Mało lacross, brak trenera, Theo... to duże minusy. Oczywiście mało Liama choć w tym odcinku podobał mi się odnośnik do jego relacji z alfą. Jestem maniaczką tego shipu.
No i ogólnie podoba mi się pokazanie relacji Masona i Bretta, mimo ewidentnego pokazania że Brett jest bi, nie pchnęli ich od razu w ramiona jak zrobili to z Dannym i Ethanem. W ogóle relacja całej trójki wypada bardzo pozytywnie. (Jak Scott i jego paczka skończą szkołę, to młodsze trio daje podstawę na 7 sezon)
I jeszcze jedno mnie nurtuje. Ja wiem że w tej części dorosłych miało być jak najmniej, ale jeśli Scott martwi się o stan Kiry, to dlaczego nie pójdzie do najlepszego źródła wiedzy jakim jest Noshiko która akurat o kitsune wie chyba najwięcej.
Też mnie zastanawia brak działania ze strony Scott odnośnie Kiry i jej kłopotów. Dlaczego nie poinformuje jej matki albo ojca? Brak słów. Tak samo jak na początku poprzedniego sezonu Derek cofnął się w latach to zamiast od razu iść do Petera oni czekali nie wiadomo na co. Wiadomo Piotruś psychopata, ale ma ogromną wiedzę, z której mogli wtedy skorzystać.
Co do odcinka. Podobał mi się Liam, którego po prostu uwielbiam. I mimo wszystko zaczyna podobać mi się Liam&Hyden ship ale jako tacy niby przyjaciele. Ich znajomość nie jest typowo nakierowana na miłość, czego się osobiście bałam, że mieli jakiś incydent całowanie czy coś a tu chodziło o podbite oko :D Podoba mi się, że Liam jednak się o nią martwi i odkrył, że ona jest jedną z chimer. Czekam na kolejny odcinek. Liam pomógł Scottowi używając swoich mocy wilkołaka i strasznie mi tego brakowało, odwoływania się do ich statusów. Liam sprawdza się w roli Bety.
Mason i Brett, zanosi się na ciekawą przyjaźń. W ogóle ich trójka (Mason, Brett i Liam) bardzo mi odpowiada. :)
Na początku przeszkadzał mi też wątek z Hayden, ale ciekawie go poprowadzili. A zdjęcia z kroniki rozwaliły system.
Też uwielbiam Liama choć na początku miałam podejrzenie że będzie mi się podobał każdy młodziutki z ładną buzią nastolatek. Ale jakoś na Theo ledwo mogę patrzeć ( tego blondynka przylizanego z poprzedniego sezonu też niespecjalnie lubiłam). W ogóle nie rozumiem postaci Theo. Widać że chce skłócić paczkę bo próbuje na każdego znaleźć haczyk, ale ogólnie wypada jakoś sztucznie.
Mi się Theo podoba, ale jego fałszywa natura jest bądź co bądź trochę uciążliwa! Nie wiem o co mu tak naprawdę chodzi! A jego relacje ze Stilesem? I have no idea!
Dla mnie odcinek znowu na plus, jestem wieeeelkim fanem serialu więc to chyba nic dziwnego ;) Zacznę od minusów, co mi się nie podobało? Tania scena z Hayden, kiedy Liam pomógł jej "pociągnąć dźwignie" (if you know what i mean, heh) , w końcu Scott to powiedział! TAK! "Przestaje ufać Kirze" jest to dla mnie jak miód na serce bo nie lubię "Sciry", bardzo lubię ją samą ale... (ALLISON! WRÓC KOCHANIE!) NAJLEPSZE W ODCINKU!!!!! Throwbacki, wizje do przyszłoscs Scotta, Lydii i Stilesa. Najlepsza dla mnie była wizja Lydii, jej babcia "They are coming Lydia..." zmroziła mi krew w żyałach, bardzo kocham Lydię i tym kim jest. Najlepsze było ujęcie kiedy szła przez Eichen i była pokazana w białych rajstopkach i czerwonych pantofelkach na dole, a ujęcie an górze jako normalna. Naprawdę to było genialne w połączeniu z zwężonym ekranem, czułem się jakbym ja miał tą wizję. Ah i znów Hayden, chimera, (who are you?!) mam nadzięję że dokotrzy ją dopadną bo nie chcę jej w serialu. Jeszcze chcę dać medal Malii, którą naprawdę polubiłem, za to że nie dała się omotać wystającym posladką i wyrosniętymi bicami Theo ( "Thaliia" mówi pa!pa!). Stiles i jego matka, biedna chora kobieta, po tej wizji przypomniala mi się scena z drugiego sezonu gdzie podczas halucynacji szeryf Stylinski oskarżył swojego syn od zabicie matki, naprawdę super powiązanie. To tyle ode mnie, moja wypowiedź jest trochę chaotyczna a to daltego że nie chciałem opisywać każdego szczegółu i piszę na spontanie ;) WSZYSTKICH ZACHĘCAM DO OGLĄDNIĘCIA PROMO 7 ODCINKA, BĘDZIE SIĘ DZIAŁO! ;_; Odcinek oceniam 8/10
A wiesz, gdzie mogę znaleźć promo z polskimi napisami lub opisem? Angielski nie jest moim dobrym punktem...
Niestety, wszystko oglądam po anielsku, ale w nowym promo nie ma zbyt wiele słów bo to tylko 15sek ;)
Odcinek bardzo na plus, osobiście sezon 5 jak na razie o wiele lepszy niż poprzedni. Dużo świeżości, nowe postacie. Śledzę wątek Liam&Hayden ale mam nadzieję że nie wpadną sobie zaraz w ramiona, jak dla mnie mogliby się jeszcze trochę podroczyć czy coś, żeby nie było zbyt przewidywalnie. Najlepsze jednak w tym odcinku były sceny wizji Stailla, Lydii i Scotta, szczególnie Lydii - wszystko to bardzo zagmatwane ale bez tego byłoby byle jak.
Kira ma problemy a jedyną osobą która jej pomaga jest Mason (którego bardzo lubię) jednak pytanie co ze Scottem, który zamiast jej pomóc tylko się martwi a nie przechodzi do działań. Generalnie uważam że Scira to para trochę na siłę by zapełnić pustkę, żeby Alfa miał dziewczynę. Dziwi mnie, że w sprawie Dread Doctors Theo który jest nowy i nawet jeszcze nie jest w stadzie Scotta jest bardziej zaangażowany niż Liam, rozumiem że ten jest młodszy etc. ale to przecież Beta i należy do paczki a mam wrażenie że został odsunięty od sprawy. Może dlatego by skupić się na jego wątku z Hayden. Zobaczymy w następnym odcinku bo z tego co widziałam zapowiada się ciekawie.
Nie pogniewałabym się, gdyby sobie przed wpadnięciem ramiona ponownie połamali wzajemnie nosy.
A wiesz, że mnie też...? Liczyłam na wspomnienie Liama.
Wydaje mi się, że Liam nie będzie miał tych wspomnień, to dzieje się tylko tym którzy przeczytali książkę a on nie czytał.
Chodziło mi o to, że liczyłam na jego wspomnienia i szkoda mi, że nie przeczytał. :) Ale może nadrobi, hah.
Mi też przeszkadza to że odsunęli Liama na bok akcji i wyciągają go tylko czasami. Ale w ogóle to wygląda jakby się bardzo dobrze w sprawie orientował. To już nie jest tak jak w pierwszych sezonach, kiedy każdy bardziej na własną rękę próbował rozwikłać sprawę. Teraz w środku akcji wpada mały wilczek doskonale poinformowany z czym ma do czynienia. Tak samo zresztą mama Scotta.
A może Scott smsuje częściej z LIamem niż z Kirą ;) Przy okazji przypominam scenę kiedy Liam idąc z Masonem na imprezę nerwowo sprawdza czy czasem Scott nic nie przysłał :D
"Dziwi mnie, że w sprawie Dread Doctors Theo który jest nowy i nawet jeszcze nie jest w stadzie Scotta jest bardziej zaangażowany niż Liam, rozumiem że ten jest młodszy etc. ale to przecież Beta i należy do paczki a mam wrażenie że został odsunięty od sprawy."
SPOILER!
Z tego co wiem Liam ma się poczuć odrzucony przez Scotta, jakby ich więź znikała. Na pewno zakończy się walką pomiędzy nimi, ale czy z tego powodu to nie wiem. Może to dlatego tak go odsunęli od sprawy Doktorów.
Z zapowiedzi mogę wywnioskować, ale to tylko moja wyobraźnia, że nie dadzą rady uratować Hayden, Liam będzie bardzo zły z tego powodu. A kiedy Scott zacznie się bardziej kleić do Theo niż do reszty, to wtedy Liam może poczuć się odrzucony. Zresztą zastanawia mnie też że Scott akurat Theo zwierzył się ze swoich obaw co do Kiry, kiedy o takich sprawach zwykle rozmawia ze Stilsem.
Może to z Liam'em walczył Scott w scenie z ,,Eichen House'' i Lydią, gdy były pokazywane jej wspomnienia? Bo to była chyba jakaś beta...
Ja tak tylko na szybko napisze, że odcinek mi się podobał, szczególnie wizje :) Poza tym Brett wyglądał uroczo w tym sweterku/ mundurku czy co to tam było :D
Ja jednak wolę Theo, nie tylko ze względu na Cody'ego Christiana, ale cholernie mnie ciekawi wątek z jego rodzicami, siostrą i w ogóle.