A Tobie? Skoro zakładasz temat to wypadałoby się również wypowiedzieć.

Dla mnie odcinek był bardzo dobry, przeciwnik ciekawy, podoba mi się również to jak twórcy radzą sobie z efektami.
Do tego Harison Wells coraz bardziej intryguje.

Kolejny dobry odc. no jak kolega powyżej , całe szczęście że mają w marę dobre efekty :)

Jest pierwszy serial (chociaż było ich dużo), który -w pełni- od początku mnie wciągnął i nie byłam w stanie mu nic zarzucić (może to po części przez to, że postać jest dla mnie bardzo sentymentalna). Efekty na plus, fabuła na plus, postacie i ich przedstawienie na plus :)

Po 2 odcinku nitkórzy zaczęli wątpić w wersję, że Wells to Barry z przyszłości, a tu proszę, kolejny zwodniczy smaczek. Odcinek świetny, a efekty bardzo pozytywne, zwłaszcza pod koniec. Ciekawy wątek w postaci tekstu fire and ice wypowiedzianego przez przyszłego Firestorma, w kierunku przyszlej Killer Frost.

czyli jego żona bedzie killer frost a on tym ogniowym ziomkiem?

Ronnie w serialu na pewno będzie Firestormem,a co do Killer Frost to jeszcze nie ma oficjalnego potwierdzenie (choć na 99% pewnie będzie).

To Wells to Barry z przyszłości? a ja myślałem, że to jest odwrócony Flash, w sensie ten zły, że to on zabił tą matkę Barrego

Na zdjęciach Reversa widać, że to raczej nie jego twarz jest pod maską. Najprawdopodobniej w przyszłości postanowił odejść twierdząc, że wyrządził więcej szkód, niż dobrych rzeczy, ale okazało się, że miasto opanowali jego wrogowie i niemal kompletnie zniszczyli, czuł się winny, ale nie mógł wrócić, bo był zbyt słaby, by w pojedynkę walczyć z całym legionem, o którym mowa była w gazetce, dlatego cofa się w czasie, by nauczyć młodszego siebie, że nie wolno się poddawać i jego misja zawsze będzie potrzebna. Odkrywa, że jego matkę ktoś zamordował, a on sam już nie może stać się flashem, bo nie zgra w czasie porażenia z oryginalną linią czasową, dlatego popycha młodszego Barry'ego tak, by w momencie odpalenia akceleratora był dokładnie tam, gdzie trzeba i by wokół były dokładnie te chemikalia, które za pierwszym razem uczyniły go najszybszą istotą [liczę na retrospekcje]. W taki sposób pozornie ginie Firestorm, potem wróci, ale Snow to wkurzy, bo cierpiała, a on się nie kontaktował, wychodzi na jaw, to, kim jest Wells i po co przybył, ona czuje się niesamowicie zdradzona, staje się Killer Frostem.

Jest też opcja, że Wells jest Barrym i zabił własną matkę, by nauczyć swoją młodszą wersję życia, a raczej by dać motywację. W sumie skoro potrafił zabić kogoś w 2 odcinku...

No to ostatnie zdanie może być nawet prawdziwe. Można zobaczyć że woda ze szklanki również przy Wellsie świruje tak jak i przy Barrym

Ja myślę - na podstawie tego co do tej pory widzieliśmy - że Wells jest Zoomem (może i Barrym), ale hmmmm...
Myślę że to postać z "wielką misją" - on chce stworzyć Flasha, pomagać mu, chronić go dla "większego dobra" - za wszelką cenę, nie zważając na ofiary. Z tylko sobie znanych powodów. Gdy Barry to odkryje - dojdzie do konfliktu i ustawi ich po dwóch stronach barykady.
Myślę też że żółty błysk w scenie śmierci matki Barry'ego to Zoom (Wells) -ale on tam był aby zatrzymać prawdziwego mordercę - najprawdopodobniej czerwony błysk (jeden z superszybkich z universum Flasha).
Myślę też że tata Barry'ego jest jednym z Flashów np Jay'em Garrickiem albo Wally Westem (aktor który go gra jest w sumie spoilerem :p) który stracił moc. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale w tym odcinku tatko chyba od razu załąpał kto jest w kostiumie (i zwróćcie uwagę co powiedział Bary'emu podczas widzenia).

Zoom zawsze chciał zastąpić Barry'ego. Nie chciał mu pomagać, po prostu chciał być zamiast niego. Stąd najprawdopodobniej Eddie jest z Iris. Iris była oryginalnie żoną Barry'ego.
Ojciec Flasha załapał tylko przez dedukcję. W pierwszym odcinku pada kwestia "W końcu czuję, że mogę go znaleźć" [coś w ten deseń], potem w więzieniu po prostu klei fakty. Dużo miał wskazówek.
No i Wally West jest bratankiem Iris. Stąd nazwisko West.

Gdyby ojciec B. miał jakieś supermoce, pewnie nie poszedłby do więzienia, tylko zabrał gdzieś ze sobą syna. Raczej nie zostawiłby go samego. Ewentualnie ścigałby żółtego zabójcę. Samo to, że był w pierwszym serialu o flashu jest po prostu ukłonem w stronę fanów, bo to fajna sprawa, że dawny Flash jest ojcem nowego.

"Gdyby ojciec B. miał jakieś supermoce, pewnie nie poszedłby do więzienia, tylko zabrał gdzieś ze sobą syna."
Dlatego napisałem "który stracił moc" :p

"Ojciec Flasha załapał tylko przez dedukcję. W pierwszym odcinku pada kwestia "W końcu czuję, że mogę go znaleźć" [coś w ten deseń], potem w więzieniu po prostu klei fakty. Dużo miał wskazówek."
Pierwszym jego skojarzeniem na widok superszybkiego faceta powinno być - "To gość który mi zamordował żonę!!!". A tymczasem... :D

A Zoom, jak sprawdziłem (pobieżnie) jego historię:
http://en.wikipedia.org/wiki/Professor_Zoom
to postać tak złożona na przestrzeni swojej historii że można z nią zrobić naprawdę wszystko

Inna sprawa że może z mojej strony to trochę myślenie życzeniowe bo jako dzieciak uwielbiałem stary serial Flash. W każdym razie trzymam kciuki żeby John Wesley Shipp znowu pobiegł ^_^

Szczerze mówiąc też mi się to marzy, bo też oglądałem serial z 94 roku :)

No ale Wells wcale nie wygląda na takiego co by chciał żeby Barry robił dobre rzeczy. Dziwne jest to że on zaczął gromadzić tych metaludzi u siebie. Może po to jest mu Barry potrzebny?

Nie sądzę że Wells będzie dobrą postacią. Eddie jest na razie jakiś dziwny cholera wie czy to serio będzie odwrócony Flash ale być może tak.

Przekonamy się co stanie się dalej. Ciekawi mnie kto zabił matkę Barry'ego i kim zostanie Wells.

Wells jest ... hmmm, dwoisty..
Z jednej strony monitoruje Barry'ego już wcześniej, najwyraźniej wiedział co się stanie z akceleratorem (albo sam wywołał wybuch, albo wiedział co się stanie i nie zapobiegł) przez co zginęli ludzie. Ma też tajemnicze technologie i materiały z przyszłości.
Z drugiej - opiekuje się Barry'm podczas śpiączki, dodaje mu kopa podczas pierwszej walki z metaczłowiekiem (pilot)
http://www.youtube.com/watch?v=GigHA0AJmMI
, jest w teamie, daje mnóstwo dobrych rad i jest naprawdę mózgiem grupy
http://www.youtube.com/watch?v=TdqzBRSgFrE
http://www.youtube.com/watch?v=0I_pRvRM4Hg
Dzięki niemu też zostaje zażegnany konflikt pomiędzy Barry'm a przybranym ojcem.
Zabija też Stagga który jest zagrożeniem:
http://dc.wikia.com/wiki/Simon_Stagg_(New_Earth)

Myślę że tak jak na razie nie jest jednoznaczną postacią, tak i nie będzie w przyszłości. Ktoś tutaj miał niezły pomysł na tą postać :>

To prawda ta postać jest jak na razie najciekawsza z tych wszystkich. Zobaczymy jak to się rozwinie ale na pewno będę oglądał, jak na razie ten serial wciągnął mnie bardziej niż Gotham czy Arrow. A co najlepsze to nie trawiłem nigdy postaci Flasha ;p hehe chyba że Flash Gordon .... <theme Flash Gordon> FLASH! aa aaaaa ;)

Hehe, Flasha Gordona mam gdzieś nawet płytę z soundtrackiem :p

Nie byle kto robił muze ;p

Bardziej podejrzewam, ze to jest Wally West. Ciekawy motyw. Z ucznia staje się mentorem, po tym jak cofa się w czasie by go ocalić.... Wyjaśniało by to też różnice w ich fizjonomii i oczywiście charakteru.

Tym bardziej, ze w komiksach Barry z(a)ginął, a to właśnie Wally zajął jego miejsce.

Trzeci odcinek trzyma poziom. Fajny przeciwnik. Po raz pierwszy udało im (Flash's Team - taka moja nazwa na szybko :)) się uwięzić metaczłowieka, dzięki czemu możemy mieć nadzieje, że Mist jeszcze w serialu się pojawi.
Ogólnie bardzo ciekawie wygląda samo więzienie. Dobry patent z tym mega mocnym magnesem i całość prezentuje się na prawdę dobrze.

Jedyny minus tego odcinka to takie moim zdaniem niedociągnięcie twórców. Mist pojawiając się w więzieniu atakuje najpierw strażnika. Dla mnie było trochę dziwne, że Barry nawet nie zwrócił na niego uwagi. Sam argument, że nie miał czasu bo musiał ratować detektywa Westa jest raczej kiepski :).
Oprócz tego w dalszej części odcinka nie ma nawet wzmianki na temat tego strażnika. Wszyscy są szczęśliwi i ogólnie jest dobrze.

Według mnie cały team Flash'a mógł zdecydowanie lepiej poradzić sobie z przeciwnikiem. Barry nosi kostium strażaka i w pierwszym odcinku widać było coś w rodzaju maski tlenowej. Gdyby użyli tej maski Allen byłby wydaje mi się troszkę bezpieczniejszy. Dziwne, że nikt na to nie wpadł.

No i na końcu oczywiście Harison Wells. Niezwykle intrygująca postać (momentami ciekawsza nawet od samego Barry'ego). Ciekawsza nawet od głównego bohatera bo uważam, że to jest właśnie Barry z przyszłości. Nawet wydają mi się podobni do siebie (aktorzy - Tom Cavanagh i Grant Gustin).

Czekam na więcej bo jest na co czekać :)

Do tego można tylko dodać momentami drewnianą grę Amella, bo miejscami był totalnie sztuczny, zwłaszcza w czasie rozmowy przed uruchomieniem akceleratora, czy podczas uruchamiania [schodzi w dół po schodkach, jakby miał klin w ... ]. Mam nadzieję, że się wyrobi, bo jego kuzyn w Arrow radzi sobie świetnie.

O nawet nie zwróciłem uwagi na drugiego Amella :) Przy okazji w ciekawostkach jest błąd. Jest napisane, że Robbie jest bratem Stephena a w rzeczywistości tak jak napisałeś panowie są kuzynami.

Przy okazji gdy po raz pierwszy zobaczyłem tą postać domyślałem się, że jednak nie zginie (dopiero po odcinku doczytałem, że
Ronnie Raymond to Firestorm). Do tego dochodzi magia ogólnie kina - jeśli nie jest pokazane, że ktoś na 100% umiera prawdopodobnie nie umiera :)

No dokładnie :)
Trzeba przyznać, że chłopak niemal żyje komiksami, głównie o Batmanie, dlatego może się stresować przez pierwsze odcinki.

1 odcinek jakoś mnie bardzo nie przekonał do serialu, ale teraz po obejrzeniu trzeciego odcinka zapowiada się całkiem ciekawie.

"My name is Barry Allen and I'm the fastest man alive." xD

2 odcinki takie sobie, ale widać, że coraz lepiej się to prezentuje - bardzo fajnie oglądało mi się 3 odcinek, starcia z meta-ludźmi coraz lepiej rozpisywane, oby tak dalej (czyli: to nie jest tak, że Flash załatwia wszystko w trymiga.. i dobrze). Jedyne co mnie zastanawia to crossover seriali przy mid-seasonie - ciężko rozpisać scenariusz z kolesiem 'bez mocy' z kolesiem z 'mocami', wg mnie. Ale pożyjemy zobaczymy : )))
Aha, każdy odcinek będzie kończył się z wiadomym jegomościem jako cliffhanger odcinka? xD
Aha2, po teaserze następnego odcinka jestem pozytywnie nastawiony na odcinek nr 4 xDXD "Sweeeeet" (swoją drogą ten 'Rodrigo' nawet w tym odcinku powiedział 'sweet' wiec to jego takie swojskie słówko xd)

SPOILER DLA NIEOGLĄDAJĄCYCH TEASERY


Enter the Felicity będzie mega zabawne xD "Ona pracuje z Arrow", Rodrigo: "Sweeeet", hahahha xD

Czy ja wiem czy ciężko będzie rozpisać scenariusz?? Całe Justice League opiera się na współpracy zwykłych ludzi z tymi "niezwykłymi". Co więcej nawet w Arrow jest identyczny motyw. Oliver i Arsenal (Roy'a trzeba już traktować jako kogoś niezwykłego po Mirakuru).

Jeśli chodzi o sam motyw Crossovera może być banalny. Barry jako początkujący super bohater będzie narwany podczas gdy Ollie jako już doświadczony heros będzie kimś w rodzaju mentora - albo przynajmniej będzie się starał nim być. Wydaje mi się, że bardzo możliwe będą spięcia na linii właśnie Queen - Allen i ewentualnie reszta ekipy. Jeśli do tego dojdzie motyw z Felicty i jeśli Barry rzeczywiście się w niej zakocha może być ciekawie.

Ogólnie to taki plan wymyślony na teraz, a twórcy mieli dużo, dużo więcej czasu więc nie martwił bym się o Crossover.

Rodrigo - o kogo Ci chodzi??

Przy okazji za dużo używasz "xD". Ciężko się coś takiego czyta.

Pewnie chodzi mu o Cisco Ramona(który w komiksach jest heroses o iminiu Vibe)

Już sobie poradziłem w tej kwestii :)

Jak dla mnie ciężko jest coś takiego rozpisać. Powiem nawet więcej, tylko Bruce Timm, Paul Dini i ekipa są w stanie coś świetnego napisać w takich misz-maszach. Dlatego, nie/stety, sceptycznie podchodzę do crossovera serialowego z 'Arrow' i 'The Flash' bo i niezbyt znam scenarzystów w tej kwestii (co innego rozpisywanie ogólnie samego 'Arrow', gdzie wydaje się pewnikiem, że twórcy wolą ograniczać przyrost fantastyki na rzecz realności naszego, zwykłego świata, a co innego drugi serial gdzie fantastyka za sprawą już samego głównego bohatera ma priorytet).

Co do Twojego pomysłu: podoba mi się : )

Co do emotek: dziękuję za uwagę ale nie zmienię sposobu pisania ponieważ komuś ciężko się czyta - lubię używać emotki a i nie piszę recenzji za które ktoś mi płaci ; )

Dla mnie najlepszy odcinek do tej pory, wreszcie nie mam uczucia że chcą coś "odfajkować" (jak w poprzednim odcinkom wsparcie/zrozumienie przyszywanego tatki). Fajne dialogi, dobre aktorstwo, rozwijanie się postaci (np Wells, Caitlin).
Tylko tak dalej :)

mi się coraz bardziej podoba :)
Strasznie mnie intryguje Wells.