PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547738}

Tysiąc i jedna noc

Binbir Gece
7,0 1 454
oceny
7,0 10 1 1454
Tysiąc i jedna noc
powrót do forum serialu Tysiąc i jedna noc

Skończyła się druga emisja tego serialu w Polsce, tzn. w TVP. Jest to jeden z najlepszych tureckich seriali. Szkoda, że już go nie będzie. Po ostatnim odcinku czuję niedosyt. Brakło takiego bardziej przekonywującego zakończenia. Koniecznie by się przydało jeszcze kilka odcinków lub jakiś epilog po 5 czy 10 latach, ale twórcy o tym nie pomyśleli. Wiele seriali ma dokrętkę po latach, czasem nawet z innymi aktorami. A tutaj nic. Jest to tym bardziej dziwne, że od tego serialu zaczęła się na świecie moda na tureckie seriale. Czytałam gdzieś także, że ma on najwięcej odsłon na YT ze wszystkich seriali świata. Czemu więc nie zrobić dalszego ciągu tej epopei o wielkiej, choć trudnej miłości głównych bohaterów ? Takie zakończenie mnie nie satysfakcjonuje, gdyż żadne problemy nie zostały rozwiązane.

ocenił(a) serial na 6
AnkaJ_3

Zgadzam się w sporej części z tym co napisałas. Zakończenie wydaje się niedopełnione. Cała historia wygląda tak jak by zakończyła się w 75% serialu i to jeszcze nie był koniec. Zabrakło kilku istotnych rzeczy. Wątku w którym Kerem i Bennu odbudowują swoje życie po stracie dziecka. Wątku o ich powrocie do Turcji w którym Kerem próbuje odzyskać przyjaźń i braterską miłość Onura, gdzie można było zobaczyć, czy to mu się uda, czy nie i jak wyglądały by relacje obu głównych par. Wątku w którym Onur i Szeherezada się schodzą w którym okazało by się, czy Szeherezada w końcu nauczyła by się żyć z Onurem, bez ciągłego wypominania mu tego co było.

Samo zakończenie jest smutne, depresyjne i bardzo pesymistyczne. Główne pary pogodziły się i zeszły, dosłownie w ostatniej chwili w dwóch ostatnich scenach finałowego odcinka. Nie widać jakoś większego happy-endu. Co jest dość dziwne, bo nawet Ali Kemal i Fusun zostali potraktowani przez scenarzystów lepiej, mimo iż byli jedynie drugoplanowymi postaciami. Ma się wrażenie, że główne pary dalej będa tak samo nieszczęśliwe jak wcześniej, przy czym w przypadku Kerema i Bennu ma się pewność, że chodź to nie będzie łatwe uda im się znów stworzyć razem, kochające się, szczęśliwe małżeństwo. W przypadku drugiej pary nie ma takiej pewności. Wydaje się, że mimo iż na koniec Onur i Szeherezada wspólnie z dziećmi padli sobie w ramiona, to jednak nie uda im się zostawić przeszłości i żyć pełnią szczęścia. Wszak po rozwodzie, Kerem i Bennu wytrzymali bez siebie, ledwie kilka dni. Onur i Szeherezada kilka miesięcy podczas których Szeherezada chciała wyjść za mąż, za faceta którego ledwo znała a on sypiał z różnymi panienkami, zaniedbując przy tym córkę. Podejrzewam, że gdyby Szeherezada wiedziała o łóżkowych perypetiach Onura po ich rozwodzie, to prawdopodobnie, nie rzuciła by się tak entuzjastycznie w jego ramiona.

Kontynuacja? Nie sądzę, raz że Halit i Berguzar są zajęci grą w Vatanim Sensin, to dwa, sama wiesz, że relacje Tardu z Halitem w czasie produkcji 1000 i 1 nocy, nie były nadzwyczaj ciepłe. Nie wiem, czy by na to poszli.

ocenił(a) serial na 9
HotChocolate90

Rozumiem, o czym napisałaś, ale ja to widzę nieco inaczej. Wiem, że Kerem jest Twoją ulubiona postacią, małżeństwo Kerem - Bennu też uważasz za lepsze od małżeństwa Onura i Szeherezady, ale postaram się być obiektywna i Cię nie urazić, a równocześnie napisać prawdę.
Szczerze - to ja nawet sama nie wiem, co twórcy chcieli pokazać, kończąc serial w ten sposób. Jedna opcja jest taka, że dalej obie pary będą nieszczęśliwe, bo nic się nie wyjaśniło i żadne problemy tych par nie zostały rozwiązane. A więc będą mieć dokładnie to, co sobie wypracowały, czyli nic się nie zmieni. W przypadku Fusun i Alego Kemala coś się zmieniło. To znaczy Fusun znowu to swoje - dawaj kasę, ale Ali Kemal się zmienił. Nadal jest półglówkiem, ale zaczął doceniać Fusun. Zresztą ona wychowuje jego nieślubne dziecko. Był od nowa ślub, będą na swoim i jakoś przeżyją. Bo na początku Fusun była dla niego niedobra, chciwa, buntowała go przeciw ojcu i on szukał pocieszenia i dobroci w ramionach kochanki. Teraz po przemianie Fusun jest inną osobą /swoją droga mogła by też pomyśleć o pracy, skoro mąż mało zarabia/ i trzyma wszystko w ryzach, więc może im się uda, o ile Ali Kemal znowu nie spotka kogoś nieodpowiedniego, kto go namówi np. do hazardu. Bo narzekał, że mają tak mało pieniędzy. Ale może by się nie odważył, bo ona zagroziła, że zabierze dzieci i wyjedzie do Kayserii, a on jaki jest, to jest, ale lubi dzieci, tęskni za nimi, więc chyba wie, że na jakieś głupstwo nie może sobie pozwolić. Ten ich powtórny ślub to był pod naciskiem Nadide, która szła na operację i chciała, żeby oni znowu byli rodziną.

Druga opcja jest taka, że chcieli scenarzyści nam pokazać, że jednak obie pary będą szczęśliwe, że też mimo wszystko wrócili do siebie, a prawdziwa miłość zwyciężyła. I ja byłabym bardziej za tą opcją. Co prawda, żadne problemy nie zostały rozwiązane, ale serial rządzi się swoimi prawami. Teraz odniosę się do Twoich konkretnych słów :

"Ma się wrażenie, że główne pary dalej będą tak samo nieszczęśliwe jak wcześniej, przy czym w przypadku Kerema i Bennu ma się pewność, że chodź to nie będzie łatwe uda im się znów stworzyć razem, kochające się, szczęśliwe małżeństwo".
Ja nie mam takiej pewności, że uda im się stworzyć takie wspaniałe małżeństwo, o jakim piszesz. Po pierwsze - Bennu nie wyleczyła się z nałogu, ani nie była na żadnej terapii, więc jest nadal niepijącą chwilowo alkoholiczką, do której przeszłość może wrócić w każdej chwili. Alkoholikiem się jest do końca życia. Może gdyby nie było żadnych problemów, to jeszcze. Ale w życiu są problemy i osoby słabe psychicznie w różny sposób od nich uciekają, a Bennu uciekała w alkohol. Po drugie - jaka gwarancja, ze teraz będzie mieć większe wsparcie od Kerema ? On też był bardzo niestabilny emocjonalnie, dopuścił się zdrady, rękoczynów, nie współczuł jej i jej nie przytulił po próbie gwałtu, tylko najważniejsze dla niego było, co powiedzą ludzie. I jaką mamy gwarancję, że nadal tak nie będzie ? Nie odchodzili od siebie, bo Bennu była cierpiętnicą i na wszystko się zgadzała, nawet na takie złe traktowanie jej przez Kerema, byle tylko z nim być. Dopiero po śmierci dziecka już nie była w niego wpatrzona jak w obrazek. Owszem, Kerem był dla niej dobry kilka razy podczas tej ciąży, ale wcale nie liczył się z jej zdaniem, kłócili się kilka razy o to, dlaczego Burak wybrał Sezen, a nie Melek. Zostawiał ją też na długie wieczory i szukał ojca. Bennu żaliła się na to Szeherezadzie, mówiła, że nie wie, dlaczego on się z nią ożenił, że jej nie kocha, że woli szukać swoich korzeni. Aż Szeherezada kiedyś mówiła do Bennu - "Przecież niedługo zostaniecie rodzicami, czy on o tym nie pamięta ? Niedługo będziecie mieli dziecko".
Tak, że w sumie wcale nie byli idealnym małżeństwem, lepszym małżeństwem, chyba, że za jedyne kryterium przyjmiemy to, że się nie rozstawali. Więc ja wcale nie mam takiej pewności, że teraz nagle wszystko będzie dobrze, chociaż są do tego pewne przesłanki, to znaczy postawa Bennu, że ona teraz chce się zmienić. Postawa Kerema także, bo rzucił całe swoje dotychczasowe życie, ale z depresji się nie wyleczył. Ale to tylko serial, a gdyby w życiu była taka sytuacja, to szczerze mówiąc, może by się im udało. Ale nie na pewno. Ja winię za to w głównej mierze alkoholizm Bennu, chociaż jedna z forumowiczek uważa, ze Bennu ma tez inne, poważne psychiczne problemy, które się ujawniły po śmierci dziecka. Kerem też nie był święty, ale ja wiem, co alkohol może uczynić z człowiekiem. Więc nie wiem, skąd masz taka pewność, że oni nagle będą szczęśliwym i kochającym się małżeństwem ??? Są na to szanse, ja bym im dała tak z 60 %, tylko dlatego, że obydwoje chcą coś zmienić.

Teraz odniosę się do Twoich kolejnych słów :

" W przypadku drugiej pary nie ma takiej pewności. Wydaje się, że mimo iż na koniec Onur i Szeherezada wspólnie z dziećmi padli sobie w ramiona, to jednak nie uda im się zostawić przeszłości i żyć pełnią szczęścia".

Oczywiście, ze w ich przypadku także nie ma takiej pewności. Przeszłość jest częścią nas i dopadnie zarówno jedną jak i drugą parę, prędzej czy później. Tutaj sytuacja była inna, trudniejsza. Może w ogóle nie powinni zostawać małżeństwem, ale też daję im duże szanse, że będą nadal razem. Oczywiście będą mieć to, co sobie w małżeństwie wypracowali. Mimo, że to tylko serial, myślę, że scenarzyści chcieli pokazać, że jednak nie mogą żyć bez siebie, że potrzeba było do tego rozwodu czy separacji, żeby to wreszcie zrozumieli. W sumie gdyby taka sytuacja była w życiu, to też daję im duże szanse, też około 60 %, że będą już razem. Pewnie, ze kłótnie znowu będą, obydwoje nie mają łatwych charakterów, myślę też, że Szeherezada nadal by dostawała fochów i chciała by się wyprowadzać. Pewnie już nigdy by tego nie zrobiła, bo Onur by jej zagroził, że nie będzie powrotu, może nawet nigdy już by się nie rozwiedli, ale trudno jest zmienić taką kapryśną osobowość Szeherezady. Brakło mi tutaj jakiegoś wyjaśnienia, powinien być ich dialog, przeprosiny, albo może pokazany ich natychmiastowy ślub, gdzie Onur zajmuje miejsce, na którym przed chwilą siedział inny facet. Wiem, że byłoby to okropne dla Engina i gości, ale jednak coś by się działo, zamiast czytania baśni przez Nadide i pokazywania wszystkich osób z serialu.
Tak jak napisałam, opcje są dwie, albo będzie dobrze, albo będzie źle. Skoro po tym, jak Onur potraktował Szeherezadę na początku , ona wyszła za niego i go kochała, a teraz wróciła do niego, mimo, że cały świat zna ich sekret, to dlaczego miałoby im się nie udać ??? Poza tym myślę, że tutaj dzieci będą cementować związek. Ile się Kaan i Nilifer nacierpieli podczas ich rozstania. Normalni, dorośli ludzie nie powinni tak krzywdzić swoich dzieci, które nie są niczemu winne. Gdyby jeszcze Szeherezada szybko zaszła w ciążę i miała dziecko, to by się musiała nim zająć i nie miała by czasu na głupoty. Ale Bennu mówiła do Edy, że Szeherezada miała problemy z zajściem w ciążę, więc różnie może z tym być.

Poza tym mnie rozczarowuje zakończenie także z innego powodu. Wszystko było oparte na baśni "Tysiąca i jednej nocy", a przecież ta baśń skończyła się dobrze, tzn. Szah Szahrijar zaczął ufać kobietom, ożenił się z Szeherezadą, mieli trójkę dzieci i żyli długo i szczęśliwie. Powinni to samo pokazać dla pary głównych bohaterów, czyli Onur ufa Szeherezadzie, mają trójkę dzieci itd. A tutaj scenarzyści ten wątek zawalili, chociaż przez większą część serialu było odwoływanie się do tej baśni. Więc jeśli nie wiemy, co scenarzyści chcieli nam pokazać, czy że obie pary nadal będą nieszczęśliwe, czy też , że teraz już będą szczęśliwe, to ja wybieram tę drugą opcję. Może oni nie potrafili dać innego zakończenia inaczej i dla nich było wszystko oczywiste, a dla nas - nie.

Teraz odniosę się do następnej części Twojej wypowiedzi :
"Wszak po rozwodzie, Kerem i Bennu wytrzymali bez siebie, ledwie kilka dni. Onur i Szeherezada kilka miesięcy podczas których Szeherezada chciała wyjść za mąż, za faceta którego ledwo znała a on sypiał z różnymi panienkami, zaniedbując przy tym córkę. Podejrzewam, że gdyby Szeherezada wiedziała o łóżkowych perypetiach Onura po ich rozwodzie, to prawdopodobnie, nie rzuciła by się tak entuzjastycznie w jego ramiona".
Wszystko to prawda, ale to co Onur robił po rozwodzie nie powinno Szeherezadę obchodzić i odwrotnie. Mnie też wcale się nie podoba ta rozwiązłość seksualna Onura, te wszystkie panienki, ale jakoś go rozumiem, o ile w ogóle można faceta zrozumieć. On to wszystko robił, bo bardzo cierpiał po odejściu Szeherezady i wtedy, gdy już stracił nadzieję na jej powrót. Nie pochwalam tego, ale to nie była zdrada. Szeherezada wymusiła ten rozwód szantażem, nie słuchała wyjaśnień, on chciał przy tych innych kobietach o niej zapomnieć. Te kobiety nic dla niego nie znaczyły, traktował je bardzo źle, jak dz....... , dwie z nich (Emel I Sebda) miały wobec niego poważne zamiary i po miesiącu sypiania z nim chciały poznać jego córkę. On brutalnie zerwał z nimi, chociaż one mogły się zaangażować. Sam cierpiał, ale nie musiał zadawać cierpienia innym. Zaniedbywał przy tym córkę, ale w końcu dla córki zrezygnował z tych kobiet, więc to jest na plus dla niego.

