Trzynaście powodów
powrót do forum 4 sezonu

Co oni zrobili. Połowa bohaterów to geje, bo przecież to takie normalne i powszechne. Nawet dziekan to gej xD Żeby robić w serialu więcej par gejowskich niż normalnych to już przesada. Jessica wielka przewodnicząca szkoły zrobiona na wielki wzór do naśladowania i mega piękność puszcza się jak zwykle z każdym i jest taka pokrzywdzona. Jak wygłaszala te swoje przemówienia to aż mi się śmiać chciało. Nikt tak bardzo mnie nie irytował w tym serialu jak ona. Klayowi to już konkretnie odwaliło. Tylko nie rozumiem czemu rozwalając 2 samochody (1 po pijaku, uszkadzając przy tym zdrowie kolegi, 2 spalił dyrektorowi) nie poniósł żadnych konsekwencji. O innych jego odpałach nie wspomnę. Wątek z tym chłopakiem Montgomeryego bez sensu. Duży potencjał, a przez cały sezon on nic nie zrobił. Ogólnie ten sezon był słaby.

ocenił(a) serial na 6
TimoWerner

"Żeby robić w serialu więcej par gejowskich niż normalnych to już przesada. "

Jeśli ktoś rozdziela związki na gejowskie i "normalne" to wiadomo, że dla takiej osoby najmniejsza wzmianka będzie przesadą.

Od pierwszego sezonu głównych bohaterów jest sporo, z czego tylko Tony był zdeklarowanym gejem od samego początku. Dopiero później dochodzi nam Alex, który jest bi, Winston, który jest ze sobą pogodzony oraz Monty, który jako homofob walczy z prawdą na temat swojej orientacji. I to by było na tyle, jeśli chodzi o bohaterów, z którymi mamy więcej do czynienia, którzy nie są gdzieś na trzecim i czwartym planie. Cała reszta to hetero, z czego ładna część puszcza się jak popadnie. A to, że gejów pojawia się więcej, jest logiczne, bo wiadomo, że oni też tworzą jakieś związki, niekoniecznie udane i szukają swojej drugiej połówki. To jest serial dla nastolatków, dosłownie od samego początku mamy dramy sercowe, przede wszystkim hetero, więc serio nie rozumiem tego, że przeszkadzają ci geje.

Wątek Jess przestał mieć dla mnie sens już dawno temu. Na szczęście nie wiem, jak to jest walczyć z psychiką osoby wykorzystywanej seksualnie, zgwałconej, ale dla mnie, jako widza jej zachowanie było momentami tak absurdalne, że przestałam o tym myśleć.

Co do Winstona, chłopaka, który kręcił z Montym, cóż, miałam nadzieję, że na końcu wszystko się wyda i każdy z paczki, który był w to wszystko zamieszany, dostanie jakiś wyrok, ale jestem w stanie zrozumieć Winstona. Chociaż nadal mocno ubolewam, że Monty ma na swoim koncie morderstwo, bo kurcze, nie zrobił tego. Był dupkiem, zrobił straszne rzeczy, ale nie podoba mi się fakt, że przypisano mu morderstwo w imię większego dobra.

Necto

Plus Courtney, jej opiekunowie, Charlie, Ryan (?)...

ocenił(a) serial na 8
TimoWerner

Mam podobne odczucia. Nic nie ma sensu:
- Monty - mlody gwalciciel z patologicznego domu, z ktorego musial uciekac, bo ojciec gonil go z mlotkiem nagle ma siostre, ktora okazuje sie przesympatyczna i zaczyna chodzic z ofiara jej brata czyli Tylerem. Sam Tyler prawie placze na mysl co spotkalo Monty'ego jakby to co mu zrobil bylo porownywalne ze zlamaniem nosa. To jest az obrazajace dla ofiar gwaltu.
- Ten sam Monty nagle okazuje sie Brycem nr 2 tylko biednym, nie dajacym prezentow. Druzyna go kocha i pragnie pomscic, czemu, niewiadomo. Przez 3 sezony pokazywany byl jako wielki dupek i na koncu wrecz kryminalista socjopata. Nagle po smierci aniol. Druzynie nie przeszkadza w wychwalaniu go to, ze siedzial za gwalt.
- Jessica stala sie postacia jednowymiarowa. Robi duzo halasu i nie zawsze wie po co tak jak z wyjsciem przed szkole. Jedynym zadaniem jakie ma jest "przywrocenie balu". Plus jest przeciwko wykorzystujacym kobiety sportowcom, a wpada w lapy jednego z nich, ktory nawiasem spedza czas na dreczeniu psychicznym jej przyjaciela Clay'a i terroryzowaniu pozostalych. Twierdzi, ze tylko go wykorzystuje, ale wcale na to nie wyglada. Krzyczy na Ani, bo ta spala z Bryce'm, a sama sypia najpierw z gosciem, ktory pozwolil na to, ze byla zgwalcona, a pozniej z gosciem dreczacym jej przyjaciol.
- Clay wybrany przez uczniow do przemowienia. Nikt o zdrowych zmyslach by go nie wybral, obserwujac jak sie zachowuje przez caly rok.
- Justin umiera chyba tylko po to, zeby zrobilo nam sie smutno. Przychodzi do niego cala procesja uczniow, tak jakby chodzilo tu o jakiegos superpopularnego ucznia, przyjaciela wszystkich, a nie eksnarkomana, ktorego w sumie obchodzila tylko Jessica i ktory zadaje sie ze swirnietym Jensenem.
- Ludzie rozstepujacy sie przed Jessica i Justinem na balu, jakie to tanie i slabe
- Courtney i Ryan na koncu wracaja niewiadomo po co. Przez 2 sezony nie bylo o nich ani slowa, a nagle wielcy przyjaciele, o ktorych Jessica mowi, ze ich kocha. Ze co.
- Clay wymysla sobie, ze gada z ludzmi, ale jak sie okazuje Jessica chyba tez skoro widzi Bryce'a? O co tu chodzi? Kto wie.
- Zero konsekwencji za zachowanie Clay'a. Plus jacy normalni rodzice pozwoliliby komus tak niestabilnemu wyjechac na studia daleko od domu?
- Winston wielce zakochany w Montym po jednej wspolnej nocy. Z tego powodu jest gotowy docierac prawdy oczywiscie sam, zdajac sobie sprawe dodatkowo, ze kazdy z tych dzieciakow, do ktorych pragnie sie zblizyc to potencjalny morderca, ktory wg jego wiedzy moglby wykonczyc i jego. Coz to musiala byc za noc, zeby tak sie poswiecac.
- Pozniej Winston wielce zakochany w Alexie, ktorego ledwo co poznal.
- Tony, z ktorym ewidentnie nie wiedzieli co zrobic.
- Clay wszedzie widzi Bryce'a i Monty'ego, czuje sie winny, za to Alex wrecz przeciwnie, chlopak chodzo na imprezy, pilnuje Zacha by za duzo nie pil i odkrywa seksualnosc.
- Wszyscy chetnie wychodza za chlopakiem chorym psychicznie i dziewczyna, ktorej nie lubi pol szkoly.
- Hiperbolizacja problemow psychicznych Clay'a. Jednoczesnie znieczulica ze strony rzekomych przyjaciol.
- Wszyscy wiedza, ze Diego chce zniszczyc Clay'a, a pozniej zlamac reszte, ale jakos nikogo nie wydaje sie to specjalnie obchodzic.
Moglabym tak wymieniac w nieskonczonosc. Sezon pelen dogmatow, malo akcji, praktycznir zero tajemnicy, a to wrobienie w morderstwo... Wyglada na to, ze to nic trudnego i mozna po tym normalnie zyc. Najwyzej twoj kumpel zwariuje, ale ciebie to nie dotknie. Zakonczenie cukierkowe - Justin umarl i jestesmy smutni, ale poza tym wszyscy sparowani, ida do dobrych uniwesytetow, tralala, tecza i puszyste kotki. Spodziewalam sie wiecej realizmu po tym serialu ;)

ocenił(a) serial na 3
ocenił(a) serial na 9
wrongreason

wrongreason
absolutnie zgadzam się ze wszystkim co napisałaś/eś.

Takiego poziomu absurdów nie widziałem w żadnym serialu. Już drugi sezon był pozbawiony logiki (np. relacja Zacha z Hannah), przez trzeci przebrnąłem z trudem, ale czwarty to jakaś komedia.
- zachowanie Claya to jakaś kpina. Niby depresja i zachowania lękowe, które wyglądają bardziej na schizofrenie i somnambulizm na sterydach. Wszystkie czyny, których dokonał i brak poniesionej jakiejkolwiek kary (poza urazami psychicznymi, które według twórców chyba wystarczyły na usprawiedliwienie) powinny skutkować natychmiastowym odcięciem od „przyjaciół” i hospitalizowaniem. Ucieczka ze szpitala psychiatrycznego… i późniejsze usprawiedliwienie jego zachowania i wystawiona pozytywna laurka przez jego psychiatrę – to jakiś żart. Wypadek samochodowy, po którym nie poniósł ŻADNYCH konsekwencji, chociażby finansowych, i brak jakiejkolwiek świadomości czynu którego dokonał – tego nie da się usprawiedliwić żadną chorobą. Rola rodziców ograniczała się tylko do robienia smutnych min? Nie tego spodziewałem się po pierwszym sezonie, w którym wydawali mi się bardziej odpowiedzialni i racjonalni. W poprzednim sezonie Clay został aresztowany tylko na podstawie niepewnych dowodów, tutaj mimo wyrwania broni uzbrojonemu policjantowi i grożeniu posiadaniem broni na policji – żadnych konsekwencji. Jeśli po takim czymś nie trafiłbym do aresztu albo wariatkowa, to poszedłbym na kolanach na Jasną Górę moim zdaniem Claya strasznie skrzywdzili po drugim sezonie – z introwertyka cierpiącego po utracie nieodwzajemnionej miłości zrobili chorego psychicznie bohatera, który wyciąga każdego ze swoich „przyjaciół” z kłopotów. Nie wierzę, że taki typ osobowości po niewątpliwej traumie jaką przeżył byłby zdolny do takich zachowań (chociaż oczywiście ekspertem nie jestem).
- wspomniane „przyjaźnie” – istota tego słowa została zupełnie wypaczona ostatnich sezonach i przyjaźnią okazywała się wyłącznie w teorii. Niezrozumiałe było dla mnie np. zachowanie Tony’ego po przyjściu do Claya i próba wyciągnięcia go ze szlabanu. Wyglądało to dla mnie mniej więcej tak: „Chodź, musimy pomóc Taylerowi”, „Nie mogę, mam szlaban i dość swoich problemów, jestem w parszywej sytuacji i muszę się pozbierać”, „Taki z ciebie przyjaciel? Myślałem że to coś dla ciebie znaczy”. Po kim jak po kim ale po Tonym spodziewałem się innej reakcji… (swoją drogą jego postać w pierwszych 2 sezonach też była budowana bardzo fajnie, ale potem chyba nie mieli pomysłu co z nią zrobić i pałętał się bez celu na ekranie). Przyjaźni nie można budować na utrzymywaniu w tajemnicy zbrodni i było widać, że cała ta paczka to nie przyjaciele tylko osoby, które muszą się trzymać blisko siebie żeby nikt nikogo nie wydał. Tak naprawdę każdy miał każdego w dupie i okazywał się „przyjacielem” tylko wtedy kiedy czegoś potrzebował
- Jessica to dramat. Z jej niewątpliwego dramatu w pierwszym sezonie zrobili fundament do niewytłumaczalnych i nielogicznych zachowań. Dodatkowo to odtrącenie Justina po tym, jak ten chce w końcu zająć się sobą (wiedziała z jakimi problemami walczy a mimo to sfochała się na niego jakby znali się przez miesiąc.). Według mnie to ona jest winna początku końca Justina w tym sezonie
- wątek Justina jako jedyny jest tutaj zakończony poprawnie, choć nie bez wad. Przemiana po powrocie z detoksu była szczera, aczkolwiek widząc to trujące środowisko „przyjaciół” wiedziałem, że nie skończy się to dla niego dobrze. I, tak jak ktoś powyżej już wspomniał, brak przeprowadzonych testów na HIV po takim życiorysie jest dla mnie nie do pomyślenia (próbowali to mętnie tłumaczyć że osoba musi wyrazić zgodę na taki test ale nie chce mi się wierzyć że nie przeprowadzono chociażby podczas tego detoksu).
- dość ciekawie do pewnego momentu wyglądał wątek Tylera, który po strasznych doświadczeniach stopniowo zaczął powracać do siebie i prawie do końca pozostał „sobą”. Jednak niezrozumiałe jest dla mnie bratanie się z siostrą swojego oprawcy, jakkolwiek nie byłaby ona miła (samo wspomnienie byłoby wystarczającym odpychaczem). I jeszcze ta jego pomoc w tropieniu handlarzy bronią [*]

Na pozostałych bohaterów szkoda „strzępić ryja”. Zniszczono tutaj kompletnie każdy charakter (no może poza Justinem), po sezonie usprawiedliwiającym Bryce’a znów nastąpił powrót do jego odczłowieczenia. Chyba nie mogli się zdecydować co z nim zrobić a musieli go jakoś wcisnąć do fabuły.

Samo mieszanie gatunków (typowego horroru/slashera z [melo]dramatem, komedią, obyczajem, kryminałem) też nie wyszło na dobre – za dużo horroru na początku, zbytnie epatowanie melodramatem pod koniec.

Serial powinien zakończyć się po pierwszym fenomenalnym i poruszającym sezonie, który wnosił świeżość do seriali o nastolatkach.

Niestety scenarzyści popłynęli w dziwne rejony w kolejnych sezonach. Jestem zawiedziony.

kamil22423

Zgadzam się, ten sezon to jakaś masakra. Pierwszy sezon był bardzo dobry (chociaż miałam do niego wiele zastrzeżeń, ale faktycznie można było wyciągnąć z niego jakieś dobre przesłania dla nastolatków), drugi trochę gorzej, ale jeszcze trzymał poziom, niestety im dalej tym bliżej mu było do Riverdale, gdzie absurd goni absurd (ale tam przynajmniej wiemy o tym od początku).

TimoWerner

SPOILER FINAŁOWEGO ODCINKA!

Czy tylko mnie dziwi, że Jensenowie nie zrobili uzależnionemu od heroiny dzieciakowi testu na HIV? I jakim cudem w niecałe dwa lata od zarażenia przeszło mu to w tak zaawansowane AIDS? Totalnie bez sensu wątek :/

tolerancja91

Czy w serialu nikt nie zwracał uwagi na te plamy pojawiające się na ciele Justina czy ja coś przegapiłam? Jeśli tak, to w którym odcinku i minucie? Dziwne to dla mnie, bo miał widoczną na szyi, a nie przypominam sobie takiej sceny.

lanoche34

No ja zwróciłam, miał przez większość odcinków. Z początku założyłam, że to niemożliwe, żeby chłopak w tym wieku miał już AIDS, no i właśnie, że nie zrobiliby mu testów (które są darmowe i anonimowe), ale stać ich było na testy na wykrywanie narkotyków. Tak czy siak stwierdziłam, że to chyba malinka u aktora i nikt z produkcji nie wpadł na to, by mu ją zatuszować. Dziwaczne, naprawdę. Ten wątek jest dla mnie tak głupi i nierealny, że rzuca cieniem na cały sezon (który nawet nie był taki najgorszy)

ocenił(a) serial na 7
lanoche34

Gdy ja zauważyłam te plamy to cały czas czekałam aż ktoś o nie zapyta....? Ale nic , cisza i nagle zdziwienie, że on ma AIDS i już za późno żeby mu pomóc. Bez sensu.

ocenił(a) serial na 10
lanoche34

Ja zwróciłam uwagę na te plamy strupy. I dziwię się że nikt z jego ziomków tego nie ogarnął ani rodzice

ocenił(a) serial na 10
lanoche34

ja zwróciłem uwagę po scenie gdzie był alarm w szkole i Jessica rzucała w Justina zszywaczami chyba - ale dostał w łuk brwiowy i zalał się krwią a w następnej scenie już nad okiem śladu nie było tylko ta bruzda na szyi

lanoche34

Też zwróciłam na to uwagę, ale nie powiązałam tego z AIDS.

ocenił(a) serial na 6
TimoWerner

Ja też mialam takie odczucia, co do tych par homoseksualnych. Bylo ich duzo a jak wlasnie dziekan z meżem sie objawil to padlam. Moze to i powinno byc normalne, ale ja nie mam w swoim srodowisku osob homoseksualnych wiec jednak jest to dla mnie zaskoczenie. Życzę tez wszystkim osobom homoseksualnym, żeby kazdy rodzic tak zaregowal na wiesc o orientacji. Monty tak sie bal pogodzic ze swoją orientacja, a tu prosze chlopaki z druzyny wiwatują gdy Charlie z Alexem caluja sie na scenie po koronacji. Wszystko wyglada pieknie i kolorowo. Patrzę jednak na to z perspektywy naszego kraju gdzie osoby homoseksualne często niestety muszą dowodzic swoich praw, wiec az taka "cukierkowosc" mnie osobiscie zaskoczyla.

TimoWerner

Mnie najbardziej denerwowało, że nagle grupa bejsbolistów boi się duchów. Z kleja mogli zrobić schizofrenika, ale, że reszta ma zwidy to to już jest przesada. Co do gejów, to mam taką teorię, że niektórzy próbują, bo im nie idzie z kobietami. Rodzi się 51% chłopców to 49% dziewczynek i część już po prostu nie wyrabia z tej samotności i braku atencji ze strony kobiet i zaczyna się od przytulania mężczyzn, a kończy na..

elo112

Trochę naciągana ta teoria.

TimoWerner

Zgadzam się ze wszystkimi argumentami, które tutaj padły. Od siebie dodam tylko, że totalnie zniesmaczył mnie fakt, że sprawcy tuszowania morderstwa w ogóle nie ponieśli żadnych konsekwencji. Przecież to kpina była. Gdy na końcu wspominali innym znajomym, że muszą coś jeszcze załatwić, to szczerze wierzyłam, że ostatnie wydarzenia zainicjowały w nich jakąś zmianę i że wreszcie wspólnie pójdą na policję i się przyznają - poniosą konsekwencje, ale zostaną wzięte pod uwagę jakieś okoliczności łagodzące. Natomiast to, co się tam odwaliło, to już było nie do pomyślenia - już w trzecim sezonie łapałam się za głowę jakim cudem można zrobić serial, w którym kilku nastolatków bez żadnych konsekwencji najpierw pozwala jednemu umrzeć (chociaż tu akurat wina tylko dwóch osób), potem milczy, gdy jeden z nich jest przez dłuuuuugi czas niesłusznie oskarżany o morderstwo, następnie składa fałszywe zeznania, wyrzuca karabiny do rzeki... i nic. Absolutnie żadnej kary, żadnych wyrzutów, nawet aresztu. I co, teraz wszyscy sobie radośnie pójdą na uniwersytety i zapomną o wszystkim? Przecież taka sytuacja musi być tak wyniszczająca psychicznie, że nie wierzę, że ani jedna osoba w to zaangażowana nie przyzna się do tego, co się stało - i nie, nie koledze ze szkoły, tylko dorosłemu (obstawiałam Claya, że wygada się przed psychiatrą, bo w końcu TO było główne źródło jego traumy, którego nie mógł przepracować). Druga sprawa - część uczniów (futboliści, Winston) szybciej dochodzą do tego, że Monty jest niewinny, niż policja. Ale oczywiście nikt nie pójdzie tego zgłosić, żeby funkcjonariusze wiedzieli komu można się bliżej przyjrzeć. Przez cały sezon miałam nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw, a policjant, który prawdopodobnie odkrył prawdę, stwierdził, że no trudno, ale to syn kolegi, zamykamy sprawę. Serio? Najgorszy sezon, bez dwóch zdań.

Poza tym Clay wyglądał zdecydowanie bardziej na schizofrenika - nie mam wykształcenia z zakresu psychiatrii, ale nie oszukujmy się, depresja ani zaburzenia lękowe nie objawiają się w ten sposób.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones