"Oni zamiast potraktowac sprawe powaznie i oddac kasety w rece policji ktora przekaze je jej rodzinie. To ich ostatnia pamiatka tych rodzicow i cos co pomorze zrozumiec."

Zrozum, że parę osób było w to trochę bardziej zamieszane. Karteczki i listy to jedna sprawa, ale już Tyler, który robił zdjęcia, Jessica, która została zgwałcona i Courtney, która nie chciała, aby ktokolwiek dowiedział się o jej orientacji to zupełnie inna kwestia. Mnie też to momentami drażniło, ale przypuszczam, że gdybyś znalazła się na jednej z kaset i miała coś do ukrycia, co może w jakiś sposób wpłynąć na twoje życie, to sama być się upierała, aby nikomu kaset nie przekazywać, a tym bardziej policji i rodzicom.

Jestem pewna ze postapilabym inaczej - to zbyt powazna sprawa.

Pewna nigdy niestety być nie możesz. Piszesz to, tylko zakładając, że coś takiego może cię spotkać i myślisz, że zachowałabyś się tak, jak zachować się powinno. No to tak niestety nie działa, wszyscy jesteśmy mądrzy, gdy zastanawiamy się nad czymś w ciepłym mieszkaniu, bez większych problemów na głowie. Też bym chciała być szlachetna i poświęcić swoje dobro, aby rodzice osoby, która popełniła samobójstwo, poznali prawdę, ale każdy z nas jest egoistą i jego dobro jest ważniejsze. Popatrz na Jess. Denerwowała mnie ostro, gdy po raz kolejny w sądzie nie chciała zeznać, że Bryce ją zgwałcił, ale ona tylko chciała o tym zapomnieć, nie musieć po raz kolejny o tym mówić i gdzieś miała to, że matka Hanny tego oczekuje i jej to pomoże.

ja znam siebie i poszlabym odrazu na policje

Zapewniam Cię, że nikt siebie w 100% nie zna, póki na własnej skórze nie dozna "nauki". A nawet 0,01% niewiedzy o sobie, może być w niektórych sytuacjach kluczowe.
A każdy, kto uważa inaczej jest ignorantem, którym ja też kiedyś byłam, zamkniętym w szklanym słoju własnych i ciasnych ideałów, nijak mających się do niedoznanych wcześniej sytuacji.

Nie byłoby serialu moja droga. 16 latek patrząc na każdą osobę z boku może wyciągnąć wiele wniosków. Może po 1 sezonie podejdzie w szkole do dziewczyny, którą nazwał grubasem i przeprosi. Jeśli mowa o prawdziwym życiu to gdyby było tak jakbyś chciała to ten 16 latek nawet nie wiedziałby że jakiś sposób przyczynił się do samobójstwa. Chyba o to chodziło w tym serialu aby pokazać młodym że ich drobne uczynki mogą doprowadzić do samobójstwa.
Ja się ostatnio po takich materiałach dowiedziałem że tylko mi się wydaję że znam siebie. Bo nie wiem co bym zrobił na wieść że jakiś wyżelowany gwiazdor zgwałcił dziewczynę w której się kocham. Trudno zachowywać się racjonalnie w takich sytuacjach.