PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=762209}

Trzynaście powodów

Thirteen Reasons Why
7,1 150 085
ocen
7,1 10 1 150085
4,7 12
ocen krytyków
Trzynaście powodów
powrót do forum serialu Trzynaście powodów

Ten serial naprawdę, choć to strasznie wyświechtany zwrot, budzi kontrowersje. Sama po obejrzeniu go byłam po dużym (pozytywnym) wrażeniem, choć parę rzeczy mnie zirytowało - i ogólnie nie uważam, żeby to było jakieś arcydzieło. Potem poczytałam forum, zwróciłam uwagę na te zarzuty wobec , które się tutaj najczęściej pojawiają - i w dużej mierze się z nimi zgodziłam - ale też zaczęłam myśleć, że każdy z nich można odwrócić - na korzyść. Pomyślałam, że je spiszę - dla siebie i tu, żeby jakiś ślad został i żeby zaliczyć udział w dyskusji :).

1. Samobójstwo (a wcześniej zachowanie) Hannah było głupie, niewiarygodne i nieuzasadnione.
Za wykreowanie tak niejednoznacznej, skomplikowanej historii należy się twórcom piątka. Po pierwsze: pokazali, że samobójstwa się zdarzają - i całkiem często, o ile nie najczęściej, są potem niezrozumiałe dla otoczenia. Samobójstwo w ogóle jest czymś sprzecznym z naturą człowieka, wynika z zablokowania instynktu samozachowawczego i zawsze będzie, dla wszystkich żyjących, nawet tych z myślami samobójczymi, wielką tajemnicą. Gdyby Hannah była w bardziej "ostry" sposób zastraszana, gdyby pochodziła z patologicznej rodziny, gdyby miała stwierdzoną chorobę psychiczną, gdyby sama była kryształową postacią itd., to łatwiej przyszłoby nam pogodzić się z jej decyzją, ale po pierwsze, cała historia zrobiłaby się czarno-biała, a po drugie, każdy z nas odetchnąłby z ulgą (no bo przecież w moim otoczeniu czegoś takiego nie ma). A zachowanie Hannah było, niekiedy, dziwne, ale ludzie zachowują się dziwnie! Zwłaszcza kiedy są bardzo młodzi, pod wpływem alkoholu, emocji, kiedy coś się dzieje bardzo szybko i nie ma czasu na zastanowienie... Wielkim atutem tego serialu jest to, że pokazuje - w pewnym przerysowaniu, ale jednak - to, że coś takiego może się wydarzyć wszędzie, każdemu - i że łatwo jest wyobrażać sobie, że można się było lepiej zachować, że można było pomóc itd. - ale życie nie jest prostą układanką. A przy tym pokazuje też - i za to także chwała - że zawsze warto starać się bardziej, uważniej przyglądać innym itd.

2. Kwestia winy. Ten serial nawet winnych nie piętnuje zupełnie jednoznacznie. Bezsprzecznym złoczyńcą jest Bryce - ale dostajemy też informację o tym, że robił dobre rzeczy (dla Justina, oczywiście, choć być może była to tylko uzależniająca gra bogacza z biedakiem), a co ważniejsze, że jego zachowanie jest, częściowo, wynikiem działania systemu nierówności społecznych (pojawiają się pod koniec słowa o gloryfikowaniu sportowców, którym się od tego w głowach przewraca - to nikogo nie usprawiedliwia, ale nie jest bez znaczenia). Inne postaci są jeszcze bardziej złożone. Justin robi podłe rzeczy, ale widzimy też, z jakiego domowego piekła się to bierze (a z innej jeszcze strony: to dzieciak z patologicznego domu, ale jednak potrafi zyskać w szkole popularność, potrafiłby odnosić sukcesy i być może się z tego wyrwać). A już piętnowanie szkolnego pedagoga za to, że nie pomógł uczennicy, jest nadużyciem. Ta rozmowa, którą przeprowadził z Hannah, a także zainteresowanie, jakie jednak okazywał przez cały czas uczniom, były wzorowe! Jasne, że mógł starać się bardziej. Zawsze można bardziej, ale człowiek jest niedoskonały - a kiedy ktoś jest już (prawie) zdecydowany z sobą skonczyć, to tylko szuka drobiazgów, które upewnią go w tej decyzji (zwróćmy uwagę na scenę, w której Hannah przychodzi do sklepu rodziców po kasetę - mama wita ją serdecznie, rozmowa jest zabawna, nie pokazuje niczego innego jak tylko dobry kontakt, a dziewczyna i tak bierze żyletki). Do pedagoga idzie już tak zła na cały świat, że prowokuje go do tego, żeby jakoś zawiódł, choćby żeby - nie domyśliwszy się, że tego potrzebuje - nie wybiegł za nią.

Reasumując: serial jest świetny, choć trzeba go oglądać rozważnie i nie wolno oceniać pochopnie. A to - moim zdaniem - co z tym zrobią oglądające film dzieciaki, zależy od tego, jakie są. Jeśli ktoś ma skłonności samobójcze i tysiąc (a nie 13) czynników złoży się na to, że w końcu zdecydują się na śmierć, to serial tylko je utwierdzi w słuszności tej decyzji - ale dlatego, że tak go sobie zinterpretują, a nie dlatego, że tkwi w nim destrukcyjne przesłanie. Jeśli są zdrowe, szczęśliwe, dorastają w fajnych rodzinach, w dobrym otoczeniu itd. (czyli mają fart), to prawdopodobnie serial uwrażliwi je na to, że ktoś obok być może cierpi, a w każdym razie nigdy nie wiemy, co czuje i trzeba być delikatnym. Nam wszystkim może przypomnieć, że nie tylko "przyjaźń jest skomplikowana", ale w ogóle życie takie jest.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones