Skonczylem ogladac 2 sezon Weeds i na tym zakoncze swoja przygode z tym serialem. Dlaczego? Bo jest baaaaaardzo sredni, wrecz nijaki. Na poczatku zaznacze ze nie mialem uprzedzenia do tej serii, wrecz przeciwnie od dawna mnie ciekawila i chciales po nia siegnac od dluzszego czasu. Moj entuzjam dodatkowo napawaly recenzje innych, komentarze o tym ze ma troche z Breaking Bada, ale jest i komedia i jest duzo czarnego humoru, ktory uwielbiam. Z BB to ma wspolne chyba tylko to ze jest OKRESLONE jako dramat, bo na pewno nim nie jest. No a co do czarnego humoru to chyba chodzilo o to ze gra w tym serialu duzo murzynow. Zawiodlem sie bo serial jest nadzwyczajniej nudny, a pomysl samotnej matki zamieniajacej sie w barona narkotykowego mogl byc o wiele lepiej przedstawiony. Nie ma akcji, napiecia ani nic co by powodowalo ze po obejrzeniu jednego odcinka chcemy siegnac po drugi. Co do humoru to sa gusta i gusciki, ja osobiscie przez 2 sezony usmiechnalem sie moze z raz. Myslalem ze skoro ten serial ma tylu zwolennikow i wydal tyle sezonow to trafia do dosc szerokiego grona odbiorcow, tymczasem poprzez humor i watki jakie sa przedstawione w serialu stwierdzam ze jest to seria glownie dla nastolatkow, badz ludzi ktorzy chca sie przy serialu odprezyc, ew zabic czas. Do dalszego ogladania zniechecil mnie dodatkowo fakt iz bardzo czesto powtarzana teza jest to ze pierwsze 3 sezony sa najlepsze a potem jest juz coraz gorzej. Ja po 2 jestem zanudzony na smierc, wiec mysle ze dalsze ogladanie mija sie z celem. Reasumujac, jesli byles nakrecony na ten serial tak jak ja, spodziewales sie fajnego dramatu z dojrzalymi watkami a zarazem smiesznej komedii z czarnym humorem to sie zawiedziesz. Zawyzone 7 na zachete. Pozdrawiam.