JEDYNYM POWODEM JEJ ŚMIERCI BYLA SAMOTNOŚĆ.
Owszem miała Clay'a, ale chciala miec np. koleżanki.
Do jaccuzi weszła bo nie byla zdecydowana czy popełnić samobójstwo i chciała żeby coś ją ostatecznie dobiło i doskonale wiedziała na co sie pisze idąc tam.
Wszystko co działo się w jej szkole to następstwa pewnych wydarzeń, czyli tzw. efekt śnieżnej kuli.
Chciała za wszelką cenę znaleźć kogoś na kim będzie mogła polegać, ale kazdy ją wykorzystywał i ranił, więc zaczęła myśleć o zabraniu sobie życia. Nie chciala tego zrobić ale nie mogla znieść swojej sytuacji. Chciała żeby ktoś jej pomógł. Gdyby tak nie było, nie szukałby pomocy u szkolnego psychologa.
I nie zgodze sie z tym że miala ze sobą problem, bo nie miała. Z innymi także. W sobie zaczęła szukać powodów dopiero po wszystkim.
A wy jakbyście się zachowali jakby ważna dla was osoba zostala zgwałcona? Poszlibyscie do niej i powiedzielibyście "no sorry ale kiedy Justin cie gwałcił ja siedziałam nawalona w szafie no cóż"?
Jeśli chodzi o Clay'a to nie powiedziala co do niego czuje bo chciala żeby on to zrobił pierwszy.
Ja doskonale rozumiem Hannah i jej postępowanie.