Są daty, kilka celnych komentarzy oraz równoległa akcja w kilku miejscach. I to wszystko, co dobre. Szereg powtarzanych ujęć, miejsc, pory roku, jakie obserwujemy, nie zgadzają się z datami, z Custera zrobiono nadętego idiotę, gdy wystarczy poczytać jego "Życie na równinach" by wiedzieć, że głupcem nie był. Indianie jakoś dziwnie nie zmasakrowali ciał po Little Bighorn. Siedzący Byk ginie w forcie, a nie w swym rezerwatowym domu. Komentarze "autorytetów" często są tragiczne albo zabawne, jak to, że wybicie bizonów było bronią psychologiczną (?). Rzucane są idiotyczne tezy, np. że kilka lat po wojnie kraj był podzielony jak nigdy dotąd.
Widać taniochę w realizacji, choć montaż ma to ukrywać.
Zatem, czy warto? Kto zna temat, będzie dostrzegał manipulacje lub przemilczenia. Kto nie zna, ten oceni serial wysoko, bo siem szczelają.