Właśnie oglądnąłem parę odcinków 11 i 12 serii i nie wiem co powiedzieć. W miarę regularne oglądanie zakończyłem na szóstej serii. Już piąta była średnia, ale to co teraz nadają to chłam czystej wody.
Adwokaci obecnego trendu powiedzą: "ale serial musiał się rozwinąć". Tylko, że główni bohaterowie cofnęli się w rozwoju. Raj mimo, że już gada z kobieta, to paradoksalnie jeszcze bardziej zniewieściał. Z Sheldona zrobili czterdziestolatka z umysłem złośliwego czterolatka. Kiedyś to oryginalny gość a teraz jest nieznośnym bachorem (już ten z "młodego Sheldona" jest znośniejszy) i to jeszcze uprawiającym seks...ręce opadają. Ok, mogli mieć dziewczyny, ale czemu musiały się pojawiać w każdym odcinku i mieć tyle samo czasu antenowego? Wystarczyło je pokazywać co 4-5 odcinków i by wystarczyło.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Sheldon był kiedyś "Oryginałem", człowiekiem, który potrafił rzucić jakiś ciekawy cytat, lub teorię naukową dostosowaną do sytuacji, lecz mającą się nijak do życia, co właśnie powodowało komizm sytuacji. A teraz jak napisałeś to po prostu rozwydrzony dzieciak, który utracił swa mądrość. Raj stał się po prostu dziwny, kiedyś ta jego nieśmiałość była jego "flagą", która budziła do niego sympatie, teraz to po prostu wkurza. Howarda lubiłem najbardziej. Taki wesoły "perwers" (w pozytywnym słowa tego znaczeniu), miał szalone pomysły i zawsze źle na nich wychodził, co było śmieszne. A teraz pod butem Bernadet jest po prostu miałki. No i Leonard i Penny, oni nadal wyglądają jak para narzeczonych a nie jak małżeństwo. Kiedyś im kibicowałem teraz nie wiem dlaczego ze sobą są. Poza tym Penny się zmieniła z tej nieśmiałej, ale rezolutnej panienki zrobiła się damulka. No ale cóż, postacie musiały się rozwinąć co z kolei zaprzecza idei istnienia serialu. Na szczęście 12 sezon ma być ostatnim. Niech to ładnie zakończą a Comedy Central niech go już nie powtarza w kółko by pozostał w pamięci fanów a nie psuł smak.

do tego brakuje mi "bazingi" ostatnia chyba w 5- 6sezonie byla