i wbrew opisowi, to zdecydowanie dramat, a nie komedia romantyczna. Niemniej to kolejna naprawdę dobra produkcja brytyjska.
Oczywiście. Nie ma tu nic z komedii romantycznej. Lubiłem "Normal people". On również "opisywał" dysfunkcyjnych ludzi i w dużej części dotyczył przyciągania na poziomie cielesnym. Jednak wydaje mi się, że tam jednak "składniki" były lepsze, realizacja i rytm opowieści, konstrukcja fabularna. Także podział na odcinki. Tam faktycznie byłem ciekawy, jak potoczy się ich relacja, a tutaj męczyłem się i kolejne sytuacje, jakie dotyczyły bohaterów nie były przekonywujące.