Teoria Wielkiego Podrywu to w sumie taki młodszy, lekko przygłupawy braciszek Przyjaciół. Jeden serial to najlepszy - w zasadzie już legendarny - sitcom. Drugi to mocny niewypaleniec, którego scenarzyści już dawno temu uśmiercili.
Dlaczego? Przecież TBBT zapowiadał się tak dobrze! Bernadette to totalny niewypał. Cuoco jest tak mierną aktorką, że nie dziwie się że nawet w serialu nie mogła znaleźć pracy jako aktorka. Coś w tym jest.
No i ten scenariusz. Te drętwe dialogi i jeszcze bardziej drewniana gra Cuoco i Galeckiego. To już zakrawa o śmieszność. Penny jako biedna pomywaczka ciągle żre u sąsiadów, nie ma oporów przed prezentem w postaci samochodu, a co robi gdy zaczyna zarabiać? To samo Bernadette - po co jakieś głupie uwagi, które nijak się mają do samego serialu?
Jak dla mnie - pięć sezonów. Reszta to jakieś nieporozumienie. Serial powinien zdechnąć po 9 sezonie i to dość brutalnie - zerową albo chociaż cholernie niską oglądalnością. Jestem ciekaw wówczas jakby zareagowali pazerni producenci.