PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558695}
7,8 46 566
ocen
7,8 10 1 46566
Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak
powrót do forum serialu Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak

s05e03

ocenił(a) serial na 7

Udostępniam dla anglojęzycznych: http://vodlocker.com/qycyeddj9g1l

Ściągam i zrzucam na telefon, żeby w pracy obejrzeć między robotą :P Jeśli ktoś już jest po, zapraszam do podzielenia się wrażeniami!

ocenił(a) serial na 6
wildkeed

Ja jestem po i muszę przyznać, że serial trzyma poziom póki co, a odcinek bardzo na plus:
+ Szeryf i mama Lidii, tego się spodziewałam, shippowałam papę Stilińskiego z mamą McCall, ale taki duecik tez może być,
+ przyjaciel Liama, Mason czy jak mu tam, dobrze, że się dowiedział o całej paczce, trochę świeżości w formie jarania się wszystkim co supranaturalne w jego wykonaniu nie zaszkodzi,
+ Scott zmieniający się w kujona, bardzo mi się to podoba :D
+pojawienie się Brett'a i jego współpraca z chłopakami,
+ nie wierzę, że to piszę, ale Kira po raz pierwszy na plus, wreszcie wygrała jakiś pojedynek, chociaż całą robotę w jej przypadku ratują efekty specjalne, podobała mi się ta lisia aura,
+Lidia jak zawsze na plus, podobało mi się, że została ranna, bardziej wiarygodnie wygląda, gdy ktoś z ekipy wreszcie obrywa a nie ciągle z każdego przypału wychodzi bez szwanku,
+ laska-Kanima, szkoda dziewczyny

+/- Theo, mały stalker, czekam na jakieś szponcenia w jego wykonaniu,
+/- Malia ma potencjał i chyba po raz pierwszy pokazała jakieś ludzkie uczucia, ale wciąż czegoś mi brakuje żeby się do niej przekonać w stu %

- mało Parrisha
- Ci 'doktorzy' kombinatorzy mnie nie przekonują, czekam na jakies konkretne informacje o nich

ocenił(a) serial na 8
SaiRIthy

ahh tej odc. to jedna wielka adrealealina ! daje go dla moich TOP ! odc.

Walka kobietek po prostu powaliła system ! o to tu chodzi moje Panie , Panowie tego nam trzeba tych oczek , walk !


Odcinek 10/10 nie wyobrażam sobie lepiej ! całkowicie jak na razie sezon 5 trzyma poziom !

i jest 10x lepszy od sezonu 4 , także Panowie szykuje nam się finał :)

ocenił(a) serial na 9
wildkeed

O mój boże przeżyłem orgazm, trząsłem się ogloądając :D Tracey? Zmutowana Kanima? Co to miało być? Kira zawojowała i chyba zacznę ją lubic, naprawdę scena z uwolnieniem aury Kitsune była super. Wracając do Tracey, mam nadzieję że umarła bo mnie strasznie irytowała. Nie podobało mi się to ze przy końcu odcinka doktorzy wzięli się kompletnie z dupy, wyszli spod ziemi. Było dużo zabawnych scen: teksty Stilesa, nauka jazdy Malii. Własnie! Malia, była wspaniała wyrywając się z jadu Kanimicy Tracey. Co mnie jeszcze zirytowało...MASON! Okropny gejuch-murzyn, dajcie mi Dannyego i Ethana a nie jego, jest okrpny :/ Podsumowując, z ręką na sercu przyznaje że z tych trzech odcinków 5 sezonu ten był najlepszy. A sezon będzie najlepszy ze wszsytkich mimo iz nie ma 2 osób z głównego castu.

LydiaScream

''okropny gejuch-murzyn''? Dlatego go nie lubisz? Bo jest murzynem i gejem?

ocenił(a) serial na 9
nutria_00

Nie jestem rasistą ani homofobem (wręcz przeciwnie) ale nie wybaczę Jeffowi tego że usunął mojego ulubionego geja Dannego :/

ocenił(a) serial na 9
LydiaScream

Po prostu Manson jest w ogóle nie potrzebny jak dla mnie, i jest irytujący.

LydiaScream

aaa okej rozumiem, na przyszłość po prostu nie pisz gejuch-murzyn bo to bardzo mylące :D

ocenił(a) serial na 7
LydiaScream

"Nie jestem rasistą ani homofobem" , faktycznie użycie określenia "gejuch-murzyn" świadczy o tym bardzo dobitnie

ocenił(a) serial na 6
moira88

To że nazywa się jedną osobę określeniami uznawanymi za pejoratywne (przez społeczeństwo, niekoniecznie przez piszącego) nie jest oznaką rasizmu i homofobii, bez przesady.

Mason jest bardzo irytujący i widać od razu, że jest zastępstwem za Danny'ego (i jedyna jego rola to "oborze, Liam, załatw mi jakieś ciacho" albo "pójdę popatrzeć na >>trening<< i to wcale nie dlatego, że będą tam faceci bez koszulek" i "Liam, jestem twoim przyjacielem, powiedz mi co się dzieje"), który rozpłynął się w powietrzu. Fakt, dobór słów może nieco... ostry, ale przynajmniej obrazuje uczucia piszącego.