Szeherezada nie może mieć o to do niego pretensji, ani stroić fochy z tego powodu /jak się kiedyś dowie/, bo po pierwsze byli po rozwodzie, a po drugie ona zrobiła to samo. Po telefonie od Edy pojechała na kilka dni i nocy do domu swojego nowego narzeczonego, mimo, że Onur prosił, żeby z nim pojechała. Onur tez mógł pomyśleć, że oni spędzają razem noce. My wiemy, że tak nie było, ale dla Onura to nie było takie oczywiste. Potem ją pytał, czy kocha tego faceta. Zwątpił, że Szeherezada w ogóle kiedykolwiek go kochała. Onur już stracił wszelką nadzieję. Wiadomo, że nawet, gdyby Szeherezada spała z Enginem i Onur by o tym wiedział, to jednak nie było by to samo. Engin był jej narzeczonym, byli w trakcie przygotowania do ślubu, a Onur sypiał z kim popadnie. Wiele z tych panienek było w jego życiu tylko na jedną noc. Ale jednak seks przed ślubem jest tak samo zły i tutaj obydwoje "dali ciała", bo Onur też mógł o Szeherezadzie tak pomyśleć, jednak nie może to mieć wpływu na ich dalszą przyszłość. Wszak byli ROZWIEDZENI.
Nie wiem, czy pamiętasz taką scenę, jeszcze przed ich pierwszym odwołanym ślubem, Onur mówił do Szeh, ile to miał kobiet po kilka miesięcy, że z jedną był zaręczony, a jej to jakoś nie przeszkadzało, żeby próbować wyjść za niego. Tutaj Szeherezada była o wiele wyżej od Onura pod względem moralnym, bo odrzekła mu, że nie wiązała się z nikim na parę miesięcy, że kochała tylko Ahmeta i wyszła za niego. Przeszłość z innymi partnerami czy partnerkami, musi się zostawić za sobą, jeśli się wchodzi w nowy związek, zwłaszcza małżeński i nie można do tego wracać. Liczy się tu i teraz.

Co do kontynuacji serialu, to ja straciłam nadzieję, że to kiedykolwiek nastąpi. Może, gdyby dużo osób się tego domagało z całego świata, to scenarzyści by pomyśleli o tym. A takie pojedyncze głosy z tego czy innego kraju ich nie obchodzą. Twórcy i tak są przeszczęśliwi, że serial zdobył taką popularność na całym świecie. Szkoda, że nie zrobią "dokrętki", ale cóż na to poradzimy.

ocenił(a) serial na 6
AnkaJ_3

W przypadku Bennu to myślę, że powinna nieco opuścić poprzeczkę względem Kerema. W serialu jej oczekiwania wobec niego były bliżej nie określone, ale zbyt wygórowane by Kerem mógł im sprostać. Bennu miała od swojego męża ogromne wsparcie i troskę. Niemal każdego dnia wracał z pracy prosto do domu. Wylewał alkohol, tłumaczył, że picie w niczym jej nie pomoże. Prosił by poszła na leczenie itd. Ale dla Bennu to było mało. Problem polegał na tym, że Bennu zaczęła oceniać Kerema przez pryzmat tego co było a nie tego co jest. Efekt był taki jaki był. Kerem bodajże tuż przed pierwszą nocą z Edą, lub po drugiej nocy z nią powiedział żonie coś takiego "Nie wiem juz, jak mam cię przekonać do swoich uczuć? Bez względu na to co robię, wszystko jest zawsze źle!". Poza tym Bennu zrozumiała o co chodzi z poszukiwaniami korzeni przez Kerema w końcu znała swojego męża kilka lat, orientowała się jak wyglądało jego wychowanie i że czuł się w tej kwestii niedowartościowany, była nawet taka scena kiedy Bennu postawiła się o to swojej teściowej, której nie podobał się taki stan rzeczy.

O Keremie i Bennu piszesz tak, jak by między nimi nie było żadnego szacunku i tylko darli ze sobą koty. To co w takim razie powiesz o drugiej parze w przypadku której, przez cały czas nie było tak jak powinno to wyglądać w normalnym związku. Wzajemna zazdrość, brak zaufania, awantury z byle powodu. Wyprowadzki, straszenie rozwodem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones