Sezony 1-3 genialne, później coś się dzieje i nie jest tak genialnie, ale wciąż świetnie, Albert Brooks ratuje sezon IV, następnie epizod przy meksykańskiej granicy chyba najmniej udany z całego serialu (obok 8. sez.), na szczęście pod koniec 5. znów serial wraca na genialne tory za pomocą postaci Shane'a, by znów w 7. i szczególnie w 8. nisko upaść - wyboista mocno droga, ale ogółem bardzo udana, znakomity serial, bardzo przyjemnie się ogląda - jest humor, jest dramat; rewelacyjnie napisane postacie, świetnie zagrane