Właśnie przed chwilką obejrzałem ostatni odcinek BBT. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem odcinek jakiegoś środkowego sezonu na CC. Początkowo podchodziłem z dużym dystansem ale humor tak mnie przekonał że postanowiłem obejrzeć wszystkie odcinki od 1 sezonu. I naprawdę nie żałuję. Ten serial jest cudowny. Gra aktorów jest tak poprowadzona, że w pewnym momencie czułem się jakbym był członkiem ten grupy. Kibicowało się Leonardowi w jego staraniach o Penny. Przeżywało się wszystkie niepowodzenia Rejesha w jego kontaktach z kobietami. Akceptowało się egoistyczne podejście Sheldona do całego świata. Smuciło się razem z Howardem po stracie jego matki. Serce pękało jak się obserwowało Stuarta kiedy ten sprzątał swój salon po pożarze. Ten serial jest czymś więcej jak sitcomem. Jest to przede wszystkim bardzo ciepła opowieść o sile przyjaźni i miłości która ma kilka przesłań. Przede wszystkim należy się szanować, akceptować oraz zawsze dążyć do spełnienia swoich marzeń oraz celów. I nic nie jest niemożliwe jeżeli otacza cię grupa kochających i wspierających ludzi. Mam jednak pewny niedosyt. Jestem bardzo ciekawy jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. Czy Penny okazała się dobrą matką, jak dalej potoczyła się kariera Amy i Shelodona po nagrodzie Nobla, czy Rejesh w końcu znalazł miłość. Może kiedyś ktoś odpowie na te pytania