Pierwszy sezon miał motyw przewodni i wciągał. Drugi sezon zupełnie odbiegł od tego schematu i każdy o czym innym. Czy tylko mi przypomina on Ojca Mateusza? Ola niczym ksiądz pojawia się wszędzie gdzie dojdzie do zabójstwa, zaginięcia itp
Większość seriali kryminalnych jest tak zbudowana. Każdy odcinek to Jedna sprawa i gdzieś tam w tle główna fabuła ;) patrząc na czas jak szybko obejrzałaś cały sezon to chyba jednak Cie trochę wciągnął.
Jaki motyw przewodni? Chwilowe wspominki/kłótnie? Mąż, który rozpłynął się w powietrzu po dwóch odcinkach, w których występował? Pierwszy sezon nie pokazał niczego poza najprostszym proceduralem i najwyraźniej w drugim nie będzie inaczej.