The Good Doctor (2017-2024)
The Good Doctor: Sezon 3 The Good Doctor Sezon 3, Odcinek 20
Odcinek The Good Doctor (2017-2024)

Kocham cię

I Love You 41m
8,0 336
ocen
8,0 10 1 336
The Good Doctor
powrót do forum s3e20

jak można tak skopać niezły serial w 1 odcinku? cały 3 sezon jest moim zdaniem nudnawy i przeładowany wydumanymi problemami osobistymi bohaterów (zwłaszcza zakochany Shawn jest irytujący), ale odcinek finałowy nie dość, że kompletnie chybiony fabularnie, to przypomina herbatę z torebki po trzecim parzeniu z dużą ilością cukru - bez smaku a przesłodzony.
Jeśli ktoś chce uśmiercić jednego z głównych bohaterów w serialu medycznym, mógłby się wysilić na wymyślenie wiarygodnej (medycznie) śmierci; a tu biedny doktor Melendez (w poprzednim odcinku, już poturbowany, skacze rączo przez przeszkody) nagle wymiotuje i umiera; tuż przed śmiercią, pomalowany na szaro, wygłasza kretyńskie, ckliwe kwestie o wartości życia; doktor Brown, patrząca na niego mokrymi oczami spaniela, też jest niestrawna i niewiarygodna (dramatyczne "żegnaj Neil" i po 3 minutach wraca!); Lea, kobieta z jajami, od początku serialu, tu płacze, wzdycha, jęczy jak bohaterka najgorszego sortu Harlequina; w finałowej scenie do kompletu zabrakło zachodu słońca i pędzących koni...
Dramat. Nie mam absolutnie ochoty na 4 sezon.

ocenił(a) serial na 8
Katarzyna_Kier

Również nie mam ochoty na 4 sezon, ale z innych względów. Postawili na najpopularniejszy w ostatnim roku temat, czyli koronę. Unikam przekazów medialnych na ten temat, a co dopiero katować się serialem. Może za 10 lat, gdy przebrzydła rzeczywistość stanie się odległym wspomnieniem, a sezon 4 stanie się bajeczką jak pozostałe.

ocenił(a) serial na 10
mon_ben

Temat korony pojawia się tylko w dwóch pierwszych odcinkach, jako ukoronowanie pracy lekarzy. Potem akcja dzieje się normalnie, jakby pandemii nie było.

ocenił(a) serial na 8
muppet90

To zaczynam od trzeciego. Dzięki za informację :)

ocenił(a) serial na 10
mon_ben

Radzę dać szansę dwóm pierwszym odcinkom, bo ciekawie jest przedstawiony związek Shauna z Leah i Glassmana z jego żoną. Jest też dokończenie jednego wątku z trzeciego sezonu i pewna postać ma ważne sceny.

ocenił(a) serial na 8
muppet90

Ok, namówiłeś :)

ocenił(a) serial na 9
mon_ben

Słaby jesteś psychicznie jeśli próbujesz uciec od rzeczywistości.

nillvo

To co pokazuje telewizja nie powinno nazywać się rzeczywistością :-)

kochanydarek

Ale to co mówią lekarze, już tak

ocenił(a) serial na 4
Katarzyna_Kier

Totalne nie mieli pomysłu na ta 3serie i na to jak uśmiercić melendeza ,Shaun stał.sie strasznie denerwujący,dr Brown to samo ,nie wroze dziewczynie znakomitej kariery ,bo słabo gra . Lea i Shaun to w ogóle cyrk ,taka dziewczyna jak ona nigdy nie związała by się z kimś takim jak doktorek ,no chyba że w filmie. Jednym słowem ten serial to dno ,nie mam zamiaru go dalej oglądać ,a też jakimś fanem nie byłem

ocenił(a) serial na 7
Bartek_990

Śmierć Melendeza niepotrzebna, 3 sezony czekania na parę z Claire, żeby wyznali sobie miłość na łożu śmierci. Ale nie zgodzę się absolutnie, że przedstawiona w sposób niewiarygodny. Bardzo dobrze, że pokazali, że umiera w wyniku wydawałoby się banalnego zakażenia. Sepsa niestety często niweczy wysiłki lekarzy i powoduje bezsensowne śmierci. Co do strywilizowanego w temacie przypadku "czuje się dobrze, nagle wymiotuje i umiera": zdarzają się nawet poważne urazy niedające objawów wykluczających działanie, Melendez bagatelizował dolegliwości, jako lekarz chciał pomóc rannym, będących w stanie widocznie zagrażającym życiu, w rzucie adrenaliny po wypadku nie czuł bólu we właściwym natężeniu. Kiedy emocje opadły, jego organizm dał o sobie znać. Dobrze, że pokazali, że są przypadki, w których nic nie da się zrobić, że jest za późno, a czasami od początku są uszkodzenia, których naprawić się nie da. Nie da się zarzucić, że to nieżyciowe. Wiele było w serialu fantazji i futurystycznych zabiegów z medycyny marzeń odległej przyszłości, aż nagle zupełnie przyziemny przypadek. Nagle ta super nowoczesna, nowatorska medycyna jest bezsilna. Lekarze, którzy wymyślali eksperymentalne terapie i wykonywali pionierskie operacje, nie są w stanie uratować kolegi.

Alee

Śmierć dr Melendeza złamała mi serce. Film oglądałam właśnie dla tej postaci. Przystojny, inteligentny ,przeprowadzający najbardziej innowacyjne operacje chirurg. Wspaniały lekarz czarujący,empatyczny i mega zdolny. Uratował setki istnień przeprowadzając najbardziej trudne ,innowacyjne operacje. I jaka ironia losu. Ten wspaniały lekarz zostaje postawiony poniekąd pod ścianą ,bo niestety na septyczne zakażenie i następującą w efekcie niewydolność wielonarządową medycyna jest bezsilna. Nawet poturbowany po trzęsieniu ziemi ma jedna misje w głowie ratowanie ludzi. Adrenalina powoduje,ze nie czuje swoich obrazen i skupia sie na ratowaniu życia pacjentów. W ekstremalnych warunkach przeprowadza operacje usuniecia śruby z odcinka szyjnego Marty swojej dawnej pacjentki. Bohater idealny lekarz . Wielka strata ,ze o ironio losu w jego przypadku, gdy potrzebował ratowania własnego życia, medycyna była bezsilna, nie dało sie juz nic zrobić, pomimo największych chęci jego przyjaciól chirurgów... bardzo smutne.

ocenił(a) serial na 10
emiwis

Mi też. Płakałam jak idiotka. Ulubiona postać. Dlaczego jego musieli uśmiercić. Nie będę raczej oglądać 4 i 5 sezonu, bez niego.

saralove

To nie oglądaj. Claire później wyjeżdża do Afryki i wraca pod koniec 5 sezonu, Shawn jest z Leą i biorą ślub (wcześniej tracą dziecko), a Park z... tą niemiłą blondynką są razem. :* :* :*

ocenił(a) serial na 10
Damon_Lynx

nie oglądam mimo że jest na netflix. Złamali mi serce :(

ocenił(a) serial na 6
Alee

Skoro tak wszystko potrafisz wytłumaczyć to objaśnij mnie proszę jakim cudem w całym tym serialu na wszystkie niewiarygodne rozwiązania (łącznie z tymi świeżo wymyślonymi) wpadają rezydenci, a nigdy doświadczeni lekarze, szefowie chirurgii itd.

Ten serial to mega bajka. Od przyjęcia autysty na chirurgię zaczynając, a na śmierci melendeza kończąc. A związek L i S to już kategorie s-f.

Ps. Sezon 4 jest już tak nudny, że szkoda czasu.

KROPKA

Jestem w trakcie odcinka z 3 sezonu, w którym Shaun przeprowadza swoją pierwszą operację. Nagle przerywa, wrzeszczy "nie nie nie", ucieka, zostawia resztę personelu i pacjentkę na stole operacyjnym. Nie wiadomo o co mu chodzi. Ten szef z poprzedniego sezonu miał rację, że go przeniósł na patologię. Jedyny, który tam chciał dla niego dobrze i go doceniał ale też myślał realistycznie.

ocenił(a) serial na 7
Bartek_990

"taka dziewczyna jak ona nigdy nie związała by się z kimś takim jak doktorek". Myślałam, że komentarz z Facebooka, w którym pewna pani ocenia, że Shaun jest samolubny i egoistyczny, wyczerpuje skalę niezrozumienia tematu. Shaun jest wysoko funkcjonującym autystą, który w dodatku na przestrzeni 3 sezonów serialu, mocno rozwinął swoje umiejętności emocjonalne. Przy tym genialnym lekarzem. Lea jest młodą dziewczyną jakich wiele. Bardzo ładną, ale rozchwianą emocjonalnie, szukającą w życiu czegoś więcej (liczne, powierzchowne, nieudane związki). Rzuciła pracę w korpo, nie jest jakaś super rozchwytywana na rynku, nie kwestionuje jej informatycznych zdolności, ale jednak pracę w szpitalu dostała po znajomości. Może ten związek nie mieści się w głowie, bo jest szalenie trudny i wymaga wysiłku. Sama nie należę do osób, które by się zdecydowały na taki krok, ale nie można twierdzić, że mamy do czynienia z księżniczką, która z nieznanych powodów zakochuje się w "pomylonym" chłopcu z osady na końcu świata. Shaun rozumiem mógł liczyć tylko na pryszczatą i szczerbatą maszkarę o inteligencji poniżej przeciętnej? Shaun nigdy nie zrozumie pewnych emocji, ale to lepszy wybór od niejednego napuszonego, oderwanego od rzeczywistości pana-megalomana egoisty i egocentryka, który ma swoją wizję świata, różną od rzeczywistej o 180 stopni, jakich teraz mnóstwo. Na tle dzisiejszych okazów na rynku matrymonialnym, gdzie ciężko o normalnych, prawdziwych mężczyzn, autystyczny Shaun nie wypada źle.

Alee

Polecam grę "To The Moon", gdzie jest szeroko omówiony przypadek związku z osobą Autystyczną i sposób okazywania uczuć przez taką osobę. Taki związek ma prawo bytu, i ktoś kto umie spojrzeć poza powierzchowność schorzenia może być szczęśliwy w związku z wysoko funkcjonującą osobą autystyczną.

ocenił(a) serial na 6
Alee

Omg

Serio uważasz, że to rozwój emocjonalny?

Mam w domu autystę funkcjonującego lepiej od Shouna. Wierz mi, to nie jest rozwój, a sucha nauka, teoria.

Przykład. Nie przytulał się. Teraz to robi. Nie, nie zaczął nagle odczuwać przyjemności. To nierealne. On po prostu nauczył się to trawić. Nauczył się proponować i przyjmować taki kontakt. Tyle.

Jak dziecko, które po terapii behawioralnej wie, że trzeba powiedzieć mamie przepraszam, choć nie odczuwa żalu ani skruchy.

Większość tego jego "rozwoju" to nauka jak w medycynie. Krwawienie - zacisk. Smutna laska - uścisk.

Nie szukaj tam emocji. W 98% przypadków ich tam nie ma. W 2% owszem, zwłaszcza tam, gdzie wypala bezmyślnie, że chce seksu albo gdy jest zły.

Gdyby taka Lea serio z nim była, to szybko by się to skończyło.


Jeszcze jakby mu wybrali jakąś okukarnicę, która przed 30 nigdy nie miała chłopaka, to ok. Ale nie taka impulsywna laska....

ocenił(a) serial na 7
Katarzyna_Kier

Co do oceny reakcji bohaterów na traumatyczne wydarzenia, nie rozumiem czepialstwa. Lea nie była nigdy "baba z jajami". Była rozchwiana emocjonalnie, niestabilna, sama miała tego świadomość, kiedy mówiła Shaunowi, że nie da rady z nią być. Jak miała się niby zachowywać kobieta, kiedy mężczyzna którego kocha a odrzuciła, znajduje się w budynku zalewanym wodą, który grozi zawaleniem? A potem okazuje się, że udało mu się wyjść bez szwanku? Nie będę próbowała nawet wymyślać alternatywnej wersji zachowania, bo było ono wiarygodne. Co do Claire to już zupełnie bezsensowne uwagi. Dziewczyna dopiero co uświadomiła sobie, że jest zakochana w swoim szefie i ma wszelkie podstawy, aby sądzić, że uczucie jest odwzajemnione. Gdyby nie trzęsienie ziemi, pewnie z inicjatywy jednej lub drugiej strony siedzieliby na randce. A tu nagle miłość jej życia umiera, kiedy nie zdążyli nawet być ze sobą, na chorobę, w której jako lekarz nie jest w stanie nic zrobić. A jeszcze niedawno ratowali ludzi, w dużo bardziej beznadziejnych przypadkach, nie poddawali się. Targają nią emocje, jest jednocześnie zrozpaczona, wściekła itd. Wychodzi, bo nie jest w stanie, nie chce się z nim żegnać, wraca, bo jednak tego chce. Serio można tego nie rozumieć? Jedyne co mi się nie spodobało to dr Lim, która nagle żałuje rozstania dla kariery i okazanie jakoby Neil czuł podobnie. On już poszedł dalej, zakochał się w Claire (choć miedzy nimi iskrzyło od początku serialu i związek z Lim był bezpieczniejszą ucieczką, niż poddanie się uczuciom do podwładnej). Trochę to słabe, że jednocześnie ma żałować, że im nie wyszło i wyznawać miłość Claire. Niepotrzebne pokazane też już w czwartym sezonie współodczuwanie straty przez dwie kobiety zakochane w tym samym mężczyźnie. Tutaj była już pewna przesada.

Alee

Ale ze Melendez'a uśmiercili! Why!!

Gisel83

Też mnie to ciekawi. Szukałam informacji, ale nic nie znalazłam.

ocenił(a) serial na 8
Katarzyna_Kier

Usmiercili Melendeza - najgorzej ;((

ocenił(a) serial na 4
Katarzyna_Kier

Śmierć Melendeza to najgorszy pomysł w tym serialu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones