Nie zgadzam się z tym, że film ma super przesłanie. Chyba że za to przesłanie uważamy zemstę (jak np. w odcinku o Tylerze). Zemstę, która co miała na celu? Pociągnięcie za sobą więcej ofiar?
Ale same te kasety są moim zdaniem zemstą. Np. taki Alex, czy on naprawdę zrobił aż coś tak okropnego? Napisał jej imię na głupiej kartce?
Niektóre z osób faktycznie zasłużyły na upublicznienie swoich występków, ale niektóre moim zdaniem nie zasłużyły na takie wyrzuty sumienia za to co się stało, na to dręczenie. Hannah, którą bolały tak różne rzeczy, mogła sama domyśleć się, że jej słowa mogą mieć na niektórych z nich bardzo negatywny wpływ - taki, który nawet może doprowadzić do kolejnej tragedii.