Mam wrażenie, że pomysł jest koncertowo zerżnięty z powieści Modlitwa za Owena. No chyba, że Irving jest wymieniony wśród autorów i przeoczyłem
Modlitwy za Owena nie czytałem ale być może faktycznie nieco się inspirowali Irwingiem? Np. bohater "Tłoczni win" nazywa się Homer. Być może to tylko zbieg okoliczności ale tak na wszelki wypadek za jakiś czas (sto któraś w kolejce) sięgnę po "Modlitwę za Owena".