czy dalej oglądać...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones