PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10006377}

Tego lata stałam się piękna

The Summer I Turned Pretty
7,0 4 185
ocen
7,0 10 1 4185
Tego lata stałam się piękna
powrót do forum serialu Tego lata stałam się piękna

Obejrzałam pierwsze trzy odcinki. Ciekawa byłam jak scenarzyści poprowadzą fabułę, żeby zawrzeć wszystkie istotne dla bohaterów wydarzenia, które miały miejsce w ciągu roku. Postawili na liczne retrospekcje w wersji przeplatanej. Jak dla mnie na plus, dzięki temu łatwiej zrozumieć obecne relacje bohaterów.
Zmienił się też klimat, o ile sezon 1 był raczej w znacznie lżejszym tonie (w dalszych odcinkach dowiadujemy się o chorobie Susannah, widzimy zmagania Conrada i jego ataki paniki, ale większość odcinków koncentruje się na znajomościach, imprezach, przygotowaniach do balu, relacji między trójką głównych bohaterów), o tyle 2 sezon niesie dużo większą dawkę emocjonalną, mroczniejszy, poważniejszy, na co wpływ ma oczywiście śmierć S.
Niektóre rozmowy i sytuacje niestety są cringowe, ale na plus postać Stevena i Jeremiaha.
Co do samych bohaterów:
Belly - niestety, ale widać jej egoizm, zdradziła J, w jednej chwili, przed balem, są razem, a w następnej całuje się z C bez wyjaśnienia wszystkiego. Powiedziała Conradowi o relacji z Jeremiaha dopiero po wszystkim. Związała się z Conradem i mimo że kochała Susannah, czasem wydaje się jakby nie rozumiała jakie emocje targają Conradem, nie walczyła o relację z Jeremiaha, po śmierci Susannah zamknęła się w sobie, ale przede wszystkim myślała o tym, jak ona się czuje ze stratą, w tym stratą chłopaków, oni jednak stracili matkę. Czasem bohaterka irytuje, zachowując się infantylnie.
Jeremiaha - jest z całą pewnością dojrzalszy, dba o brata i jego naukę, chce mu pomóc i uczestniczyć w podejmowaniu ważnych dla NICH decyzji, pokazuje Conradowi, że nie jest sam, a on nie jest już tylko młodszym braciszkiem, mimo zdrady Belli i tego, że zostawiła go w najgorszym momencie, potrafi przełknąć gorycz i dać jej szansę,
Steven - traci trochę na pewnosci siebie, jest zagubiony, udaje i robi dobrą minę do złej gry, ale widać, że zależy mu na Belli, chłopakach i ..... Taylor,
Conrad - z jednej strony postępuje samolubnie, ale ma do tego prawo, umiera mu matka i zmaga się z własnymi demonami, dbając o Belli i to bojąc się tego co z nim się dzieje zostawia ją, na pogrzebie mówi jej przykre rzeczy, żeby odeszła, zapomniała, ale cierpi, potwierdzają to jego współlokatorzy, wisiorek pozostawiony w kalendarzu, może gdyby Belli dała mu przestrzeń, mógłby odnaleźć się w ich relacji, zwłaszcza tej przyjacielskiej, bo takiej potrzebował. Obecnie mimo że stara się pokazać wszystkim, że jest twardy i ze wszystkim sobie radzi, wewnętrznie jest w rozsypce.
Ciekawa jestem kolejnych odcinków.

ocenił(a) serial na 7
filmozer

To prawda, ten sezon ma zupełnie inny klimat niż pierwszy. Z jednej strony to rozumiem (bez Susannah nie ma lata), z drugiej brakuje mi tego letniego i lekkiego klimatu serialu.

Co do samych bohaterów. Obecnie ze wszystkich najmniej lubię Belly i Conrada. Rozumiem rozterki Conrada, ale z doświadczenia wiem, że tacy ludzie, którzy kompletnie nie potrafią radzić sobie z przeciwnościami losu, są w życiu bardzo ciężcy. Jeżeli Conrad i Belly to endgame, to współczuję jej w dorosłym życiu :P Belly z kolei to kompletna egoistka. Wszyscy cierpią, ale ona robi z siebie największą ofiarę. Poza tym Steven ma rację, to przez nią wszystkie relacje nie są takie jak powinny być po śmierci S. Najbardziej na plus u mnie jest Jeremiah. Ten niby najbardziej lekkoduszny brat okazał się najbardziej ogarniętą postacią z całej serii. Może nie potrafi pościelić łóżka, ani wymienić opony, ale emocjonalnie jest najbardziej dojrzały.

Ciekawe jak rozwiążą sprawę domu i cioci. Szkoda, że na kolejne odcinki trzeba będzie czekać.

swoboda_dnia

Zgadzam się całkowicie. Zachowanie Belly razi o tyle, że skoro wszyscy byli zżyci jak rodzina i nagle zaczyna brakować S, która była dla Belly podobno jak matka, to raczej powinni się wspierać. Zachowanie na pogrzebie też infantylne. Ciągle myśli o sobie i swojej traumie. Być może gdyby dała Conradowi przestrzeń na przepracowanie wszystkiego, a nie wyciągała go na bal w momencie, kiedy jego matka umiera i absolutnie nie ma na to ochoty, byłoby inaczej. Czasem mam wrażenie, że Belly jako ta najmłodsza, rozpieszczona przez S, uważała, że wszystko kręci się wokół niej i chyba już tak zostało. Steven po prostu pod wpływem alkoholu wyrzucił Belly to, co w nim długo siedziało. Sposób i moment wybrał kiepski, ale czy nie miał racji? Tu też zgadzam się z Tobą. Miał słuszną rację. Pamiętam reakcję Stevena na pocałunek Belly i Jeremiaha. Wtedy wydawało mi się, że przesadza i nie powinien się aż tak wtrącać. Tylko że z perspektywy czasu widać, że miał rację. Belly potraktowała J jako wyjście awaryjne, potrzebę chwili. Przy nadarzającej się okazji wróciła do C, co ostatecznie złamało serce wszystkim. Do tego choroba S. Nie był to dobry moment.
Ciekawa jestem jak dalej akcja się potoczy.
Co do samego klimatu, tak jak napisałam dużo cięższy, o ile pierwszy sezon można było sobie puścić w tle przy okazji, tak też już raczej nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones