Uwaga SPOJLERY
Mam mieszane uczucia. Jestem totalnie rozczarowana zakończeniem. Rozumiem, że ojciec chciał chronić syna, ale serio..? Aż mi sie szkoda zrobiło Montgomer'ego. Tu kolejny minus- nie została dokładnie wyjaśniona jego śmierć. Wiemy tylko tyle, że został zamordowany w celi.
Postać Anni wciśnięta na siłę, a przynajmniej tak to wygląda.
Na plus- dynamiczna akcja,w sumie do 12 odcinka naprawdę miałam wątpliwości, kto może być mordercą- faktycznie każdy miał motyw nawet Pani Baker ( fajan scena, gdy spotkała się z mamą Brayca). No i gra aktora, który odtwarzał rolę Tylera. Jego przemiana na zdjęciach była naprawdę miła dla duszy :).

Dodam jeszcze, że podejrzewam że 4 sezon będzie się kręcił wokół kłamstwa Anni i niedoszły facet Monty'ego może maczać w tym palce. I w sumie mu się nie dziwie. To było słabe zagranie z jej strony "niech martwi pogrzebią martwych".

Dodał bym jeszcze wyłowioną broń na końcu wiadomego pochodzenia

Wogole mnie nie przekonuje, że przyjaciele kryją mordercę. Wkurzyło mnie to mocno. Ani mnie denerwowała, nieszczera, wtykająca nosa w nie swoje sprawy, ciągle wypytująca.clay był irytujący, ciągle chodził sfochowany, albo zły. Najlepszy pomysł to uciec kiedy nie jesteś winny. Bravo mistrz normalnie.

Czy tylko ja uważam, że konkluzja ostatniego odcinka jest niepokojąca? Bohaterowie dochodzą bowiem do wniosku, że jak ktoś jest gnidą i zbiegiem okoliczności nie ma możliwości obrony, to można oskarżyć go o wszystko, by uratować przyjaciela i prawie nikt nie widzi w tym nic złego. A jak na serial asirujący do bycia siłą opiniotwórczą dla młodych, to przesłanie, moim zdaniem, jest skandaliczne i bardzo niebezpieczne.

W materiałach dodatkowych jest wyjaśnienie na ten temat. Producenci twierdzą, że chcieli jak najrealniej odwzorować trudności i psychikę młodzieży, co oznacza, że postacie często popełniają błędy i wybierają niesłuszną drogę. Aczkolwiek, producenci mają nadzieję, że tym samym wyzwolą w widzowi sprzeciw, co do tego zachowania i dadzą miejsce na odnalezienie własnego kompasu moralnego w tej sprawie.

Popełniać błędy ok, ale czy morderstwo "kolegi" to taki błachy błąd czy coś więcej.

Oczywiście, że więcej. Ja także z tym się absolutnie nie zgadzam. To wywołuje moje oburzenie, ale także oznacza, że to, co sobie twórcy założyli się udało. Wszyscy tu jesteśmy zdegustowani i sami w sobie utwierdziliśmy się w przekonaniu, że nie zgadzamy się, żeby tak świat funkcjonował. Właśnie to chcieli w nas obudzić twórcy.

tylko bardzo ciekawe kto zabił Bryce'a