Juvie

Wszystko zależy od tego, jakie uczucia wypowiadającego zawierają te słowa. Dlatego w jednych ustach słowo "czarny", "biały", "Cygan", "Żyd", "upośledzony", "wieśniak" będą tylko słowami opisującymi cechę danego człowieka w sposób całkowicie neutralny i będą pozbawione jakichkolwiek uczuć, a w innych ustach będą obelgą, bo będą zabarwione negatywnymi emocjami.
I nie ma czegoś takiego, jak "bez przesady". Nikt nie ma prawa mówić osobie, która czuje się obrażona, że przesadza, bo z emocjami się NIE DYSKUTUJE. Jedna osoba obrażana wzruszy ramionami widząc słowo w negatywnym znaczeniu opisujące jej narodowość, orientację seksualną, grupę etniczną itp, a innej zrobi się przykro - a jak ktoś jest z tego powodu notorycznie dyskryminowany, to takie słowa mogą być bardzo bolesne. I kto ma większe prawo: osoba obrażana do komfortu psychicznego, czy ktoś do wyrażenia swoich negatywnych uczuć? :)
Może się mylę i jakby co, to mnie popraw, ale pewnie jesteś białym, hetero człowiekiem? :) Biali hetero ludzie raczej nie powinni wyrokować o skali obrażania gejów i kolorowych, bo nigdy nie byli w ich skórze.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Oj brakuje mi teraz strasznie jakieś opcji 'lubię to', żebym mogła zaznaczyć przy twoim komentarzu, całkowicie się tu z tobą zgadzam.

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

Taaak, jestem białym człowiekiem typu hetero, nie zmienia to faktu, że jestem kobietą bardzo tolerancyjną i uważam, że dyskryminacja to coś zupełnie innego niż napisanie >>gejuch<<. To tak jak nazwanie konkretnej osoby grubasem nie dyskryminuje WSZYSTKICH grubasów. Nazwanie kogoś babsztylem albo starą torbą nie dyskryminuje WSZYSTKICH starszych kobiet. Tak działa ludzka psychika - chcesz kogoś obrazić, używasz jego najbardziej uwydatnionej cechy. Dużego nosa, tuszy, koloru skóry, zbyt długich rąk, seksualności, dziwnej fryzury, tatuażu, czy nawet płci... Każdy postępowy człowiek rozumiejący co jest naprawdę ważne dla mniejszości (seksualnych, etnicznych, jakichkolwiek) powinien pojąć tę różnicę. Usuwając ze słownika obelgi dotyczące jednego aspektu powinniśmy usunąć też te np. dotyczące intelektu (nazywanie kogoś idiotą dyskryminuje osoby o niezbyt wysokiej inteligencji), więc już nie popadajmy w tę, so called, poprawność polityczną.


A, to że jestem biała i hetero nie znaczy, że nie da się mnie obrazić. Mam czułe punkty, a nie biegam i nie płaczę, że ktoś się ze mnie nabija i/lub mnie obraża z powodu moich zainteresowań czy wyglądu. Człowiek to zwierzę stadne i trzeba liczyć się z tym, że odbiegając od "powszechnie ustalonej normy dla danego środowiska", czy jakkolwiek inaczej to nazwać, jest się narażonym na przytyki. Proste. To. Nic. Nie. Znaczy.

ocenił(a) serial na 5
Juvie

Tez jestem bardzo tolerancyjna, ale wychodzę z założenia, że na forum publicznym nie używam słów, które mógłby kogoś obrazić. W gronie znajomych, których znam, mogę sobie nawet żart o gwałcie opowiedzieć i nazwać kogoś głupim cwelem, bo będę mieć pewność, że w nikim nie obudzę złych wspomnień albo go nie urażę. Słowo gejuch ma jednak zabarwienie negatywne i trzeba go używać rozsądnie, zwłaszcza w Internecie, bo w połączeniu z późniejszymi zapewnieniami, że do gejów nic się nie ma wygląda to dość śmieszne i absurdalnie.

Juvie

No ale ty właśnie nie odbiegasz od przyjętej normy, więc ile tak naprawdę spotkałaś się w życiu z prawdziwą dyskryminacją? Dlatego dla ciebie wszystko jest do ogarnięcia i nie popadasz w przesadę, kiedy ktoś ci powie, że masz, nie wiem, duży tyłek, albo duży nos :D Bo dla ciebie, należącej do etnicznej i seksualnej WIĘKSZOŚCI w twoim środowisku, prawdziwego problemu dyskryminacji nie ma. Z ciekawości zapytam - ilu ludzi na świecie zostało zwyzywanych, pobitych, zabitych za duże tyłki i duże nosy?
No właśnie.
Ja mam np. piegi :D i jako dziecko byłam przezywana przez rówieśników oczywiście straaaasznie to przeżywałam :D Ale to było zwykłe gówniarskie przezywanie smarkaterii, które skończyło się w 2-3 klasie podstawówki i przez które nie popełniłam samobójstwa jak niedawno ten młody chłopaczek. Tak samo mogę żyć z moimi piegami jako dorosły człowiek, jechać z nimi do Muriki i do Arabów i wiem, że nie zastrzeli mnie policjant, bo moje piegi są kryminogenne :D, ani nie zrzucą mnie za nie z wieży.

Nie powinno się nikogo obrażać za ich cechy wrodzone, bo to jest niegrzeczne. Może też być niebezpieczne, i to również w kwestii owych dużych tyłków, nosów i piegów, bo jeżeli ktoś ma prawdziwy kompleks na takim punkcie, takie wydawałoby się niewinne wyśmiewanie może wpędzić w co najmniej przepłakaną noc, jak nie depresję, nawet jeżeli osobom postronnym wydaje się, że taka osoba PRZESADZA.

Jednym z najgorszych zdań na świecie, jest "co, nie znasz się na żartach?". I do tego sprowadza się dla mnie ta dyskusja. Nie rozumiem, dlaczego zamiast powiedzieć, że, słowa "ten okropny gejuch i murzyn" w tym kontekście wyszły źle i przeprosić - co jest przecież normalnym zachowaniem i każdemu może się zdarzyć, idziecie w zaparte, że nic się nie stało i że ktoś, kto zwraca uwagę na niestosowność takiego słownictwa przesadza.
Skoro już kilka osób zwróciło uwagę na to, że coś jest nie halo, to znaczy, że coś jest nie halo :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Nie, jestem białym biseksualistą :D Badumps! Dlatego mówie że nie mam nic do osób również mojego pokroju ;)

LydiaScream

Gratuluję :) Z twojej wypowiedzi zaiste można wywnioskować coś zupełnie innego :D

ocenił(a) serial na 9
moira88

Użyłem tych słów opisując jak bardzo nie lubię Mansona, nie oznacza to że jestem rasistą i homofobem. Ważmy znaczenie czytając kogos opinie :)

LydiaScream

No ale właśnie to potwierdziłeś, sam napisałeś, że do opisania jak kogoś nie lubisz używasz określeń gejuch i murzyn. Czyli dla ciebie geje i Murzyni są kimś negatywnym. Gdyby było inaczej, napisałbyś, że Mason to okropny dupek/menda/wypierdek mamuta/itd. Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy i wydaje ci się, że nie miałeś nic złego na myśli, ale tak to właśnie wygląda.
Sorry, nie nazwałeś Masona neutralnie gejem i Murzynem, tylko negatywnym "gejuchem" i "murzynem". Co jest tym bardziej dziwne, bo o nikim innym nie piszesz w tych kategorii, np. o Kirze nie piszesz "hetero samurajka", ani o Malii "hetero białaska". AKURAT o "gejuchu murzynie" piszesz. To znaczące i sorry stary, możesz się zaklinać, ale podświadomie jesteś homofobem i rasistą :)

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

Nie rozumiesz pewnej rzeczy.

Główne atrybuty Masona w serialu przedstawiają się w kategorii koloru skóry i jego seksualności. Może z tym kolorem skóry to przesada, ale cały sens istnienia Masona w serialu to to, że jest GEJEM, żeby można było wprowadzić żarciki o gołej klacie i seksownych facetach. Jest chodzącym stereotypem geja, w przeciwieństwie do Danny'ego i Ethana.

Jeśli chodzi o Malię to jest ona po prostu typową Mary Lou i, moim zdaniem, bardziej się jej obrazić nie da. Jej głównym atrybutem jest to, że nie ma żadnych cech wyróżniających ją z tłumu. Ot, normalny werecoyote ze skłonnościami do mordowania.

Tak samo nie bez powodu to KIRA pochodzenia azjatyckiego dzierży miecz! Nie Malia, nie Liam, nie Stiles... Bo wszyscy wiemy, że kto jak kto, ale Japończycy wcale nie są znani z tego, że używają "mieczów samurajskich" i tak dalej,

Cały ten serial to jeden wielki stereotyp z masą szablonowych postaci, a wy się uczepiliście tego, że ktoś obraża najmniej potrzebną i najmniej interesującą postać ze wszystkich (bo irytuje nawet bardziej niż Malia czy Kira, grr). W dodatku człowiek potem pisze, że do Danny'ego, który też gejem, nota bene, był, nic nie ma (poza faktem że ów zniknął)!


GRRRRRR, strzeż nas, borze leśny (że tak sobie wplotę pleonazm), przed taką szkodliwą tolerancją...

ocenił(a) serial na 8
Juvie

Nie chcąc się tu wdawać w jakąś zażartą dyskusję chciałabym tylko dodać, że dla ciebie Mason może być postacią najmniej potrzebną i interesującą, jednak ktoś inny może go lubić i się cieszyć, że jest taka postać w serialu, więc może nie uznawajmy twojej opinii za fakt, który wszyscy powinni przyjąć za prawdę absolutną i nie móc nic dodać od siebie.

ocenił(a) serial na 9
love_books

Możliwosć komentowania jest pot to aby wyrazać swoją opinie, negatywna jak i pozytywną. Ja wyraziłem swoją moze w zbyt dosadny sposób ale nie przesadzajmy.

love_books

Dokładnie :)
Bardzo lubię Masona, nie przeszkadza mi, że ktoś może go nie lubić, choć osobiście dziwię się, że równocześnie wielbiony jest Danny, który grał wcześniej takiego właśnie Masona, kropka w kropkę. Generalnie zareagowałam na formę, w jakiej napisano o Masonie, ale zareagowałabym tak nawet wtedy, gdyby w taki sposób napisano o kimś, kogo nienawidzę w serialu :) mam taki odruch bezwarunkowy :D

Juvie

O ile mogę się zgodzić, że orientacja seksualna Masona jest nadmiernie eksploatowana, to w kwestii jego koloru skóry nie mam pojęcia skąd wrażenie, że też jest jego głównym atrybutem.

