http://www.hypable.com/the-100-book-show-differences/
Patrząc na to, moim zdaniem, całe szczęście że serial nie jest zgodny z tym co w książce. Dużo bardziej podoba mi się serialowa wersja.
Książka jest skierowana zdecydowanie do żeńskiej młodzieży i nie należy spodziewać się niczego więcej, jak romansu. Szczerze to nawet Ziemianie są ugrzecznieni [przynajmniej do 2 części włącznie - 3 część leży na stoliku i czeka, aż się za nią zabiorę]. Serial poszedł w lepszym kierunku, to fakt, ale jest też kilka rzeczy w książce, które są lepsze niż w serialu:)
No wiadomo, ale jak już wspomniałam wyżej - książka ma też plusy [co najmniej dwie rzeczy przedstawione lepiej, niż w serialu:D]
Np. brak Finn'a - największy plus. Rodzice Clarke [nie wiem na jakim etapie jesteś, wiec może nie napiszę, co mam na myśli:D]. Podoba mi się też to, że Clarke w książce poszła siedzieć za to, że wiedziała, co robią jej rodzice i za to, co było konsekwencją tej wiedzy, a nie jak w serialu, że poszła siedzieć, bo "wiedziała za dużo"...
Ale poza tym serial zdecydowanie wygrywa.