heh mi się w jednym odcinku wydawało że przez chwilkę było widać trzecią osobę stojącą obok kamery, a właściwie jaj rękę / ramie ;) taka pewnie mała nieistotna wpadka

Przypuszczam, że w takich serialach, tzw. tasiemcach, które mają po 200 odcinków, realizatorzy nie są w stanie zadbać o szczegóły. Na korzyść przemawia to, ze wnętrza i widoki są piękne

Ale tu nie chodzi o jakość zdjęć bo po prostu tej jakości nie ma To wygląda jakby kręcił to pijak na delirce

Nie wspominając o ogólnej jakości zdjęć - jakby z kamery za 800 zł z bazaru od ruskich.

Te wszystkie seriale tureckie, meksykańskie, brazylijskie nie mają żadnej jakości, co nadrabiają - zauważcie to - strojami, widokami i ckliwą treścią. I na to w większości wszyscy dają się nabrać.

Fajnie byłoby pobawić się "w zauważanie" braków jakościowych i dzielić się tutaj z innymi tym, co kto dojrzał

Ja się niestety nie podzielę szczegółami, bo serialu nie oglądałem a widziałem tylko kilka odcinków po kilka minut, przechodząc z pokoju do pokoju, patrząc czym to się moi domownicy zachwycają :)
No ale tak - jakościowo słabizna, ale to też nie o to chodzi, bo jako produkt telewizyjny oceniam raczej dobrze, bo znajduje swoich odbiorców (nasze mamuśki, babcie, ciotki, itd) i je przyciąga - a to chyba o to chodzi w tym biznesie.

Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale myślę, że żaden z tego typu seriali nie zachwyci ludzi młodych. Ja jestem ze starszej półki, ale byle czym się nie zachwycam. Natomiast jak nie mam co robić, to chętnie popatrzę, bo raz, że to coś innego, dwa, że nieskomplikowana treść, a trzy, że miłość, więc można sobie to i owo przypomnieć z czasów durnej młodości.

Rozumiem o co Ci chodzi. Ja na tego typu seriale mówię "seriale między kuchnią a łazienką", czyli takie, na które zerkniesz na chwilę przechodząc z pokoju do pokoju i nawet jakbyś nie oglądała połowy odcinków to i tak będziesz na bieżąco, hehe :D

Dokładnie!