flaki z olejem. Nie tylko Harlan Coben ma szczęście do nieudanych filmowych adaptacji. Przytrafiło się to teraz Karin Slaughter. Dobór aktorów chyba przypadkowy a ich gra drewniana i pozbawiona wyrazu. Mdli, gdy patrzę na główną bohaterkę i jej córkę. cud, że przeszłam 2 odcinki. odradzam