I zaiste zupełnie niepospolitej urody!
Filigranowa SHERILYN FENN jako słodka Audrey,
cnotliwa LARA FLYNN BOYLE jako Donna,
zmysłowa MADCHEN AMICK jako Shelly,
klasycznie piękna PEGGY LIPTON jako Norma,
egzotyczna JOAN CHEN jako Josie,
no i SHERYL LEE jako Laura Palmer - fascynująca kusicielka.
Wyborne są tu też epizodystki:
ROBYN LIVELY jako Lana,
PHOEBE AUGUSTINE jako Ronette Pułaski,
HEATHER GRAHAM jako Annie Blackburn.
https://www.youtube.com/watch?v=swiVa2LqO04
Powrót do Twin Peaks po 25 latach był pełen obaw. Że być może się zestarzało. Że trąci myszką. Nic z tych rzeczy. Wciąż bawi, wciąż straszy. Jednocześnie!
Po latach zdaję sobie sprawę, że zapewne było to pierwsze doświadczenie z abstrakcją, z surrealizmem (na długo przed "Tam, gdzie rosną poziomki", "Siódmą pieczęcią", "Hiroszimą, moją miłością", "Zeszłego roku w Marienbadzie"...), przez które na szczęście prowadzi za rękę racjonalista agent FBI, Dale Cooper i jego partner szeryf Truman. Idealni przewodnicy po labiryncie Davida Lyncha. Wyjścia z niego nie ma, ale trzeba do niego wejść, by poznać zabójcę Laury Palmer.
Nie ma innego wyjścia.
Piękne postacie żeś waćpan wymienił, ale żeby o Buelli zapomnieć... To niewybaczalne.
Wygląda jak zajawka nowego Bonda. Całkiem fajne, tylko szkoda, że to Plaza. Jakoś nie leży mi jej uroda.
Annie może i epizodyczna, ale dla historii ma większe znaczenie niż Shelly czy Norma. Lany i Ronette nawet nie pamiętam z twarzy
Tak. Jest otwarty na nieznane, obce, niezrozumiałe, ale posługuje się logiką, w chaosie szuka porządku przyczynowo-skutkowego. I znajduje go.
By w pełni (lub cokolwiek) ZROZUMIEĆ nowe "Twin Peaks" należy nie tylko obejrzeć "Ogniu krocz ze mną", "Missing Pieces", "Zagubioną autostradę", "Mulholland Drive" i "Inland Empire" ale przede wszystkim film dokumentalny "DAVID CHCE ODLECIEĆ", który jest swego rodzaju kryminałem, filmem o śledztwie w sprawie głownego zainteresowanego. Ze zdumiewającymi odpowiedziami.
http://www.filmweb.pl/film/David+chce+odlecie%C4%87-2010-560406