Już w pierwszym sezonie można było przewidywać, że w ten sposób opowiedziana historia dobrze dla przyszłych sezonów się nie skończy. Mamy tytułową bohaterkę Hannę Baker, która nie żyje i której tytułowe Trzynaście Powodów zostaje rozwikłane w 1 sezonie. Wiadomo było, że serialowo aktorki nie uśmiercą, więc zastanawiałem się w jaki sposób jej obecność będą pchać na siłę w kolejnym serialu. Nie zawiodłem się głupota w stylu Hannah jako duch rozmawiający z żywymi bohaterami. Nie wiem po co mają w planach robić trzeci sezon, głupota skrajna i chyba tylko dla kasy. Tak naprawdę pierwszy sezon powinien być rozłożony na dwa i na tym ta historia powinna się zamknąć. Obawiam się, że będą to ciągnąć jeszcze kilka sezonów, gdzie Hannah będzie jednak wiecznie żywa i ciągle obecna, a inni bohaterowie już totalnie zatracą kontakt z rzeczywistością.
Pomijając postać Hannah, drugi sezon jest zwyczajnie nudny nakręcony bez polotu, coś tutaj się nie udało i hajp zgasł...
Nic dodać, nic ująć. Pierwszy sezon jest ciekawy, chce się włączać kolejny odcinek, ale drugi to juz typowe przeciaganie wątku, który swoją drogą został wyczerpany.
Na pewno zacznę oglądać 3 sezon, bo jestem ciekawy jak ta farsa dalej się potoczy i co głupiego znowu wymyślą, lecz pewnie całości nie dotrwam ;)
"Nie zawiodłem się głupota w stylu Hannah jako duch rozmawiający z żywymi bohaterami."
W sumie po tym zdaniu nie ma co dalej czytać Twojego użalania się nad tym serialem. Bo opowiadasz, rzeczy których nie było w filmie, więc przy tym ich nie zrozumiałeś.