Iris to najgłupsza, najbardziej wkurzająca postać jaką spotkałem ze wszystkich seriali. Ten odcinek to mieszanina całkiem niezłych odczuć i wściekłości, kiedy iris wkraczała na scenę. pls die

Cały ten odcinek był irytujący nie tylko Iris. Nawet nie chce mi się wypunktowywać czegokolwiek, to chyba najsłabszy odcinek sezonu. I to po tygodniu przerwy ...

czyżby nie podobały ci się straszne pszczoły? prawdziwy super villain. atom też mnie irytuje. próbuje być zabawny ale mu to nie wychodzi. felicity i jej gra aktorska to też mistrzostwo :D

taa ten odcinek jednak nie był udany po przerwie tygodniowej. niestety po raz kolejny okazuje się, że bez większej ilości wellsa, odcinek jest po prostu przeciętny lub słaby.

Największą wadą Atoma jest to, że promują go na wszelkie możliwe sposoby. Barry miał jeden/dwa odcinki w Arrow i mały flircik z Felicity? Atom dostaje swój czas w całym sezonie Arrow i zostaje facetem Felicity, do tego jeszcze wciskają go do Flasha. Poza tym, Ray jest miliarderem, przystojniakiem, jest wyluzowany, ale ma za sobą traumę z przeszłości, jest bohaterski, ale i skromny, genialny naukowiec... brakuje jeszcze tylko żeby wymyślił rozwiązanie problemu głodu na świecie :P

I czy to tylko ja, czy według zapowiedzi miał się pojawić Oliver i cały czas czekałem aż wpadnie tam i wprowadzi troszkę powagi do tego kabaretu.

W tym odcinku było za dużo nerdów z ADHD, Ray, Cisco, Felka i Caitlin próbująca im dorównać. Bardzo podobne postacie. Do tego Iris zachowująca się irracjonalnie to stanowczo za dużo. Brak Tiny, te sceny i dialogi są takie mizerne. Można by było z tej postaci naprawdę wyciągnąć o wiele więcej. Za dużo wątków na raz. I w ogóle jakiś taki chaos. CGI lecącego Atoma ... . Bezsens z tym defibrylatorem w kostiumie że jest uszkodzony, jakiś czas temu była mowa że jest ich więcej, pomijając że Cisco dokonywał ostatnio cudów więc taka naprawa to takie nic. Wiem że to czepialstwo ale lądowanie w furgonetce, która akurat jest we właściwym miejscu. Barry umie przenikać przez stałe obiekty biegać po ścianach a na potrzeby tego odcinka zapomina o tym. Ostatnio jest jakaś dziwna prawidłowość jeden odcinek bardzo dobry następny musi być beznadziejny.

A w następnym odcinku Laurel + Iris:)

Laurel nie jest już irytująca - według mnie. Jako Czarny Kanarek odnalazła się wyśmienicie.
I ten strój... :)

Przeciwniczka też była nerdem i zdaje się że dzięki pszczółce w star lab wie kim są Flash i Atom (choć jak narazie nie zdradziła się z tym że wie) ;)

Na pewno nie głupsza niż Laurell z "Arrow".

Ja tam nie byłabym tego taka pewna. Laurel lubiłam od początku, a Iris nie cierpię.

A ja od początku nie cierpię Laurell, Katy Cassidy działa mi na nerwy ta swoją sztuczną do wyrzygania grą aktorską. Natomiast Iris - widać jak aktorka męczy się ze swoją rolą i na siłę udaje idiotkę, przyznaję też że jest dla mnie szalenie pociagająca więc mogę byc stronniczy.

że mi ktoś jakoś przystępnie wytłumaczyć jakim cudem Cisco ma przebłyski wspomnień z przeszłości, której de facto nie było?

Mnie też to zastanawia, nie ma to sensu. A może Cisco ma jakieś specjalne umiejętności magiczne albo coś :D.

To jakiś dziwny ruch scenarzystów. Zwłaszcza, że na koniec odcinka dowiedział się od Barrego prawdy o Wellsie, więc nie wiem za bardzo, po co te przebłyski... chyba chodzi o to, żeby imię Eoboard Thawne zostało wyjawione, ale to też do niczego raczej nie prowadzi...

Pewnie w następnym odcinku w jakiś pokręcony sposób wyjaśnią wspomnienia Cisco z wydarzeń, które się właściwie nie odbyły :D

Dojdzie do tego że Cisco powie o tym jak się nazywa. Będa wiedzieć wtedy że zamordował Wellsa i znajdą zakopane jego zwłoki. Nie ma innego wyjścia.

1. Barry zmieniając przeszłość usłyszał od Wellsa, że czas zawsze znajdzie sposób, by doprowadzić do tragicznego wypadku, jeżeli ktoś bedzie próbował mu zapobiedz. W dzisiejszym odcinku Cisco prawie ginie.
2. Przebłyski świadczą o tym, że całość dzieje się w jednej rzeczywistości, dlatego:
a) Cisco przeżył traumę i zginął z rąk gościa, którego podziwiał i miał, za ojca,
b) Cisco został podpięty tymczasowo pod Speed Force, które jest poza czasem i może przechowywać wspomnienia z innych wcieleń, a ich wyzwolenie jest możliwe tylko, gdy historia będzie zmierzała do powtórzenia [hardkorowe deja vu] lub, gdy trauma była wystarczająco znacząca,
c) Możliwe, że Iris też ma sny związane z poznaniem tożsamości Flasha i pocałunkiem, bo miało to na 100% ogromne znaczenie.

Ogólnie wyjaśnień multum, cel niejasny, ale nie jest to takie dziwne, jakby mogło się wydawać.

Wątpię żeby Iris miała przebłyski. Barry jej nie dotkną, a Wells był w Cisco ;p (wiecie o co chodzi:) ). I może dlatego Cisco ma te przebłyski.
Atom nie był taki zły, po za ostatnia sceną gdy Cisco go uratował, mógł chłopaka złapać chociaż czy coś.
A Barry kontra te pszczoły, czemu każdej z osobna nie rozgniótł, jakim cudem one go doganiały ?

Dotknął (chyba że pocałunek nie kwalifikuje się jako dotknięcie) ;)

Śmierć Cisco została zastąpiona śmiercią tego dziennikarza. Scena z użądleniem była zrobiona chyba tylko dlatego żeby Barry miał pewność że może ufać Caitlin i Cisco. Innego sensu w niej nie widzę.

Dziennikarz i tak by zginął, po prostu linia czasowa przed pierwszą podróżą w czasie trwała zbyt krótko, byśmy to zobaczyli. Scena ma oba znaczenia, jest ważna, bo Barry może zaufać Cisco, ale przypominam, że przed cofnięciem zaufał im z automatu, dlatego można powiedzieć, że wszystko wróciło na tor zbliżony, do naturalnego. Cisco przeżywa tylko dlatego, że Barry do niego dociera na czas.

Ale Wells też jest podpięty pod speed force więc czemu on nie pamięta ? No chyba że udaję ale wtedy nie logiczne byłoby trzymanie Cisco obok.

Wells powiedział, przed zabiciem Cisco, że przychodzi mu to z łatwością, bo z jego perspektywy ten nie żył już od wieków. To może być odpowiedź, dlaczego nic nie wie, choć moim zdaniem jednak wie, tylko robi dobrą minę, do złej gry. Cisco wybuduje maszynę, która pozwoli mu obserwować to, co działo się w alternatywnej rzeczywistości, o ile dobrze odczytałem trailer, stąd należy zakładać, że X xxx xxx razy bardziej zaawansowana Gideon też to potrafi.

W New 52 Vibe mógł widzieć multiwersum i zmiany w linii czasu.

+1 ;]

Ciekawe, czyli to taka zapowiedź Vibe. Mam tylko nadzieję że Caitlin nie zostanie Killer Frost.

Potwierdzili, że zostanie "szybciej niż się tego spodziewamy".

I co mu ten skill dawał? W sensie jaki miał z tego pożytek?

Może tego się bał reverse flash, że przeszłości nie powinnno się zmieniać, istnieje wtedy zagrożenie, że to czemu się zapobiegło może częściowo wrócić choćby jako samo wspomnienie - mnie to się bardzo podoba.

wiązania kwantowe ;)

Bardzo nierówny odcinek...
Co prawda nie nazwałbym go najgorszym chyba jednak ep. 16 i majstrowanie z czasem wyszło im gorzej .
Na plus :
- Ciężkie życie zwykłego złodzieja w Central City ;) Drużyna Joe /Eddie/Barry aż dziw ,że jest tam wciąż wpadają na pomysł napadów , bez zaawansowanych gadżetów .
- przebłyski Cisco co do alternatywnej przeszłości .
- Bug eyed bandit - choć potencjał niewykorzystany w pełni
- końcowe minuty jak Cisco i Caitlin zostają wtajemniczeni w dochodzenia Barrego .
Na minus :
- Cała reszta : nie kupuje takiej prezentacji Atoma wątek wciśnięty mocno na siłę
- rozchwianie emocjonalne Barrego : niby w ep. 17 zrozumiał ,że musi się ukrywać a w 18 znowu zapomniał .

to po prostu był odcinek do zapachania. fakt że pojawiły się nowe informacje, to widać że odcinek zdominowały pszczoły.
coraz częściej widzę podobieństwo do Smallville , a pro po tych latających. Pan Superman trochę przypominał mi grą aktorską właśnie film "Superman Powrót" , który mi osobiście się podobał.

Podobieństw do Smallville jest znacznie więcej ,zaczynając od wątku jak przeciwnicy nabyli moce i ,że jest to powiązane z głównym bohaterem :
SV - kryptonit
Flash - akcelerator cząstek .

Z Routh i w ogóle z postacią Atoma w odcinku był ten problem ,że cholernie mi się kojarzył z Iron Manem ,notabene też główne problemy na początku miał właśnie z lataniem .
A scena ,w której Cisco naraża życie dla niego - całkowita katastrofa scenarzystów .Ray stał jak kłoda a podziękowania też raczej marne były .
A masaż serca w wykonaniu Caitlin - ja rozumiem ,że jest genetykiem ale...

śmieszne jest to, że właśnie przez wyjawienie tajemnicy Eddiemu jego związek z Iris sie psuje, pozniej Eddie obwini za to Barry'ego, bo co do zabicia przez Eddyego w którymś odcinku policjantów to pewnie będzie to meta jakiś, bo w trailerze jest jedna scena jak Flash trzyma Flasha za gardło, więc to pewnie ten meta, który przybiera postać kogoś kogo zobaczy

a mnie wkurzyło jedno. w promo było pokazane team up - arrow flash atom i firestorm a tutaj tego nie bylo.

Bo to chyba z ostatnich odcinków, 22 najprawdopodobniej.

To promo było odnośnie wszystkich odcinków finałowych. Wiele osób tez nie do końca to rozumiejąc kopiowało to na swoim yt twierdząc, że to rozszerzone promo 1x18, stąd błąd.

Może dlatego, że nie oglądałeś proma tego odcinka, tylko wersję pokazującą urywki 3 kolejnych epizodów? Arrow pojawi się w odcinku 20-21.

https://www.youtube.com/watch?v=8XE_jH2eQl4

Fajne,tylko szkoda,że nie można było tu wcisnąć Slade'a.Ale i tak więcej w tym filmiku akcji,niż w 90% odcinków sezonu trzeciego Arrow.

Iris w tym odcinku osiągnęła poziom Froda... i niestety detektyw West też jak dla mnie słabszy odcinek, rozumiem że Eddi ma mieć do wszystkich żal, ale trochę zbyt topornie im to wychodzi
Poza tym nie wiem czy mi się wydaje, ale wygląda jakby przygotowywali miejsce po Wellsie dla dr. Tiny McGee

No niestety muszę się zgodzić. Liczyłem na świetny epizod a niestety dostaliśmy dużo słabszy niż poprzedni. Wkurzał mnie Atom (i ma on dostać własny serial kpina), nie lepiej wyszła Iris i Eddie. Całość pozostawia mnóstwo dziur i niedomówień. Także główny czarny charakter z tego odcinak to jakaś wtopa. Plus za Felicity, trochę napięcia i tyle.

Moja ocena 3,6/6

Też uważam że odcinek gorszy od innych (choć w Arrow są jeszcze bardziej złe ostatnio :) ).
Barry i reszta dowiedzieli się dużo więcej o Wellsie. Też myślę, że dr Tina to postać, z której można więcej wyciągnąć. W następnym odcinku Joe znajdzie to miejsce wypadku gdzie umarła prawdziwy Wells. Ciekawe jak to się dalej potoczy.

Pszczółki niezbyt mnie zachwyciły. Ciekawszy byłby kolejny Meta - człowiek. Najciekawsza końcówka - Teraz cała drużyna wie o Wellsie.

Największy minus - Atom i te jego żałosne komentarze. Nie wiem dlaczego na siłę wepchnęli go do Flasha. Wystarczy już, że w Arrow zajmuje z połowę sezonu swoją osobą. Dobrze, że będzie miał osobny serial. Będzie w Arrow trochę fajniej :)

mnie zastanawia tylko dlaczego nie było odwołań do wydarzeń w Arrow - Felka z Rayem w kontekście wydarzeń ze Starling City nagle postanawiają odwiedzić znajomych - nikt nie pyta co z Oliverem, - zwłaszcza, że o czymś takim jak ujawnienie się Olivera publicznie wiedział zapewne cały kraj. Oba seriale się nie kleją ze sobą..

Felka powiedziała, że Oliver zamierza być Rasem - a to znaczy, że nam zaspoilerowali :P

no dobra, ale koniec końców Roy się przyznał i został aresztowany, jakby nie było Team Flasha go znał - a odcinek w tak radosnej atmosferze, jakby planowali wesele i wydarzenia ze Starling City nie miały na nich żadnego wpływu

Bo podobnież przez przerwę w emisji serialu ostatni odcinek flasha wyprzedził arrowa, tzn odcinek flasha s01e18 powinien lecieć po s03e19 arrowa, ale niestety stało się na odwrót.

Nie do końca rozumiem? Przecież Flash zawsze leciał przed Arrow, sama zmiana odcinków chyba nie jest problemem (Arrow we wtorek, Flash w środę jednorazowo) jeśli zaszłaby taka potrzeba? Dlaczego tak twierdzę? Ponieważ nie było problemu przeniesienia emisji Supernatural z wtorku na środę, by we wtorek wcisnąć tam iZombie.

dzisiejszy Arrow wskazuje że taki układ odcinków był celowy (nie piszę nic więcej by nie spoilerować :D )

Flash to Flash, są jakieś wspominki z Arrow, ale nie myśl, że będą rozkminiać to, że Roy jest aresztowany, bo to tylko serial

Odcinek mi się podobał, ale główna zasługa że odcinek był fajny to Barrego i Felicity uwielbiam tą dwójkę, Ray całkiem nieźle wypad, bywa zabawny ;) . co do wspomnień Cisco, teoretycznie rzecz biorąc on zginął tamtego dnia i tamten dzień się odbył, tyle że czas się cofną i tak jakby tego nie było, po za tym zabawy z czasem bywają pokrętne i zawsze to się źle kończy...