to było zło z innego wymiaru które otworzyła bomba zło przybrało ludzką postać

Oj z tak prostym wytłumaczeniem, to bym się wstrzymał zdecydowanie. Postać tego człowieka, nazywana "Woodsman" to prawdopodobnie jeden z wielu "mieszkańców" czarnej chaty. Jego pobratymcy niejako w niej służą. Owszem - na wynik wybuchu otworzyły się portale do innych wymiarów (przynajmniej wszystko na to wskazuje), ale nazywanie tych postaci złem, które przybrało ludzką postać, to chyba trochę zbyt duże uproszczenie.

Oni (mam tu na myśli innych "czarnych ludzi") nie przybrali ludzkich postaci - byli na granicy wymiarów i w sumie skakali po nich jak chcieli - plus widzieli ich tylko niektórzy. Niemniej ogółem - to jest Lynch. Pomijając, że ten odcinek był najbardziej oderwany od stylistyki Twin Peaks ze wszystkich, to było tu mnóstwo wątków, które nie zostały w żaden sposób zamknięte, lub do których nikt się nigdzie nie ustosunkował i jest szansa, że się nie ustosunkuje nigdy. Trzeci sezon Twin Peaks, to tak naprawdę film, który ktoś podzielił na serial i nie zdziwi mnie jak przez najbliższe lata będą wychodzić nowe smaczki, teorie i wskazówki interpretacyjne. Ktokolwiek twierdzi jednoznacznie, że ogarnia wszystko co się wydarzyło w serii, to się bardzo myli. Ma na to wpływ fakt, że Lynch jest holistą plus cytuje sam siebie - zasadniczo są tacy, co twierdzą, że Twin Peaks jest podsumowaniem całej dotychczasowej twórczości Lyncha, który ma już pewien własny język opowiadania i symbolikę pojawiającą się w wielu filmach. Minimum dla zrozumienia trzeciego sezonu jest poznanie nie tylko serialu, ale też filmów, które wyszły po nim i książek - bo przy okazji Frost rozbudował mitologię Twin Peaks książkami i one też mają znaczenie dla fabuły trzeciego sezonu. Nie wiem jak się poczuwasz w języku angielskim Jax_Teller ale mi po każdym odcinku pomagały interpretacje z kanału GameSpot Universe i bardzo polecam się tym wesprzeć - chociaż i oni czasem chybiali. Natomiast - i tu już poza serialem mówię : nie zdziwiłbym się jakby Lynch nagrał filmik, który opublikuje ktoś po jego śmierci, w którym ten mówi - no i daliście się nabrać, tu nic nie ma sensu, bo nie miało go mieć (kurtyna).

Nie byłem w stu procentach, zaznajomiony z całą twórczością Lyncha, jedynie co oglądałem to oryginalny serial Twin Peaks, który średnio przypadł mi do gustu.Nie ze względu, na "paranormalne" rzeczy, bo akurat jestem fanem tematyki takich filmów.Po prostu gra aktorska, większości bohaterów, momentami wprawiała mnie w pewny rodzaj dyskomfortu.Głównie z tego powodu też, nie przystąpiłem do filmu "Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz ze mną.Natomiast po obejrzeniu tego nowego serialu, byłem zaciekawiony każdym momentem w nim zawartym.Mało która kontynuacja, jakiegokolwiek filmu, potrafi dorównać pierwowzorowi.Powiem szczerze Kamil, że po obejrzeniu pierwszy raz tego odcinka, mianowicie tego fragmentu z tymi "istotami" poczułem głębokie zaniepokojenie, co skłoniło mnie do poszukiwania informacji na ich temat w internecie.Owszem pojawiło się wiele teorii na ich temat, ale nie jestem w stanie przytoczyć ich tutaj wszystkich, bo co prawda minęło już trochę czasu.Dzięki temu, że ktoś odpisał mi na tym forum, mam ochotę ponownie obejrzeć ten serial i dostrzec pewne smaczki, których na pierwszy rzut oka, nie da się wychwycić, oglądajac coś po raz pierwszy w życiu.