Gratuluję twórcą stworzenia kolejnego serialu, który tylko pozornie alarmuje o problemie samobójstw, a tak naprawdę tylko je popularyzuje i pokazuje je jako coś niesamowitego, romantycznego i coś z czego można zrobić historię zarabiającą miliony dolarów. Zamiast skupiać się na przedstawieniu choroby psychicznej, która prowadzi do nieodwracalnych wyborów jakim jest samobójstwo można było pokazać, że z takich sytuacji jest wyjście i jak je znaleźć. Polecam poczytać o tym jak to twórcy zwracali się z pytaniami do specjalistów, aby jak najlepiej oddać uczucia i tok rozumowania osób myślących o samobójstwie i ich sposób postrzegania świata. Spotykali się wtedy często z opiniami, że nie powinno się przedstawiać tego w taki sposób, ponieważ może być to tylko źródłem "pomysłów" dla młodzieży, twórcy jednak zignorowali rady i postanowili zrobić po swojemu... tracąc tym samym szanse na stworzenie czegoś wartościowego.
A o tym, że sama postać Hanny jest niezwykle irytująca oraz, że w pierwszych 10 odcinkach nie dzieje się nic szczególnego i przez ten cały czas widz czeka tylko na odcinek o Clayu, którego kaseta okazuje się tak samo nieciekawa jak wcześniejsze, chyba nie muszę wspominać...