Był pokazany realny świat w którym żyją ich rodzice. Nie jestem do końca pewna, czy te dzieciaki nie żyją czy zagineli. Ale wątek z psem zastanawia mnie najbardziej, to jest ten pies którego cambell zabił i teraz żyje w realnym świecie. Może te osoby które zgineły, też powróciły do realnego świata.

Tylko wtedy dlaczego na tablicy widniałoby imie Cassandry, skoro ona umarla to tez powinna wrocic do „realnego” swiata

To prawda, ale pamiętaj, że to dzieciaki stworzyły tą listę. Dla mnie ten serial to zagadka, tylko zauważyłam wątek psiaka którego Cambell zabił a on też znikąd się pojawił. Może wróciła, nie wiadomo

Ktoś tu na forum słusznie zauważył, że imię Phipher czyli imię tego gościa z autobusu odnosi się do legendy o Fleciście z Hameln.

"Według legendy w 1284 roku dolnosaksońskie miasto Hameln w Niemczech nawiedziła plaga szczurów. Wynajęty przez mieszkańców szczurołap za pomocą muzyki płynącej z cudownego fletu wywabił szczury, które następnie utopiły się w Wezerze. Gdy po wykonanej pracy odmówiono szczurołapowi obiecanej zapłaty za pozbycie się gryzoni, ten w podobny sposób wyprowadził w nieznane wszystkie dzieci z Hameln."

No pasuje jak ulał, pytanie tylko czy będzie następny sezon, czy nie? Bo jest w tym potencjał i spokojnie można to dalej pociągnąć ;)

Oglądalność na Netflix jest powyżej 95%, ale dopiero po miesiącu od premiery zdecydują czy będzie kolejny sezon. Moim zdaniem powinien być, bo zakończyli to w nie typowy sposób bez odpowiedzi co dalej. Ooo ja nawet nie zwróciłam na to uwagi, ale to nawiązuje, że rodzice nie chcieli mu zapłacic 1,5 miliona za pozbycie się smrodu to wywiózł ich dzieci. Tylko, że samych dzieciaków z liceum

Nie jest powiedziane, że pies został zabity, Scena kiedy Campbell myje ręce rzeczywiście to sugeruje i L tak to odbiera i my w to wierzymy, ale nigdzie samej sceny czynu lub truchła nie ma. Można założyć, że pies uciekł i przedostał się do równoległego świata, czyli innymi słowy są drzwi, jest ujście :) Tylko rodzice myślą, że cała wycieczka zginęła/zaginęła.

Niby tak, chociaż Campbell sam powiedział, że ''pozbył'' się go, a jak wiemy jest psychopatą, który już od dzieciaka zabijał zwierzęta.

Mógł go po prostu wykopać dosłownie. Lub przywiązać na pewną śmierć i pies się uwolnił. Chociaż nie wiem kiedy tak powiedział, musiałam "przespać" :P Wiem jedno, dopóki nie ma truchła to nie ma śmierci. Setki filmów mnie w tym utwierdzały, w każdym konwencji.

Wróciłem do odcinka, jednak nie było tekstu, że się go pozbył a jedynie, że "zostaliśmy tylko ty i ja", no ale ta (chyba) krew na rękach. Mimo wszystko jedna i druga teoria może być prawdziwa, serial potrafi być na prawdę otwarty, mnóstwo teorii przychodzi na myśl.

Co oczywiście jest sporym plusem dla mnie i dla mojej kreatywności :D

bitch Game of Thrones check, choć tam nawet trup nie musiał oznaczać trupa

ale jak już się roznosi o trupy
to nie uważacie że trochę za płytkie groby kopiom?

Racja, nawet trup trupem być nie musi.

Dokładnie tak jak piszesz. Mam takie samo zdanie na ten temat. Taki sam wątek był w serialu under The room. Było ukryte przejście z jednego świata do drugiego.

Under The dome. Przepraszam za autokorektę.

nawet nazwa miasteczka ma związek z tą legendą, New Ham - Hameln

tyle materiału do matury

wątpię aby niszczyli już stworzoną tablicę wykreślaniem imion dzieci tylko dlatego że wrócili

W przedostatnim odcinku bohaterowie zastanawiają się, czy czasami cała ziemia się nie zmieniła i tylko oni pozostali a to rodzice zostali "zniknięci" za to, że nie zapłacili za usługę. W ostatniej scenie widzimy, że nasz prawdziwy świat ma się dobrze a dzieciaki mają pamiątkową tablicę. Takie coś pokazali, żeby zasygnalizować, że nasz wymiar nadal istnieje a rodzice i młodsze dzieci mają się dobrze (wychodzi na to, że wierzyciel wyprowadził nastolatków jako karę za winę ich rodziców niczym baśniowy szczurołap). Ciekawi mnie tylko ten pies.

Może faktycznie przeszli do jakiegoś innego wymiaru a pies pokazuje nam, że się da. Campbell niekoniecznie musiał go zabić.

Pies pokazuje, ze mozna sie przemieszczac miedzy wymiarami, wrocic do realnego swiata, w ktorym sa rodzice, mlodsze dzieci, bohaterowie zostali uzani za zaginionych. Tworcy chcieli zebysmy mysleli, ze Campbell go zabil tymczasem jego mycie rak i znikniecie psa sa zbiegiem okolicznosci.

Mam pewną teorię co do tego serialu - Rodzice uczniów, którzy rzekomo pojechali na wycieczkę i nigdy z niej nie wrócili uznali, że ich dzieci nie żyją. Napisali więc tablicę z imionami i nazwiskami "zmarłych" dzieci (na tablicy jest napisane - pamiętamy o nich). Uczniowie zostali przeniesieni do innego wymiaru wyglądającego jak ich miasteczko lecz bez dorosłych i wyjścia. Jeśli chodzi o wątek psa to możliwe ze Cambell faktycznie zabił psa, a on przeniósł sie do normalnego miasta i potem jest widziany pod kościołem. Możliwe że jeśli człowiek znajdujący sie w wymiarze umrze to automatycznie jest przenoszony do normalnego świata w rodzinnym miasteczku jako żywy tym samym wydostając się z tego wymiaru, w ktorym był zamknięty. Więc możliwe że dziewczyna zabita przez węża, Cassandra oraz jej zabójca no i również pies żyja i prowadzą normalne zycie w tym prawdziwym miasteczku. Koniec może być więc taki, że wszyscy zginą i wydostaną się z tajemniczego wymiaru.

Twoja teoria faktycznie ma rację bytu.
Możemy na przykład porównać do napisu na kościele, który pojawił się przed zniknięciem nastolatków.
Ten wpis (jak mogliśmy poznać teorię w serialu) może muszą odpłacić swoją zgubą za postępowanie rodziców. Jednak najważniejsze - co, jeśli mieli wcielić się w nich samych? Jeśli sprawca chciał im ukazać, jak bardzo ich życie nie było prawdziwą egzystencją? Śmierć jako koniec testu, przedstawiona u Ciebie w hipotezie będzie miała sporo prawdy

tak tylko dlaczego w ostatniej scenie było ujęcie na tablice i na "Cassandra" skoro powinna wrócić do normalnego świata

Przecież Cassandra mogła wrócić PO POWSTANIU TABLICY!
Przecież minęło trochę czasu zanim zginęła.
Więc mogło być tak, że oni nie wrócili z wycieczki, rodzice utworzyli tablicę pamiątkową, a później po kolei wracały do normalnego świata zabijane osoby z alternatywnego. A tablicy już nie zmieniali.
Ale w takim wypadku Cassandra nie mogła nic pamiętać z alternatywnego świata, bo by wyjawiła to wszystkim dorosłym i to jest najbardziej bez sensu, bo jeśli wszyscy umrą i rzekomo wrócą do normalnego świata to nie będą nic pamiętać.

Dobra teoria, ale jakby na przykład taka Cassandra wróciła do normalnego świata, poinformowałaby dorosłych, o tym wszystkim

Musi być przejście i pies z niego skorzystał, bo niby co się stało z kierowcami autobusów? Przywieźli dzieciaki do drugiego wymiaru, zostawili ich tam i odjechali. Kierowcą jednego z nich był ten koleś ze zdjęcia. A skoro na swój sposób w "prawdziwym" świecie był ważny, to myślę, że spokojnie do niego wrócił i odebrał swoją "zaległą zapłatę" (bo gdyby dalej dostawał odmowy, mógłby wywozić w ten sposób również te młodsze dzieci).

Najlepiej chyba zagłębić się w znaczenia napisu na ścianie z pierwszego odcinka i na tej podstawie budować jakąś teorię.

Twórcy nie zamknęli żadnego z 100 wątków.
Nic mądrego nie wywnioskujesz

A może te dzieci miały po drodze wypadek i teraz nie żyją. Wiecie może jakiś czyściec czy coś podobnego.

A mnie się wydaję, że twórcy nie do końca wiedzieli jak to wszystko wytłumaczyć. Nie wiedzieli czy serial w ogóle dostanie drugi sezon. Jak dostanie (a chyba dostał) to coś wymyślą. Mogę się mylić i już od początku mieli w głowie ułożoną całą historię na kilka sezonów.

Też się tego obawiam.
Wymyślili pierwszy sezon i zostawali sobie otwartą furtkę na wypadek jakby mieli robić sezon drugi.
Ale i tak serial na plus. Bardzo mnie wciągnął.
Przy takich serialach zawsze myślę o DARK, który od początku zakładał 3 sezony i jest dopracowany w każdym szczególe. Każdy element fabuły powstał zanim rozpoczęto plan zdjęciowy do 1 sezonu.
I to jest kompletna i logiczna całość.

To by miało sens bo ten kierowca mówił że droga jest zawalona kamieniami. Ale i tak nie rozumiem o co chodzi z psem

Moim zdaniem to wszystko nie ma sensu, bo fakt wątek z tym, że nastolatkowie zginęli w wypadku podczas wycieczki, lub kierowca celowo się ich "pozbył" mogłoby być sensownym wytłumaczeniem, tabliczka, która była pokazana na samym końcu to nazwiska wszystkich osób, które podobno zginęły, tylko o co chodzi z psem, oraz jeśli nastolatkowie przeżyli i kierowca celowo ich zostawił w takim miejscu, to skąd wziął się ten ciągnący się las, skąd wzięły się tam domu wyglądające identycznie jak ich stare domy, a w ich środku znajdowały się wszystkie te same przedmioty itp. Totalnie nie widzę racjonalnego wyjaśnienia tej sytuacji

nowy sezon w 2020\

Moim zdaniem najsensowniejsze wytlumaczenie to to ze sa w jakims rownoleglym swiecie i istnieje przejscie do zwyklego swiata (pies je znalazl, autobusy tez przeciez zniknely) bo zastanowcie sie skad sie wziely indyki i ryby ktore znalazl grizz podczas wyprawy? Moze one z koleji przeszly ze zwyklego swiata do swiata licealistow.

Te ostatnie trzy minuty serialu i cała dyskusja jest ciekawsza niż cały ten serial :) skupiajacy się bardziej na netflixowej teendramie zamiast iść w stronę Losta, Darka itd, myślę że wszyscy razem z Netflixem nastawiali się na drugi trzeci 50ty sezon kiedy wszystko będzie stopniowo ujawiane, a tu koronawirus, brak kasy i klops, wątki urwane nic nie wyjasnione, szkoda bo zapowiadalo się coś fajnego