I nie wiem skąd również przekonanie o tym, ze Danny był kimś więcej, niż Etatowym Gejem TW, którego rola sprowadzona została do Bycia Gejem i sypania pogodnych żarcików.. zaraz zaraz, kto tak teraz robi? :D No tak, przecież Mason! Mało tego, zarówno Danny jak i Mason są dobrymi przyjaciółmi z jednym z bohaterów, oglądają się za ładnymi chłopakami, mają wsparcie u swoich kumpli, są mili i weseli. Więc nie kumam, jakim cudem to Mason zbiera bęcki i jest hejtowany, a Danny wielbiony pod niebiosa, skoro OBOJE grają DOKŁADNIE takie same role! Dla porządku dodam, że uwielbiam Danny'go i wku*wia mnie na maksa, że go nie ma i sposób w jaki zniknął.

Co do reszty twoich przykładów - Malia i Kira są hejtowane (jeżeli ktoś hejtuje Kirę) za ich zachowania, za charakter, za grane role. Nikt ich nie hejtuje pisząc w jakikolwiek sposób o ich kolorze skóry, pochodzeniu i orientacji. I na tym polega normalna krytyka. I o to mi chodzi. Ja bardzo lubię Masona, nie cierpię Malii, lubię Kirę. Ale wybacz, nie chodzę po forach i nie pisze, że lubię/nie lubię kogoś, tych "okropnych kitajców, ciapatych, białasów, lesb" i co tam jeszcze można napisać. Piszę że lubię/ nie lubię za konkretne zachowania, nie mające nic wspólnego z kolorem skóry i orientacją, bo jest to zwyczajnie niegrzeczne i nie wiem, kto może siedzieć po drugiej stronie i to czytać - i jak się taka osoba poczuje :)
A co do jechania stereotypami - miecz Kiry i przeróżne stereotypy, na których stoi ten serial zostały na tym forum obśmiane na wszystkie sposoby. Ale - uwaga uwaga - wyśmiewano stereotyp, NIE bohaterkę, która musi się z nim zmierzyć. Tak samo wkurzano się na rolę Etatowego geja Danny'go, NIE na samego Danny'go.

Ja się nie uczepiłam tego, że ktoś obraża WG CIEBIE najmniej potrzebną i interesującą postać. Ja się uczepiłam pisania o kimkolwiek w pogardliwy sposób per "gejuch i murzyn". Jak dla mnie użytkownik LydiaScream może napisać sto razy, że nienawidzi Masona i życzy mu śmierci. Mam to w dupie, niech pisze, ma prawo nienawidzić bohaterów, a mi nic do tego. Ale uważam, że jest różnica między "nienawidzę Masona, uważam, że jest niepotrzebny w tym serialu i tracimy przez niego czas antenowy", a "nienawidzę Masona, tego okropnego gejucha i murzyna". Jeżeli nie dostrzegasz różnicy w tych dwóch zdaniach, to obawiam się, że dalsza dyskusja nie ma sensu :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Jezu, nie róbmy wykładu na temat dwóch rzeczy które poweidziałem, dajcie sobie spokój....naprawdę...

LydiaScream

Byłoby fajnie, gdybyś po prostu napisał, że twoje słowa wypadły niefortunnie i niestosownie, przeprosić, jeżeli kogoś mogłeś nieświadomie urazić i zamknąć temat :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Dobrze, przepraszam jesli kogos uraziłem. Ale nie chce żebyscie mysleli ze robie to nie szczerze bo ktos mnie o to upomniał :)

LydiaScream

I temat zamknięty :)

ocenił(a) serial na 5
wildkeed

O ile dwa poprzednie odcinki jeszcze były ciekawe, tak ten potwornie mnie wynudził. Niby dużo się działo, ale niespecjalnie było to interesujące, a przerywniki komediowe były cienkie, nawet u Masona. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że nawet taka osoba jak Malia jeździłaby w taki sposób, jak robiła to na początku przejażdżki.

Doktorzy nie wzbudzają w ogóle żadnego strachu. Mam wrażenia, że tymi wszystkimi dziwnymi eksperymentami Jeff chce nadrobić wszystko inne. Jak na razie nie zrobili nic, co mogłoby wskazywać na jakieś większe niebezpieczeństwo. Wyglądają jakby nawet taka ciapa jak Scott mogła ich rozwalić. Czekam na jakąś zmianę w tej kwestii, bo póki co jest marnie.

Theo nadal nic ciekawego nie wnosi, plącze się tylko w tle i tyle. Nie wzbudza we mnie żadnych emocji, ani trochę nie jestem ciekawa, o co konkretnie z nim chodzi.

Lydia na plus, ale czemu kurna jej się oberwało? Mało już przeszła i mało ją jeszcze czeka w tym sezonie? Ale oczywiście wiadomo, że przeżyje, więc nie martwię się o jej stan ani trochę.

Scott chyba musiałby się zamienić na osobowości ze Stilesem, żebym nie lubiła jego scen. To chyba urok Tylera, chłopak jest po prostu uroczy. Ale ten front flip był tak bardzo niepotrzebny :P Przynajmniej oczka ładne.

Liam też jak zwykle skradł mi serce swoją próbą dotarcia do Scotta. No ale oczywiście wszystko poszło w diabły chwilę później. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że tak będzie. Moi drodzy, mamy tu zalążek typowego schematu, w którym osoba A i osoba B się nienawidzą, ale gdy osoba A jest w niebezpieczeństwie, osoba B pyta, czy nic jej nie jest i tym sposobem zapoczątkowuje powolny proces odkrywania tego, że jednak druga osoba nie jest taka zła i w ogóle powinniśmy być razem, bo kto się czubi ten się lubi prawda? Hehe... nie. Chrońcie Liama przed tą harpią, błagam. My beautiful cinnamon roll. Too good for this world. Too pure.
Jeśli zrobią z tej laski wilkołaka, to Jeff da ciała jak ich mało. Chyba będzie lepiej, jeśli zacznę już teraz nienawidzić Liama, żeby oszczędzić sobie bólu :(

Kira w końcu pokazała prawdziwą moc. Oczywiście bardziej była ona efektowna niż efektywna, ale lepsze to niż nic. Przynajmniej ciachnęła ogon Kanimie. No i plus za bycie dobrą przyjaciółka Lydii.

A prosiłam, żeby nie zabijali Tracy tak szybko. Ech. Przynajmniej zrobili z niej coś ciekawszego niż standardowego wilkołaka, ale nie przekombinowali jak z Kate.

Powrócił wątek nadnaturalności Stilesa. Dlaczego w ogóle nie może on zostać człowiekiem? Tak źle nim być, czy co? To jedna z niewielu pozytywnych cech, jakie posiada jego postać. Jeśli zrobią z niego supernaturala, to zepsują Stilesa na dobre.

Szeryf i mama Lydii. Nie spodziewałam się. Na tumblru już płacz, że czemu nie z mamą Scotta i w sumie się nie dziwię. Natalie wyskoczyła jak królik z kapelusza. Czy ona i szeryf w ogóle kiedyś rozmawiali?
Ale mniejsza. Oczywiście wielu zaczyna też się obawiać, że przez to Stydia nie dojdzie do skutku, ale ja bym się na miejscu tych osób nie martwiła, nawet gdyby szeryf i mama Lydii wzięli ślub. To nie zmieniłoby tego, że Stiles i Lydia znali się do tej pory jako przyjaciele, więc o inceście nie byłoby mowy, zwłaszcza że oboje prawie albo już są pełnoletni, więc o adopcji i prawnym rodzeństwie można zapomnieć.

Podoba mi się entuzjazm Masona wobec tego wszystkiego. Trochę mi brakowało postaci, która miałaby pytania i byłaby wszystkiego ciekawa, bo w obecnej chwili Scotta i paczki już nic nie zadziwia.

Malia najpierw prowadzi gorzej niż małpa za kierownicą(choć odcinek wcześniej jakoś sobie radziła), a potem nagle jest wszystko dobrze. Aha. Potem szybciej wyrwała się spod paraliżu niż prawdziwy alfa(płytsza rana. taaa). Aha. No i oczywiście nic tylko mordowanie jej w głowie. Aha. A myślałam, że ją polubię, gdy będzie mniej uzależniona od Stilesa. Nope. Tej postaci już nic uratuje w moich oczach.

Boże, zabierzcie Bretta ode mnie. Kolejna kopia Dereka, rwa jego mać.

Czekam na następny odcinek, ale oglądałam zwiastun i zapowiada się tak samo nudny jak ten. Obym się myliła.

deathmaster

Co do Stydii - niby nie ma czego się obawiać, ale mam wrażenie, że Jeff chce tylko wzmocnić przekonanie, że nie, Stiles i Lydia nigdy nie będą razem, co lepsze - zrobimy tak, że ich rodzice się spotykają, taki tam plot twist (o którym wszyscy wiedzieli).

Z kolei jestem ciekawa, co masz na myśli z tą nadnaturalnością u Stilesa? Chodzi Ci o te ataki gniewu, nagłą wybuchowość? To mnie ciekawi.

Co do odcinka - gorszy od poprzednich, bo mimo że napięcie było budowane, humor dodawany to było tego za dużo i zrobiło się nie wiadomo co. Na razie poziom absurdu nie został przekroczony, choć zdecydowanie powinni ograniczyć slow-motion, bo to jest akurat spowalnianie odcinka, a te kilka sekund lepiej byłoby spożytkować na obecności Parrisha.

Doły w lesie, znalezione przez chłopaków, jak na moje - to chyba doły tych doktorków i jestem ciekawa czy Theo ma z tym coś wspólnego.
Ogólnie dobrze mi się oglądało, ale brak mi trenera, Parrisha, Danny'ego, Mamy McCall i Chris z Derekiem. Ot, obecność ludzi z pierwszego sezonu.

I chyba mnie jako jedyną ciekawią ci doktorzy. Fajne stroje mają i pseudo-psychodeliczne drżenie przy nich jest poniekąd zachwycające.

ocenił(a) serial na 5
Seevis

W nadnaturalności Stilesa chodzi o to, jak spojrzał na popiół, gdy Deaton go rozsypał. Wyglądał, jakby się go obawiał, co jest dziwne, bo przecież popiół nie działa na ludzi.

deathmaster

Ach, dla mnie to bardziej było do tego, co działo się w 3cim sezonie i obaw, które rozwiał Deaton, tłumacząc w tej scenie.
Też mam jednak wrażenie, że coś jest nie tak ze Stilesem, jakoś ogólnie?

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

Mnie tam się wydaję, że spojrzał na ten popiół, bo bał się o Scotta i Malię, bo przecież oni z niego wyjść nie mogli.
A tak w ogóle, powiedziałaś, że ten wątek "powrócił". Były jeszcze kiedyś takie sytuacje z jego nadnaturalnością?

deathmaster

No ale czego się spodziewasz po Malii, przecież została dodana do tego serialu tylko po to, żeby potwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że Stiles jest heteroseksualnym chłopakiem z buzującymi hormonami, który MUSIAŁ zaliczyć, żeby Pewne Rzeczy były jasne :D No wiec skoro rolę Malii mogła spokojnie zagrać dmuchana lalka, to nie oczekuj czegoś więcej od tej dziouchy, niż podnoszenia drzew jedną ręką i robienie z siebie klauna-kretynki dla śmichów.

"Scott chyba musiałby się zamienić na osobowości ze Stilesem, żebym nie lubiła jego scen" :D

Z Liamkiem to już pozamiatane. Cieszmy się jego singlowi scenami, tak szybko odejdą...

Szkoda Tracy, no ale to było do przewidzenia, kolejna Meredith.

Dla mnie szeryf i mam Lydii byli zaskoczeniem. Kiedy to się stało? Czy takie prowadzenie związków, w których uj wie skąd robi się para, to defekt genetyczny u Stalinskych?

Mason I Brett to dla mnie dwa kochane ciasteczka, a razem z Liamkiem moje kochane kotełki :3

Mnie tam odcinek się podobał. Mnie. TW. Się podobał się.
:O

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

"Z Liamkiem to już pozamiatane. Cieszmy się jego singlowi scenami, tak szybko odejdą..."
Gdyby chociaż mógł być z Masonem :(
Pociesza mnie tylko to, że czeka nas epicka(marzenia ściętej głowy, pewnie będzie pełno slow-mo :P) walka pomiędzy Scottem a Liamem, więc może dostaniemy kolejny fluffowy moment jak z finału poprzedniego sezonu :3

"Dla mnie szeryf i mam Lydii byli zaskoczeniem. Kiedy to się stało? Czy takie prowadzenie związków, w których uj wie skąd robi się para, to defekt genetyczny u Stalinskych?"
Zawiodłam się na Jeffie. Szeryf i mama Lydii to taka seniorska Stydia. Przy całej jego obsesji na punkcie Stalii spodziewałam się, że spiknie szeryfa z macią Malii :D

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

Zgadzam się, że to już pozamiatane, przez co jestem wściekła na Jeffa. Jednak nie dostrzegłam w Liamie biseksualności, którą widać u Stilesa i kilku innych bohaterów... Nie wiem, czy to tylko moje spostrzeżenie, ale ja jestem w tych sprawach mało kumata...

deathmaster

Liamek mógłby być ze Scottem, to jasne, oboje są dla siebie tacy mili :)
Lub z Brettem. No co, takie cudności razem <3

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Jak już mówiłam, Brett za bardzo mi przypomina Dereka :P A poza tym Liam go nie lubi, więc miałabym ten sam problem, co z tą gumową laską :D

Ugh, jestem taka przybita tym co się dzieje ze Sciamem, że aż machnęłam sobie ficka na pocieszenie :D

deathmaster

Ale ze machnęłaś napisałaś, czy machnęłaś przeczytałaś? :D
Jak masz jakieś fajne linki do ficków, to zapodaj pliz.

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Machnęłam napisałam. Nie miałabym co czytać, bo przeczytałam już wszystko co angielskie :D
http://archiveofourown.org/works/4299621

ocenił(a) serial na 9
wildkeed

Odcinek dobry, Kira wyglądała zarąbiście z tą lisią aurą, było jej do twarzy :), zmutowana kanima interesujące ale pewnie już jej więcej w serialu nie zobaczymy, doktorzy od tworzenia mutantów wzięli sie nie wiadomo skąd i po co w sumie im te mutanty. Ciekawe co jeszcze wymyślą te doktorki...

wildkeed

Dla mnie odcinek gorszy niż dwa poprzednie. Wolę jak skupiają się na postaciach (ich relacjach, odczuciach, problemach etc), a tu w większości była krwawa jatka i kilka niby śmiesznych scen z powodu dołączenia Masona do kręgu wtajemniczonych.

+Nie wiem kiedy Scott znajduje czas na naukę, ale fajnie że wreszcie mu się coś udaje (przynajmniej będzie co do CV wpisać poza "byciem true alfą")
+Randka może mało udana, ale wreszcie dali jakiś wątek miłosny Szeryfowi! Żeby czasem nie zadowolić większości fanów nie dostał mamy McCall, ale mama Martin jak dla mnie też jest okay. Swoją drogą kto niedawno odkrył, że Linden Ashby (Szeryf) i Susan Walters (pani Martin) są tak naprawdę małżeństwem? - Ja.
+Scena jak wszystkich sparaliżowało (zaraz przypomniał mi się drugi sezon i scena w basenie:))
+Mason. Dobrze, że znowu jest ktoś "nowy" i ekscytuje się tym wszystkim.

+/- Ta dziewczyna co to się z Liamem nie lubi (tak ciekawa, że nawet nie pamiętam jej imienia). Okaże się, że też jest jakaś super? W końcu rany po zadrapaniach zniknęły wciągu kilku sekund. Zobaczymy jak to rozwiną.
+/- Mało Theo. Kurde mimo iż podzielam uczucia Stilesa i wiem, że jest jakiś lewy to nie umiem go nie lubić idek

- Zabili Tracy :( Kurde no wiedziałam, że tak będzie, ale mimo wszystko szkoda dziewczyny!
- Nauka jazdy Malii. Serio? Najpierw pomyślałam: "Ja rozumiem, że całe dzieciństwo spędziła w lesie i w ogóle, ale jak trudne może być prowadzenia auta? Jeszcze z automatyczną skrzynią biegów?! Żeby po kilku sekundach pomyśleć: "O, jak będzie się uczyć w takim tempie to jutro zostanie kierowcą F1."
- Gdzie był Parrish jak kanima zaatakowała posterunek? Po cichu liczyłam, żeby zobaczyć go w akcji :)

ocenił(a) serial na 5
radykalny

Ta laska od Liama nazywa się Hayden. Tak przynajmniej twierdzi Internet :D

ocenił(a) serial na 9
wildkeed

W końcu laski pokazały na co je stać! I ta aura Kiry po prostu ŁAŁ
+ lisia aura
+ ranna Lydia
+ ogólnie Lydia
+ jarający się wszystkim Mason.
+/- Malia po raz pierwszy mi nie przeszkadzała, chociaż dalej ma te głupie "zabijmy ją" odpały (+całkiem ładnie jej w nowej fryzurze)
+/- Ja papę Stalińskiego shipuję z Melissą (której btw coś mało na razie) ale z mamą Lydii ok, przeżyję. Fajnie, że w końcu Szeryf ma życie.
- GDZIE JEST TRENER???? I lacrosse. I Derek. I Danny. I fajne teksty Stilesa w większej ilości. I co się dzieje z wujkiem Peterem w wariatkowie. I czemu jeszcze nie odkryli, że Parrish to feniks (na 99%)

ocenił(a) serial na 7
wildkeed

Według mnie 2 pierwsze odcinki były o wiele lepsze od tego ;x
Przynudzili z tymi walkami, takie średnio dynamiczne. Poza tym, Kanima miała być bardzo silna, jak pamiętacie w 2 sezonie Derek, Scott i cała paczka nie mogła jej pokonać, a tu hyc! kojotołak przychodzi ratować dzień.
Poza tym szkoda że mało Parrisha, Kira na plus, tak samo Liam z Masonem, dogadujący się z Brettem - prawie na pewno 2 stada się połączą żeby ratować świat fantazyjnych potworków, który jest atakowany przez aż 3! złych doktorków z marsa, którzy chcą nie-wiadomo czego. I do tego znowu robią ze Scotta salonowego pieska :X

Poza tym liczyłem, że pokażą jakieś umiejętności Lydii, jak to zaprezentowali w 1 odcinku. Wgl. cała ta wizja przyszłości nie wiem jak wam, ale mi bardzo przypadła do gustu:
-Lydia wreszcie potrafi coś innego niż znajdywanie ciał.
-Malia zostaje odnaleziona przez matkę.
-Stiles - w sumie już mi się przejdał.
-Scott walczący z Liamem? Ciekawe, może po tym wszystkim co się stanie w tym sezonie (w trailerze był pokazany Scott z czarnymi oczami. Jakaś kolejna przemiana Tru-Alfy czy dobrały się do niego doktorki?) wreszcie zacznie się zachowywać jak na alfę przystało? Tzn. nie być tak łatwowiernym jak zazwyczaj, słuchać samego siebie, a nie wszystkich dookoła. Ktoś wcześniej poruszył motyw nadnaturalności Stilesa - może on jest tym druidem i będzie doradzał stadzie, co zresztą robi cały czas - ale DORADZAŁ a nie mówił co mają robić. :P

Do tego, fajnie by było gdyby wrócił Deucalion, oraz papa McCall.

Oh, i bym zapomniał!
Nie zdziwiłbym się, gdyby tymi doktorkami okazał się Theo razem z Doktorkami

wildkeed

Znowu dobrze mi się oglądało odcinek TW. Co się dzieje? To wysoce podejrzane.

Znowu fajny był Scott, rodzice, fajna Lydia, absolutnie cudowny Liamek, Theo. Sporo fajnych scen, już myślałam, że Kira znowu zrobi wejście smoka, wykona dwa machy i dostanie bęcki, co się dzieje, uwaga, ZAWSZE, ale olala, Kyuubi ją otoczył marchewkową aurą i było nawet nawet :)
Bardzo mi się też podobały buty jednego z doktorów :)

Scott zdający na weterynarię bardzo mi się skojarzył z Harrym chcąym zostać aurorem :D

Na minus niestety znowu Stiles i jak zawsze Malia. Ugh, te sceny, w których Malia mówi coś niestosownego i Stiles komediowo przewraca oczami są bardzo wkurzające. Do irytujących cech Malii dołącza teraz jej nowa cecha, czyli krzywe usta kiedy aktorka "gra strach". O rany :D Naprawdę, wyjątkowo nie lubię tej osoby, dosłownie wszytsko mnie w niej drażni!
Na minus znowu małpia twarz, chyba się załamię, jak "zachoruje" na potwora i stanie się członkiem stada, ugh.

Specjalne słowa pochwały kieruję do Masona i chłopaka, który go gra - TO się nazywa talent komediowy i nieudawane, naturalnie zagrane, nie obrażające nikogo sceny komediowe. Mason jest fajny, uroczy i nienachalny, nie czuję noża na gardle, że "mam go pokochać" jak pewną kojotkę. Śmiałam się na głos podczas jego scen, Mason i jego "intense" rządzi ;)
Pochwalę też fajnego, choć nienaturalnie zbudowanego Bretta :) Oj Jeff, nikt z nas nie musi się zastanawiać, jaki jest twój typ faceta :D

Zagadki się mnożą, ale jakoś nie czuję zażenowania, jak przy Darachach, Peterach i innych szumach z maszyn typu wintydż. Nawet ci doktorzy na ten moment nie śmieszą, choć dokładnie tego się spodziewałam :)
Nie wierzę, że to piszę, ale aż nie mogę doczekać się następnego odcinka :D

emo_waitress

Ale i tak nie daję okejki serialowi, dopóki nie wróci TRENER!!! :<

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

I Greenberg. Najlepszy ship serialu!

ocenił(a) serial na 8
wildkeed

Mnie tam ten odcinek przypadł dość do gustu, wręcz nie mogę się doczekać kolejnego.

na plus:
+ Na pewno Mason. Wnosi trochę humoru do tej bandy. Kiedyś było wiele śmiesznych scen ze Stilesem, teraz, wydaje mi się, że zrobił się przesadnie podejrzliwy.
+ Brett!!! Jako normalna dziewczyna, muszę się czasem napatrzeć a takie piękne ciałko, a widzę, że Brett to ciacho jeszcze większe niż Derek! Poza tym, odkąd się uspokoił, jest całkiem spoko.
+ Lydia. W czwartym sezonie zaczynałam trochę denerwować się, że jedyne co potrafi, to znajdować trupy, ale widzę, że odkąd Stilesowi odwaliło, to ona stała się mózgiem grupy ;)
+ Doktorki. Nie wiem, czy tylko mnie się to podoba? Chyba jestem jedyną osobą na tym forum, która uważa, że niektóre ich sceny są naprawdę straszne i makabryczne. Dzięki nim ten serial z fantastycznego serialiku dla nastolatków robi się trochę na podobę American Horror Story: Asylum.
+ Pustynny Wilk. Tak trują nią dupę od czwórki, i w końcu coś się ruszyło!
+ Kira. Chyba zaczęłam nareszcie widzieć w niej coś z walecznej Allison (którą z resztą lubiłam bardziej), a nie dzieciaka, który macha tym swoim mieczykiem, a jak przyjdzie co do czego, to dostaje po dupie.

-/+ Theo. Sama nie wiem, co o nim myśleć. Na początku go lubiłam, teraz zaczyna mnie irytować, ale sama nie wiem. Niby jest taki zły, i połamał ojcu rękę, a przy Scottcie gra taką potulną ciotę.
-/+ Malia. Nigdy mi nie przeszkadzała, bo nie miałam jakiegoś szału na punkcie Stilesa, Stydii czy Stereka, ale przestaję już powoli lubić. To prawda, że w grupie Scotta przyda się ktoś z większym temperamentem, ale ona jest taka... tępa. Poza tym, mnie też rzuciło się w oczy, że wszyscy z kanemą walczyli przez całą dwójkę, a ona po jednym pojedynku ją załatwiła?
-/+ Nadnaturalność Stilesa. Ktoś wyżej poruszył ten temat, ale mnie nie wydaje się on prawdziwy. Myślę, że zmartwił się tym pyłem, bo przecież w kręgu znajdowali się jego nadnaturalny przyjaciel i dziewczyna, ale rzeczywiście, on powinien zostać człowiekiem, wśród tych wszystkich nadnaturalnych istot. Zaraz się okaże, że całe Beacon Hills jest nadnaturalne, jak tak dalej pójdzie.

- Donovan. Nie znoszę gościa. Myśli, że jest taki superpotężny, ale najchętniej bym mu oczy wydrapała za to, co mówił do taty Stilesa. I znając Jeffa, to mam dziwne podejrzenia, że ucieknie z więzienia i będzie próbował zabić papę Stilinskiego.
- Brak Parrisha. Jego w ogóle prawie nie było w tym odcinku, choć po zwiastunie widzę, że będzie w następnym.
- Stiles. Nigdy nie sądziłam, że napiszę coś takiego, a jednak. Przez cztery sezony, Stiles był bardzo przeze mnie lubianą osobą (ale nie shipowałam go z nikim, ani go jakoś nie ubóstwiałam), ale teraz jest jakby kompletnie kim innym. Stał się aż za mocno podejrzliwy, cały czas klei się do Malii, jakby nie miał innych ludzi wokół siebie, z którymi ma spędziać czas, jest chamski dla Liama, któremu z resztą też nie ufa. Ale najgorsze jest to, że już nie zaskakuje tak swoimi ciętymi ripostami, poczuciem humoru i inteligencją. Teraz zachowuje się jak psychol.
- Liam i ta cała Hayden. Teraz to już jest przesądzone. Od razu widać, że Jeff ma zamiar pchnąć ich ku sobie, przez co według mnie, strzela sobie w kolano. Nie znoszę tej bździągwy, a Liam jest fajny, jak jest singlem, tak, jak teraz. Tylko mam nadzieję, że Jeff nie zrobi z nich drugiej Stalii i nie będą się miziać na każdym kroku. Mogę mieć tylko nadzieję, że przez niefortunny zbieg wydarzeń "biedna" Hayden nie dożyje do końca sezonu, a skoro Jeff był skłonny zrobić to Allison, którą lubiłam, to mam nadzieję, że jej też zdoła.
- No i trener. No błagam, dalej go nie ma! Co, urlop wziął?! I gdzie jest lacrosse?!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones