Kończę oglądać 2 sezon i nie mogę znieść tej postaci. W jednym z odcinków mówi, że to czego nauczył ją ojciec nie sprawdza się w więziennym życiu, a z drugiej strony kiedy była na wolności nie postąpiła tak jak ja wychowano, gdyby kierowała się tym co wpoili jej rodzice nie musiałaby przechodzić tego koszmaru. Podjęła w życiu zła decyzję, a potem płacz. Sama sobie była winna, wiedziała, że to co robi jest niezgodne z prawem. Simon w którymś momencie mówi, że weźmie to na siebie. I co ona sobie niby wyobrażała. Najgorsze jest to, że potem wplątała we wszystko swoją rodzinę i przez nią życie straciło kilka osób. Jak musiała ponieść karę za swój czyn to zachowała się jak rozpuszczony bachor który zwala winę na innych i nie chce wziąć odpowiedzialności za to co zrobił. Oboje byli winni i ona i Simon, a potem gwiazda zaskoczona, że trafiła do więzienia.
Dokładnie zgadzam się w pełni z Tobą ;) ja jestem w połowie drugiego sezonu ,ale powiem szczerze ze ledwo dotrwałam . Makarena bardzo mnie irytuje , oglądam tylko ze względu na to że historia reszty postaci jest dobrze rozwinięta . Uwielbiam wszystkich , oprócz niej i denerwuje mnie Owca która jest w niej tak zakochana . Ona na to nie zasługuje , to tępa idiotka :D No ale fakt faktem cieszę się ze dotrwałam , bo sezon 2 jest rewelacyjny !