Niby wszystko sie toczy ale jakis niekonsekwentnie. Do tego norweskie nazwiska utrudniaja identyfikacje. Jeszcze do 4 odcinka niech bedzie. Ale 5 to jak mlodziezowe " wakacje z duchami " a 6 metna jakby rozwiazanie bylo na sile..... Pomijam ze gostek wszedzie telefonuje a policja nie moze go namierzyc. Sam UKLAD jako powiazania dosc naiwny. Nie zylem w Norwegii moze tam tak jest ?.
Zgadzam się. Niby fabuła jest pogmatwana, ale co chwilę wszystko układa się zbyt prosto, można się doszukiwać wielu błędów logicznych np. tego dzwonienia wszędzie bez bycia namierzonym. Identyfikacja bohaterów koszmarna, bardzo ciężko ich sobie poukładać w głowie. Cały serial wydaje mi się nierówny - dobre sceny z ciętymi dialogami i twistami przeplatały się z takimi banałami i dosłownościami, że aż się chciało wyłączyć. Fajnie się zaczęło, ale im dalej, tym zdecydowanie gorzej i po łebkach.
"5 to jak młodzieżowe " wakacje z duchami"
Chciałem napisać "szatan z 7 klasy" ale mnie uprzedziłeś bardzo celnie. W sumie strata czasu.
Dokładnie. A na stronie polskiego "Paktu" piszą, że oczywiście norweski lepszy. Ja się w 5 i 6 odcinku pogubiłam. Dla mnie polska wersja jest w ogóle logiczniejsza i bardziej przejrzysta.