W skrócie to o tym, jak to John próbował sobie palnąć w łeb z pistoletu, ale nie trafił, w rezultacie czego cała rodzinka (matka, syn i córka-cyborg) zapisali się na sesję terapeutyczną u psychologa, niby to pod pretekstem ochraniania go przed złym terminatorem, ale w rzeczywistości John chciał się komuś zwierzyć z tego, jak ciężko jest być dla niego wielką nadzieją białych i o tym, jak fajnie się skręcało kark jednemu kolesiowi, który kiedyś na przełomie sezonów napadł na niego i jego matkę ;P Psycholog okazuje się także świetnym terapeutą dla maszyn, o czym świadczy próba wyleczenia przez niego Cameron i późniejsze nauczanie byłego Turka, a obecnego Johna Henry'ego, któremu właśnie zaostrzył się dowcip ;P Pod koniec był pojedynek w windzie dwóch mechanicznych lasek (obyło się bez kiślu i gołych klat, szkoda :P), podczas którego Cameron wykazała się znajomością chwytu precelkowego słynnego Japończyka Yamamoto* i wygrała to starcie ;)
Ogólnie to ten odcinek był niezły, choć trochę przynudzał przez większość czasu, ale za tydzień będą naprawdę dobre dwa odcinki, a zwłaszcza ten drugi o wycieczce do Meksyku, postaraj się na nim nie zasnąć ;)
* - osoby nieznające pana Yamamoto, jego chwytu oraz historii pojedynku z judoką Józefem mogą poczytać o nich tutaj - http://www.joemonster.org/art/2395/Judoka_Jozef_i_precelkowy_chwyt_Japonczyka_Ya mamoto ;)
No to był drugi ;) Pierwszy był o akademii wojskowej, do której wybrali się John i Derek, by ochraniać Martina Bedella, przyszłego oficera ruchu oporu. Oraz o tym, co dzieje się z głową T-888 po trafieniu z Barreta M82 kaliber .50 ;D
Nie zapominaj, ze to byl pocisk z tungstenem czy jak tam sie zwie ten rzadki metal o zajefajnej przebijalnosci.
Nie no, ja tego nie poddaję pod wątpliwość, za drugim razem dostał z takiego bliska, że miało prawo zrobić mu dziurę w tej blaszanej czaszce ;) Po prostu to fajna scena była ;)