PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=790126}

The Good Doctor

7,9 33 913
ocen
7,9 10 1 33913
The Good Doctor
powrót do forum serialu The Good Doctor

Jeśli zastanawiacie się, czy warto zasiąść do kolejnego serialu, gdy co sezon zasypywani jesteśmy coraz to nowszymi produkcjami i trudno już się w tym wszystkim odnaleźć, to moja odpowiedź będzie niezwykle prosta - TAK.

Gra aktorska, nie tylko Freddiego, choć chwalony jest on przez środowiska związane z autyzmem za niezwykle wierne odtworzenie zachowań osoby borykającej się z tym zaburzeniem, ale całej obsady, chemia między głównymi bohaterami produkcji, a także rozwój ich postaci, scenariusz wraz z przeróżnymi schorzeniami, za których rozwiązanie zabierają się nasi lekarze (należy jednak dodać, że nie są one tak "przytłaczające" jak w serialu Dr House), i w końcu perypetie i przygody poza szpitalem...

Wszystko to sprawia, że jest to serial obowiązkowy dla fanów Dr. House'a. Warto zaznaczyć, że twórcą tegoż serialu jest twórca i reżyser ww. i kultowego już serialu. Myślę jednak, że i osoby zazwyczaj stroniące od tego typu seriali znajdą tu coś dla siebie. Serial urzeka, absorbuje, dostarcza skrajnych emocji, począwszy od salw śmiechu, a kończywszy na momentach, gdy pudełko z chusteczkami skończy się szybciej, aniżeli papier toaletowy po ostrym posiłku.

PS Radziłbym nie brać na poważnie recenzji osób, które nie miały żadnej styczności z autyzmem/ tym tematem i twierdzą, że serial jest "durny". W internecie pełno jest recenzji osób zajmujących się tym zaburzeniem i mówią raczej jednym głosem - jest to naprawdę udana produkcja w sposób niezwykle ciekawy przedstawiająca nie tylko samo zaburzenie, ale i przeróżne problemy z jego odbiorem przez osoby, zwłaszcza przez tych, którzy nie tolerują tego typu osób w społeczeństwie.

WERDYKT: Po 9 odcinkach 1 sezonu (zamówiono już 2. sezon tej produkcji), śmiało wystawiam 8/10. Sprawdźcie sami i dajcie znać, co myślicie!

ocenił(a) serial na 10
MarekAntonivsz

Ja jestem po 13odcinkach moja ocena to 9/10bo 12odcinek słabszy

ocenił(a) serial na 2
MarekAntonivsz

A mogę prosić o link do tych opinii środowisk związanych z autyzmem o których piszesz????.

To jest bardzo ciekawe bo autyzm nawet wysoko funkcjonujący w zasadzie wyklucza samodzielne funkcjonowanie nie mówiąc już o byciu lekarzem. Natomiast zespół sawanta w autyzmie (który ponoć ma bohater) polega generalnie na tym, że osoba upośledzona prezentuje w jednym kierunku ponadprzeciętne zdolności np. błyskawicznie liczy ale poza tym wymaga specjalnej opieki.

Ewentualnie można bronić się tym, iż w Stanach funkcjonuje inne klasyfikacja zaburzeń ze spektrum autyzmu wg. której osobę z Aspargerem zalicza się do osób autystycznych (w Stanach w ogóle nie ma czegoś takiego jak zespół Aspargera) , więc być może wg. tej skali do Autystów można zaliczyć osoby zdolne do w miarę normalnego życia.

W Polsce na tą chwilę Autyzm to wyrok, ludzie z tym zaburzeniem co najwyżej mogą skręcać długopisy z trenerem pracy u boku więc szczerze wątpię by Polscy rodzice Autystów czy organizacje związane z tym zaburzeniem nie pukały się w głowę widząc ten serial.

Naprawdę jestem ciekawy tych linków - jeśli możesz to bardzo proszę.

dziuballo

Jako mama zdiagnozowanego autystka,mam pytanie skąd masz takie informacje? "W Polsce na tą chwilę Autyzm to wyrok, ludzie z tym zaburzeniem co najwyżej mogą skręcać długopisy z trenerem pracy u boku"

ocenił(a) serial na 2
veroniqa83

W polskiej rzeczywistości wysoko funkcjonujący Autysta z normą intelektualną może przy dobrych układach funkcjonować w społeczeństwie ale z tzw. "pomocą". Przy takim zaburzeniu nie ma możliwości osiągnąć pewnych umiejętności syntezy faktów i analizy związków przyczynowo skutkowych konieczny do w pełni samodzielnego życia.

Mój syn miał niedawno rediagnozę, po wstępnych spotkaniach ze specjalistami nie wiedziano jak go zaklasyfikować bo bardzo dobrze mówi i w ogóle fukcjonuje bardzo dobrze, więc zaserwowano mu serię testów, które osoba z Aspargeram może przejść a Autysta nie przejdzie nigdy, niezależnie od poziomu fukcjonowania. To jest ta różnica, może nie do zauważenia przy pierwszym kontakcie, ale kluczowa w sprawach życia codziennego z którymi dziecku przyjdzie się kiedyś mierzyć.

Później miałem długie spotkanie ze specjalistami, gdzie mi wszystko pięknie wyłożono i stąd mam informacje.

Niezależnie od tego my w przypadku tego serialu nie mówimy o samodzielnym funkcjonowaniu tylko o wykonywaniu zawodu lekarza specjalisty z cały tym stresem, koniecznością kontaktu z ludźmi i ciągła burzą w wokół - dla mnie to wielka bzdura i mimo, że jest to tylko serial to jednak bardzo mnie irytuje.

Może za jakieś 10-20 lat coś się z w Polsce zmieni, ale jeśli na dzień dzisiejszy istnieje w naszym kraju chociaż jeden lekarz specjalista czy chirurg z Autyzmem (nie Aspargeram) to naprawdę bardzo by mnie taka informacja zdziwiła.

dziuballo

Nie ma podstaw by Ci nie wierzyć. Jednak napiszę to co ja znam z własnego doświadczenia.Ręce opadają jak to przeczytałam.Ludzie autyzmem to naukowcy,gwiazdy kina sportowcy,muzycy. Z mojego otoczenia mamy,które wychowują dzieci ,pracują... Znam jednego nauczyciela,który ma autyzm. Mój syn chodzi do oddziału przedszkolnego dla dzieci z autyzmem i innymi schorzeniami.W szkole gdzie uczą się starsze dzieci przy zaangażowaniu nauczycieli i dobrej terapii behawioralnej te dzieciaki mogą żyć normalnie.

dziuballo

Ale przecież w serialu wyraźnie było powiedziane, że oprócz autyzmu ma on jeszcze zespół sawanta, (Zespół sawanta – rzadko spotykany stan, gdy osoba niepełnosprawna intelektualnie jest wybitnie uzdolniona (geniusz), co jest zazwyczaj połączone z doskonałą pamięcią.). Dlatego też jeden radzi sobie lepiej, drugi gorzej. Wnioski możecie sobie same wyciągnąć.

dziuballo

dziuballo, myślę, że niestety ci lekarze, z którymi rozmawiałeś wprowadzili Cię w błąd co do wielu kwestii. Zespół Aspergera jest odmianą autyzmu, więc nie za bardzo można o tym wszystkim mówić tak jakby ktoś albo miał zespół Aspergera, albo cierpiał na autyzm, bo w zasadzie mając zespół Aspergera jest się tym samym zaliczanym do osób cierpiących na autyzm. Ponadto ta kwestia, że niby w USA nie uznają czegoś takiego jak zespół Aspergera również nie pokrywa się z rzeczywistością. Jest nawet taki film "Mary and Max" oparty na prawdziwej historii opowiadający o przyjaźni między dziewczynką (później już dorosłą kobietą), a mężczyzną z zespołem Aspergera, który to mężczyzna mieszka w Nowym Jorku. Chodzi on na spotkania grupy terapeutycznej dla osób z zespołem Aspergera i ogólnie jest tam wyraźnie - w Stanach właśnie - jego przypadłość określana konkretnie właśnie zespołem Aspergera, a nie ogólnie odmianą autyzmu czy po prostu autyzmem, jak sugerowali Ci lekarze, z którymi rozmawiałeś.

Kolejna kwestia jest taka, że w różnych krajach często klasyfikuje się dzieci jako autystyczne, a później okazuje się, że jednak dziecko po prostu trochę wolniej się rozwijało, co może być spowodowane naprawdę wieloma przyczynami, bo i np. brakami pewnych składników w diecie, i choćby przeżyciami, jakimiś traumami, i no naprawdę różnorodnymi przyczynami i wcale nie oznacza to, że w wieku starszym na pewno będzie jakoś upośledzone. Przypisuje się też łagodny autyzm osobom, które równie dobrze można by określić mianem bardziej zamkniętych w sobie czy/i nie lubiących bycia w tłumie. Tak więc to, że akurat ktoś trafi do lekarza i dostanie tę "łatkę" to jeszcze nie znaczy, że naprawdę jest z nim źle, ani też nie znaczy, że stan, w którym ta osoba jest jest na zawsze.

Oczywiście dobrze jest korzystać z pomocy lekarzy, ale też dobrze jest nie traktować ich diagnoz jak wyroków, bo to niestety często doprowadza do tego, że człowiek uznaje, że skoro dany wyrok już zapadł, to nie może nic zmienić, czy też nie może zmienić więcej niż powiedział lekarz, a prawda wygląda tak, że naprawdę bardzo wiele właśnie zwłaszcza takich problemów, które wrzucane są do worka z napisem "autyzm" da się bardzo mocno zmienić. Wiele takich zaburzeń ma też charakter przejściowy. Jeśli już na początku przyjmiemy, że to wyrok i nic się nie da zrobić, jeśli uznamy to w stosunku do dziecka, to faktycznie jest duże prawdopodobieństwo, że jego życie będzie bardzo trudne, bo siłą rzeczy uniemożliwi mu się w ten sposób rozwój i od początku będzie mu się wmawiać, że jest z nim coś nie tak. A wierz mi, takie wmawianie w człowieka choroby od dziecka zawsze prowadzi do tego, że już nigdy nie jest on w stanie uwierzyć, że jest zdrowy i faktycznie zawsze już z nim jest coś nie tak, ale nie dlatego, że na początku był chory/mniej sprawny, a dlatego, że zakodowano mu taki stan z zewnątrz. To działa jak indukcja hipnotyczna. Bardzo trudno, a często nie daje się, odwrócić takie wmówienie w człowieka choroby.

I tak przy okazji, to np. Einsteinowi także przypisywano autyzm, co chyba jest idealnym przykładem tego, że dla jednego ktoś może być po prostu ekscentrykiem, a dla drugiego już koniecznie osobą na coś chorą. Gdyby poddać diagnostyce w kierunku rozpoznawania autyzmu całą populację, to wyszłoby pewnie, że z jedna trzecia dzieci ma niby autyzm. Tak więc korzystaj z lekarzy, ale też podchodź do ich wyroków z pewną dozą ostrożności czy rozsądnego krytycyzmu, bo nawet pomijając to, o czym teraz piszę, to lekarze przeróżnych specjalności, naprawdę potrafią opowiadać totalne bzdury nie mające odzwierciedlenia w wiedzy medycznej, którą niby powinni ogarniać. Naprawdę potrafią się nie orientować w zagadnieniach związanych z ich specjalizacją.

Tak przy okazji jeszcze, to jeśli mogłabym Ci coś polecić odnośnie dziecka, a bardzo bym chciała, żebyś mi na to pozwolił, to bardzo bym Ci poleciła metodę Mindella, czyli psychologię zorientowaną na proces. To się zalicza do psychologii jednak działanie jest na całość człowieka, jak najbardziej też na schorzenia uznawane za czysto fizyczne z włączeniem chorób nieuleczalnych. Bardzo bym chciała, żebyś przeczytał książkę "O pracy ze śniącym ciałem" autor: Arnold Mindell. Niech Cię nie zwiedzie tytuł - nie chodzi o spanie czy śnienie jako takie, ma to inny sens - ta nazwa. Nawet jeśli nie skorzystasz z jakiegoś terapeuty stosującego tę metodę, to już samo przeczytanie tej książki i zastanowienie się nad jej treścią - samo już to - może naprawdę wiele zmienić w Twoim życiu. Bardzo bym chciała, żebyś się zgodził to przeczytać. A druga rzecz, którą bym Ci chciała polecić to osteopatia. Chciałabym żebyś poszedł ze swoim synkiem na zabieg do osteopaty, ale jakiegoś dobrego faktycznie osteopaty. Nie kogoś, kto tak naprawdę jest jedynie fizjoterapeutą, bo to zupełnie co innego, a obecnie niestety wielu fizjoterapeutów nazywa się osteopatami. Jak to odróżnić? Przede wszystkim warto się dowiedzieć z jakimi problemami pracuje osteopata. Jeśli są to wyłącznie dolegliwości fizyczne takie z jakimi pracuje sie fizjoterapią, to nie jest to o co nam chodzi. Prawdziwy osteopata powinien przez swoją terapię pracować z najróżniejszymi problemami począwszy od depresji, nerwic po np. zaburzenia trawienia. Prawdziwy osteopata robi zabieg polegający na czymś w rodzaju jakby masażu, który ma na celu, najprościej mówiąc, przywrócenie rytmu organizmu (oni mówią o drugim oddechu czy jakoś podobnie i chodzi o drgania kości, a szczególnie czaszki). Różne urazy, szczególnie kręgosłupa, np. silny upadek na kość ogonową, jakieś takie szarpnięcia - niby nie kończące się niczym złym, potrafią jednak zaburzyć ogólne działanie organizmu - zaburzyć rytm jego pracy. To rzutuje na pracę układu nerwowego i dalej wszelkich organów wewnętrznych, gruczołów dokrewnych itd.. Po prostu wszystkiego. Przywrócenie prawidłowego rytmu organizmowi likwiduje całe mnóstwo chorób. Jest to normalny dział medycyny konwencjonalnej. Nie żadna paramedycyna. Tak samo też wspomniana psychologia zorientowana na proces jest działem psychologii akademickiej wyrosłym z psychologii głębi Junga. Nie są to jakieś niepewne szarlatańskie metody, więc tego się nie obawiaj. Spróbuj skorzystać z nich obu, a myślę, że efekty będą naprawdę świetne.

Eleonora

Pan, który zaczął dyskusję ma rację w kwestii klasyfikacji medycznej Aspergera. Dzisiaj w Stanach osoba z tą przypadłością jest na "spektrum autyzmu". Jedna z Pan ma rację podając przykład filmowy. On oddaje rzeczywistość tyle, że już dzisiaj nieaktualna. Klasyfikacja wraz z postępem badań się zmieniła. Nie umiem powiedzieć co jest, a co nie jest możliwe w kwestii funkcjonowania osób z autyzmem. Nie mniej jednak zawsze warto kwestionować, mieć nadzieję i próbować, próbować, próbować... Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 9
Eleonora

Bardzo mi się podoba Twoja odpowiedź. Lekarze, owszem, szkolą się i trzeba się ich słuchać. Ale jednocześnie nie w dogmatyczny sposób.

Wielu lekarzy po prostu uzna za wygodniejsze dać komuś łatkę i puścić do domu. I to nie tylko jeśli chodzi o autyzm. A o wszelakie choroby. Albo dać łatkę i wypisać receptę. Nie wymaga to ciekawości historii pacjenta, wrażliwości i wysiłku.

Więc brawo za to, że u Ciebie ten wysiłek i wiara w człowieka jest.

użytkownik usunięty
dziuballo

Niestety specjaliści też mają przestarzała wiedzę. A Ty powielasz krzywdzące stereotypy. Proszę sobie poczytać książki, pooglądać wywiady z "wysokofunkjonujacymi" autystkami np . W moim otoczeniu nikt nie ma bladego pojęcia, że mam autyzm (oraz ADHD) poza bliskimi mi ludźmi. Funkcjonuje na zewnątrz normalnie.

veroniqa83

Znam lekarza, który ma zespół Aspergera. Świetnie funkcjonuje w społeczeństwie. Jest bardzo inteligentny, był założycielem przychodni POZ, a obecnie zrobił drugą specjalizację i prowadzi prywatny gabinet.

użytkownik usunięty
dziuballo

Wyklucza samodzielne funkcjonowanie? Zabawne. Jestem 32 letnia autystka (plus mam też ADHD), pracuje normalne na etat, co więcej pracuje z ludźmi i obsługuje ludzi na codzień w środowisku gdzie kultura osobista jest ważna (instytucja kultury). Mam długotrwały, wspaniały związek. Przyjaciół, zainteresowania.... Jakoś daje radę samodzielnie funkcjonować. Więc powielać totalnie krzywdzące stereotypy. Ale w naszym kraju jest mnóstwo ludzi. Którzy uwielbiają się wypowiadać na tematy, o których nie mają pojęcia. Niestety....

ocenił(a) serial na 6
MarekAntonivsz

House był tylko jeden :) Tutaj mamy sporo ckliwości, dalszy plan mocno nijaki, ale dam im trochę czasu. Tylko dużej nadziei sobie nie robię, bo odpowiada za to ABC.

MarekAntonivsz

Moim zdaniem Dr. House chowa się przy tym serialu. The Good Doctor jest dużo ciekawszy, każdy odcinek jest inny, a House przez X sezonów fundował nam ciągle jedno i to samo, dziwny przypadek, błędna diagnoza, szaleństwo doktora i rozwiązanie zagadki, to się ludziom, którzy jednak wymagają od serialu czegoś więcej przejadało po 2-3 sezonach. TIleż można oglądać jedno i to samo praktyczne. Wciąż mnie zastanawia, dlaczego każdy uważa ten serial za fenomenalny :)

użytkownik usunięty
sneakyx

tez tak mysle;]

sneakyx

W punkt!

sneakyx

Obejrzałem całego House MD, The Good Doctor obejrzałem na chwilę obecną pół 1 sezonu. I taka bardzo istotna rzecz jaka rzuciła mi się w oczy, pomijając kwestie scenariuszowe itp, to The Good Doctor jest nakręcony w stylu telewizyjnym, czyli że tak powiem szału nie ma, praca kamery na poziomie Klanu itp., kolory przekoloryzowane, zbyt jaskrawe. W House MD jest trochę inaczej; jest on kręcony (chodzi mi głównie o prace kamery, koloryzacja itp) w stylu filmowym. Pamiętam parę scen gdzie koloryzacja była świetnie zrobiona (s5e20) na poziomie dobrego filmu kinowego, no i muzyka w House też była rewelacyjna; czołówka, którą uważam za jedną z lepszych o ile nie najlepszą czołówkę serialu telewizyjnego. No a tutaj czołówka wygląda jak zrobiona na szybko w 5 minut. Taka jest moja opinia.

ocenił(a) serial na 8
MarekAntonivsz

a moze ktos zna podobne serioae? ja rowniez sie zakochalam w nim

użytkownik usunięty
MarekAntonivsz

To niewątpliwie nie jest zły serial, ogląda się go łatwo i przyjemnie.
Jeżeli chodzi o porównanie do Dr House'a, to weźmij jednom szklankę tegoż, dolej trzy szklanki wody i powstanie Good Doctor jak żywy ;-)
Nie odnoszę się tutaj w żaden sposób do autyzmu, bo patrzę na ten serial wyłącznie przez pryzmat domniemanego geniuszu, który wypada tutaj raczej blado i niespektakularnie.

ocenił(a) serial na 8
MarekAntonivsz

"Nowe szaty Dr. House'a" - świetny tytuł, całkowicie się zgadzam. Trochę słabszy niż "Dr House", fabularnie i aktorsko, ale i tak bardzo dobry serial.

ocenił(a) serial na 7
MarekAntonivsz

Bez kitu dla mnie to tez house junior

ocenił(a) serial na 7
MarekAntonivsz

house junior

ocenił(a) serial na 8
MarekAntonivsz

Totalnie nie porównuję do Dr House'a.
Dla mnie to inny wymiar, inna problematyka.
Jedyny wspólny element, to szpital

MarekAntonivsz

główny bohater najlepszy i serial trzyma fason nie to co DH

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones