W Polsce w 1999 roku Woodstock się odbył i był dużo lepiej zorganizowany, w dodatku "za darmo". Niech ktoś powie to tym patałachom xD
Nikt nie tarzał się w gównie, nikt nic nie podpalił, jedzenie było tanie, nie przypominam sobie molestowania, gwałtów ani rozdawania narkotyków. Codziennie się kąpałam pod darmowym prysznicem, w wiosce Kriszny było jedzonko za darmo i mnóstwo cienia, w nocy spaliśmy, jak ludzie. Może nie wyglądaliśmy tak szałowo jak rówieśnicy w USA, mieliśmy czarne ubrania, długie włosy, koszulki z Nirvaną i dzwony, przypominaliśmy hipisów z 1968 roku. Cieszę się że byliśmy tak "zacofani".
Ładnie to tka kłamać? Ta edycja z tego co pamiętam była w Żarach. Tak się składa, że miałem nieprzyjemność być tam jako dzieciak przez jeden dzień. Wszechobecny smród, tona śmieci, tzw. koedukacyjne toi toie , oszczane, osrane i orzygane. Co róż widoczne strzykawki, mnóstwo ćpunów, brudnych punków i zachlanych anarchistów.
Oczywiście przystanek jest lepiej zorganizowany, i z każdym rokiem są jakieś poprawki. Ale nie udawajmy że nie ma problemów - są gwałty, kradzieże, na każdym kroku narkotyki to nie jest zlot światków Jehowy :,-) poniżej dane z 2017 roku
https://nszzp.pl/przeglad-prasy/woodstock-gwalt-narkotyki-dotad-106-przestepstw- festiwalu-2/