PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=369170}

Terminator: Kroniki Sary Connor

Terminator: The Sarah Connor Chronicles
7,0 12 173
oceny
7,0 10 1 12173
Terminator: Kroniki Sary Connor
powrót do forum serialu Terminator: Kroniki Sary Connor

Mieszane uczucia

ocenił(a) serial na 4

Terminatory z poczuciem sarkazmu, unoszące brwi w uczuciu wyższości,
czy zdziwienia (i nie mówię o tej lasce)? Mija 20 lat od T2, a ludzie biorący się za ekranizacje dalej nie łapią, o co w tym chodzi.

Piękno T1 i T2 polegało między innymi na zupełnej emocjonalnej
obojętności maszyn, a tutaj takie kwiatki. W dodatku te durne
dźwięki serwo-mechanizmów dochodzące z egzemplarzy okrytych
normalną skórą. Od czasów T2 Skynet chyba zapomniał, że
to nie pomaga niewykrywalności, chyba, że przenieśli produkcję na
rynki wschodzące.

Tak to wygląda po pierwszym odcinku. Niemniej, na tle filmowej częsci 3 i 4, jak na razie jest znośnie.

ocenił(a) serial na 10
impactor

hmmm sam serial w sobie jest dobry ale jezeli ten serial ma byc odniesieniem do filmowych czesci to jest wielka pomylka, sam dalem wysoka ocene temu serialowi tylko dlatego iz traktuje go jako alternatywna kontynuacje T1 i T2 a nie jak w zamiarach tworcow luka pomiedzy T2 i T3, a dlatego iz chociazby w 3 czesci mamy znowu dr Silbermana ktory pracuje jako psycholog policyjny a natomiast w serialu doktorek troche podupadl na umysle i zostal osadzony w wiezieniu albo wariatkowie (niesprecyzowano) za probe zabojstwa agenta czekolady, i jezeli serial bedziemy traktowac jako alternatywe kontynuacji T2 to jest nawet nawet, natomiast nie mozna tez nie wspomniec o bledach w serialu m.in we wszystkich czesciach terminatorow wspomniana podroz w czasie miala taki mankament ze nie mozna bylo zabierac ze soba materialow nieorganicznych dlatego tez zawsze podroznicy w czasie ladowali na waleta, z tego powodu tez Kyle Reese nie zabral ze soba zadnej broni do ochrony Sary a terminatorzy mogli sie przenosic w czasie z powodu tkanki pokrywajacej endoszkielet co "wprowadzilo w blad" wechikul czasu i mogli spokojnie podrozowac, co tlumaczyl w trakcie przesluchania na komisariacie natomiast w KSC Cameron,John i Sara bez problemu przeniesli sie w czasie bedac ubrani oraz Sara miala w reku nuklearny miotacz plazmowy zbudowany przez Cameron (ubranko zniknelo tak samo jak i bron po przejsciu na druga strone) lecz wraz z nimi przeniosl sie leb Crammartiego (wrogiego terminatora) coz swiadomy zabieg tworcow ktorzy liczyli na glupote widza, niezamierzony blad czy moze nasi podroznicy w czasie oraz glowa terminatora (po przejsciu w stanie surowym bez pokrywajacej jej skory) znali jakies czity ? jedna akcja ucieczka z banku i przeniesienie sie 7 czy 8 lat dalej (juz nie pamietam ile dokladnie) i cala masa absurdow ehhh no ale jesli chodzi o serial jego fabule akcje gre aktorow i ogolne wykonanie wiele nowych ciekawostek odnosnie wojny i skynetu oraz sentyment jakim darze cala serie Terminatora daje 9

ocenił(a) serial na 4
kibel31

Tyle, że ja nie czepiam się takich ‘szczegółów’ jak opisałeś, bo zwalone są rzeczy bardziej podstawowe, wliczając w to największy ból – zachowanie terminatorów. Zachowują się bardziej jak socjopatyczni ludzie, niż bezduszne maszyny (wliczając w to Cameron). Jedyna prawdziwa wpadka tego typu w T2 to scena Arnolda z minigunem w składzie broni, lecz poza tym zagrał prawie bezbłędnie, a T1000 wypadł jeszcze lepiej.
W Chronicles, doszedłem do początku drugiego sezonu i po zobaczeniu sceny w łazience z udziałem żeńskiej wersji T1000 chyba dalej nie zdzierżę. Moje odczucia zdecydowanie nie są już mieszane.

ocenił(a) serial na 8
impactor

Cóż, niektórych ludzi może jarać takie uczłowieczanie maszyny, ale jest to wielce nierealne. Ta niby miłość Johna i Cameron, wiadomo że on może być głupi i jest czego dał dowód na przykład marnując wiele okazji na przelecenie Cameron, ale "ona" na pewno nic do niego nie czuła, w ogóle nic nie czuła

ocenił(a) serial na 4
Andrewx51

Tyle, że ja tego nie widzę jako uczłowieczenie maszyny, tylko braki w warsztacie aktorskim w zakresie gry maszyny - niby mają być bezduszne w założeniu scenarzystów, ale w wykonaniu im to specjalnie nie wychodzi. Być może jest to mniej jaskrawo widoczne przy Cameron z powodu tej bzdury o uczuciu do Connora, ale ona znowu nie potrafi odtworzyć maszyny w aspekcie pozaemocjonalnym - raz łazi jak dziecko z porażeniem mózgowym, raz jak nastolatka, a kiedy indziej się po prostu zapomina.

ocenił(a) serial na 8
impactor

To chyba tylko T1 jest idealny pod tym względem

ocenił(a) serial na 5
impactor

impactor --> scena z Arnoldem z minigunem w składzie broni wcale nie była wpadką, a celowym zamierzeniem scenarzysty. Ok, jeśli ktoś oglądał tylko normalną wersje to może tak stwierdzić, ale w wersji reżyserskiej, jest pokazane jak Sarah z Johnem wyjmują procesor z głowy T-800 by przestawić go na forme "uczenia się", w kolejnej scenie, dostępnej tylko w dir-cut, jest motyw jak John próbuje uczyć maszynę uśmiechania się, więc scena o której piszesz jest pochodną właśnie tych poprzednich. Arnie bierze miniguna, John do niego mówi "to definitywnie cały ty" i się uśmiecha a Arnie odwzajemnia ten uśmiech.

a co do serialu to też mam mieszane uczucia... i to bardzo. jeśli miałby być swoistą alternatywą dla T3 i T4 to spoko (szczególnie beznadziejnej "trójki"), fajne wykonanie i ogół fabuły nawet nawet, motyw dobrych terminatorów, którzy chcieli zniszczyć zbuntowany przeciw ludzkości SkyNet, był spoko, a i szczególnie końcówka fajne, kiedy John, będąc już praktycznie wyszkolonym przez matkę eliminatorem robotów, przenosi się do przyszłości, tej już zniszczonej wojną nuklearną, wówczas przypominają mi się słowa Kyle'a z T1 jak mówił Sarze "byliśmy kompletnie rozbici, ale NAGLE pojawił się ktoś, kto nauczył nas jak niszczyć tych metalowych sukinsynów", jako pewne uniwersum to ma pewien sens :-)
no ale co by nie było tak fajnie, to w żadnym z pełnometrażowych filmów nie było mowy o przenoszeniu się w przyszłość, jedynie z przyszłości w przeszłość były podróże (Kyle w T1: "nik nie wróci do naszych czasów, ani już nikt nie przeniesie sie w przeszłość, został tylko on i ja"), widząc to w serialu dopadło mnie pierwsze zwątpienie. kolejne dopadło mnie, gdy widziałem totalne nieścisłości względem T1 i T2 (głowa T-800 przenosząca się w czasie w surowym stanie, która następnie odbudowała sobie cały endoszkielet [WTF?!], Sarah brunetką i jeszcze pare by się znalazło), ale już pierdoły uczuciowe między Johnem a Cammeron były podan mój stan, czasem miałem wrażenie, iż oglądam jakąś hamerykańską produkcje obyczajową a nie s/f oparte na kultowej marce. Jak do tego dodamy odcinki z drugiego sezonu, które traktowały o UFO albo o cofnięciu się w czasy Al Capone to sorry, ale zacząłem sie zastanawiać co ja ku.rwa golądam :-D
Ja wiem że takie rzeczy, to są pewne zabiegi marketingowe, żeby przyciągnąć jak najwięcej widzów, szczególnie z młodszych roczników, którym nie dane było wychować się na kultowych T1 i T2, więc absolutnie nie krytykuje tego serialu i nie skreślam ostatecznie.
A serial polecam każdemu, zarówno młodym fanom pokolenia Transformersów, (efekty są? są!) jak i starszym fanom, którzy wychowali się na T1 i T2 co by kontrastując z wyżej wymienionymi "Kroniki...", T3 i T4, dożywotnio docenili jakimi genialnymi produkcjami są owe filmy Jamesa Camerona.

Pozdrawiam, Kuba

ocenił(a) serial na 9
kibel31

Może i ten skok w czasie z banku był głupotą, ale w innym wypadku musieli by stylizować wszystko na lata 90te, a zapewne tak było łatwiej i taniej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones