Obejrzałam całość, mam mieszane uczucia, co do oceny chyba wypośrodkuję...
Dlaczego?
Tak na prawdę nie mam pojęcia, o czym to był serial.
O kobiecie, która ma problemy psychiczne związane z porwaniem i całą historię zmyśliła (książki, które były w pokoju, ale to oczywiste, że zbyt proste by było takie wyjaśnienie całego sezonu, to ślepy zaułek, wg mnie)
A może o aniele, który utknął tu na ziemi, aniołem nazwała siebie sama OA?
A może jest inna interpretacja, która rozwiną w drugim sezonie?
Ciekawią mnie pewne szczegóły, a mianowicie:
- na końcu każdego odcinka pojawiały się symbole, nie jestem tez pewna czy nie były gdzieś ukryte w środku odcinków - muszą coś znaczyć jestem pewna, tylko co?
- ostatni odcinek, po tańcu w stołówce, gdy OA jest ukazana już postrzelona, albo po albo przed ta sceną, mamy krótkie ujęcie ze Scottem, z lewej strony przez chwile pojawia się jakaś jasność, jakby słońce go oświetliło i gaśnie... może coś to znaczyć?
- ostatnia scena ODCINKA FINAŁOWEGO, gdzie znajduje się nasza bohaterka, w naszym świecie, czy gdzieś się przedostała, tam gidze chciała być? I czy znalazła Homera?
- co się stało z pozostałymi osobami, są cały czas uwięzieni?
- osobą, która wybiega ze stołówki i powala zamachowca jest nie kto inny tylko Hap :) jak do licha znalazł się w szkolnej stołówce, może więził wszystkich bliżej niż się OA wydawało?
SERIAL ZAGMATWANY JAK KŁĘBEK WEŁNY :)
Ostatni odcinek i scena w stołówce, to było mocne